Ben Campbell jest studentem amerykańskiego Instytutu Technologicznego. Dostał się na medycynę, ale brakuje mu pieniędzy na opłacenie czesnego. Zdobycie stypendium wydaje się być nieosiągalnym marzeniem. Wtedy na horyzoncie pojawia się profesor Micky Rosa, który obiecuje młodzieńcowi uzyskanie wystarczającej sumy podczas gry w blackjacka.
Z początku bohater nie jest przekonany co do słuszności podjętej decyzji. Pewien wpływ ma na niego obecność w zespole graczy uroczej blondynki, w której się podkochuje. Ustanawia sobie cel – 300 tysięcy dolarów, jednak szybko ulega sile pieniądza i zaczyna odczuwać rosnącą przyjemność z gry.
„21” to opowieść o przemianie zdolnego, nieśmiałego studenta, który nie czerpie żadnych korzyści ze swojego talentu w przebojowego mężczyznę, perfekcyjnie „liczącego karty”. Tak naprawdę zespołowe oszukiwanie w blackjacka staje się dla Bena szkołą życia. Dostrzega, iż nie zawsze opłaca się działać uczciwie i uświadamia sobie, że nie wszyscy ludzie pokazują swoją prawdziwą twarz.
Fascynujący portret nauczyciela-hazardzisty tworzy Kevin Spacey. Profesor Rosa dawno temu zauważył, że na zdolnościach matematycznych można świetnie zarobić. Liczenie kart w blackjacka wymaga „jedynie” niesamowitej mocy obliczeniowej umysłu i znajomości tajników gry. Wybierając najlepszych studentów i szkoląc ich, profesor tworzy zespół profesjonalnych oszustów. Ciekawe, że dotąd nie padły jeszcze wszystkie kasyna Las Vegas, skoro na świecie są osoby o tak niezwykłej inteligencji.
Atutem filmu jest niewątpliwie fascynujący scenariusz, napisany notabene na podstawie prawdziwych wydarzeń. Nieco gorzej prezentuje się obsada aktorska. Jedyną godną uwagi kreację tworzy, jak wspomniałam wcześniej, Kevin Spacey. Jim Sturgess, odtwórca głównej roli, nie wypracował jeszcze dobrego warsztatu aktorskiego, może dlatego że dotąd grał jedynie postacie drugoplanowe. Na szczęście braki pokrywa niekłamanym chłopięcym wdziękiem.
Krótko mówiąc, jeżeli nie zobaczyliście intrygującej opowieści o blackjacku na ekranach kin, macie teraz okazję obejrzeć ją na DVD. Polecam zwłaszcza ze względu na zaskakujące zakończenie i matematyczną nutkę.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?