Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

21-latka odpowie za śmierć Marka Bajsona

Ewa Naukowicz
Ewa Naukowicz
Marek Bajson
Marek Bajson Print Screen
21-letnia kobieta, która w sobotę nad ranem śmiertelnie potrąciła Marka Bajsona, usłyszała zarzuty. W poniedziałek sąd wyznaczył kaucję w wysokości 200 tys. dolarów. W Chicago odbyła się msza w intencji śp. Marka, partnera Grażyny Auguścik.

21-letnia pracownica kliniki weterynaryjnej w poniedziałek stanęła przed sądem hrabstwa Cook. Sheryl Perry usłyszała m.in. zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, spowodowania śmiertelnego wypadku, przewożenia w samochodzie otwartego pojemnika z alkoholem. Kobieta nie posiadała też ubezpieczenia.
Sędzia Edward Harmening, o czym poinformował serwis informacjeusa.com, za wypuszczenie kobiety na wolność wyznaczył kaucję w wysokości 200 tys. dolarów.

Do wypadku, w którym zginął 49-letni Marek Bajson doszło w sobotę, 23 marca nad ranem w okolicach lotniska O’Hare Chicago. Mężczyzna jechał na spotkanie z kolegą, z którym miał wyruszyć na narty do Kolorado. Zabrakło mu benzyny. Wysiadł z samochodu i czekał na przyjaciela, który miał przywieść mu kanister z benzyną. W jego, stojącym na poboczu samochodzie włączone były światła awaryjne i pojazd był widoczny dla innych uczestników ruchu.

Z informacji zgromadzonych przez policję i prokuraturę wynika, że do zdarzenia doszło w momencie, kiedy kobieta chciała wyprzedzić wolniej poruszający się przed nią inny samochód i zjechała swym PT Cruiserem na pobocze.

Siła uderzenia była tak duża, że Marek Bajson został odrzucony na odległość około 10 metrów. Mężczyzna zginął na miejscu.

Shery Perry, która nigdy wcześniej nie była karana, pozostała na miejscu i przyznała policji, że piła alkohol, ale nie zgodziła się na test alkomatem.

Śmierć Marka Bajsona, znanego w polonijnych i amerykańskich środowiskach artystycznych grafika, fotografika i aranżera, a prywatnie wieloletniego partnera życiowego Grażyny Auguścik, którą ta tragiczna wiadomość zastała w Polsce, poruszyła wiele osób. Na "facebookowym" profilu artysty wciąż pojawiają się nowe wpisy: pożegnania, kondolencje i wspomnienia.

Marka Bajsona wspomina także, na stronie serwisu polishupdate.com, Małgorzata Ptaszyńska: "Ostatni raz widziałam Marka tydzień wcześniej, na koncercie Mietka Szcześniaka. Siedział w ławie Kościoła Św. Ferdynanda obok Asi Belon. Marek lubił koncerty. Znał daty i miejsca tych najlepszych, dobrych, ambitnych, ciekawych. Wspaniale orientował się w muzyce świata. Chicagowski World Music Festival znał od podszewki. Był największym i najwierniejszym fanem swojej partnerki życiowej, wokalistki jazzowej Grażyny Auguścik. Pamiętam jego entuzjazm, kiedy wiele lat temu przyszedł do radia z płytą Grażyny “Past Forward”. Pamiętam jego skupienie na koncertach w Green Mill, kiedy słuchał jej olśniony, tak jakby słyszał ją pierwszy raz."

Wczoraj, we wtorek 26 marca, w Jezuickim Ośrodku Milenijnym w Chicago, w intencji Marka Bajsona odprawiona została msza święta. Kolejne zostaną odprawione w dniach od 1 do 5 kwietnia.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto