Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

40 proc. byłych członków "Solidarności" nie identyfikuje się ze związkiem

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Ludek/CC 3.0
Na początku lat 80. XX wieku, związek zawodowy "Solidarność" był w Polsce i Europie a potem też na świecie ikoną wolności, demokracji i niezależności. A jak dziś patrzą na to jej byli członkowie i działacze?

Wyniki badania opinii publicznej, najlepiej oceniają i najbardziej wierzą w nie, głównie te środowiska i organizacje, które je zlecają i opłacają. Tak czy inaczej, od wczoraj wiemy z wyników sondażu CBOS, że ponad połowa Polaków, którzy w latach 1980-81 miała możliwość oglądać i przeżywać historię działania masowego związku zawodowego "Solidarność", dzisiaj nie identyfikuje się z tą tradycją; przy czym wśród ówczesnych członków związku "S", ten odsetek wynosi 40 proc.

Badacze CBOS - jak zastrzegają - przeprowadzili sondaż, w maju i czerwcu 2012 roku, na temat: "Postawy wobec pierwszej Solidarności", na próbie osób, które mają dziś ponad 49 lat, czyli takich, którzy w latach 1980-1981 mieli możliwość osobiście obserwować ówczesną historię. Większość osób badanych (63 proc.) twierdzi w wypełnionych ankietach, że w pewnym okresie życia byli świadomymi i "zdecydowanymi zwolennikami "Solidarności" - podaje serwis Polskatimes.pl.

Wtedy, kiedy związek formował się, czyli w okresie 1980-1981 w zakładach pracy, jak pokazują dzisiejsze wyniki sondażu, ponad dwie trzecie badanych - "jeśli bazować na retrospektywnych deklaracjach - identyfikowała się z jego celami, a potępiano je tylko sporadycznie". Dziś nawet jej były lider, Lech Wałęsa, nie identyfikuje się z teraźniejszą "Solidarnością", która jego zdaniem niewiele ma wspólnego z pracą związkową.

Jednak patrząc i oceniając działalność związku "Solidarność" w okresie 1980-1981, z dzisiejszej perspektywy - to 52 proc. badanych deklaruje, że tradycja "S" nie wydaje się im dzisiaj taka bliska. Natomiast dystans wobec tradycji "Solidarności" zadeklarowało w badaniu 40 proc. jej byłych członków z lat 80. XX wieku.

W majowo-czerwcowym sondażu, ponad połowa badanych (54 proc.) nigdy nie zaliczała się ani do przeciwników, ani do zwolenników systemu społeczno-politycznego i gospodarczego panującego w PRL, a czwartą część (26 proc.) stanowią ludzie, którzy zawsze byli jego przeciwnikami, zaś 15 proc. badanych deklaruje, że zawsze byli zwolennikami systemu PRL. Co dwudziesty respondent (5 proc.) informuje, że zmienił swój stosunek do PRL; był bowiem w jakimś momencie życia jego zwolennikiem, a w innym - przeciwnikiem.

Oceniając tamtą "Solidarność" z dzisiejszej perspektywy, trzy piąte badanych (60 proc.) przypisuje jej twórcom dobre intencje, z czego dwie piąte (42 proc.) uważa, że walczyli wtedy o należne ludziom prawa pracownicze. Blisko jedna piąta badanych Polaków (18 proc.) jest zdania, że mimo słusznych intencji, dali się oni wtenczas "wykorzystać do działań szkodliwych dla kraju".

Prawie co czwarty ankietowany (23 proc.) wskazuje, że aktywność a przede wszystkim działalność w "Solidarności", służyła w tamtym okresie głównie robieniu kariery, niemniej ludzie, którzy wtedy tworzyli związek zawodowy "Solidarność", zrobili również coś dobrego. Nieliczni (7 proc.) spośród badanych, jednoznacznie źle oceniają ówczesnych działaczy twierdząc, że korzystali z istniejącej sytuacji, aby "rozrabiać" i "załatwiać prywatne interesy".

Obecnie najbardziej krytycznie oceniają "Solidarność" z roku 1980 - ludzie, którzy stracili na przemianach - słabiej wykształceni i gorzej sytuowani. Stosunkowo duży odsetek osób, które krytycznie patrzą dziś na "Solidarność", jest również wśród ludzi związanych z nią w minionym czasie - ponad czwarta część jej ówczesnych członków i blisko tyle ówczesnych działaczy uważa, że tworzący ją ludzie mieli "pragmatyczne, partykularne cele".
W opinii dzisiaj badanych - ludźmi, którzy w 1980 roku zapisali się do "Solidarności", najczęściej kierowała "nadzieja na lepsze zarobki i poprawę stosunków pracy (56 proc.) ". Na drugim miejscu badani wymieniają walkę o "odzyskanie niepodległości", w tym chęć "wyzwolenia kraju spod dominacji ZSRR" (40 proc.). Blisko trzecia część respondentów (31 proc.) uważa, że chciano siłami "Solidarności" dokonać naprawy ustroju: "reformy socjalizmu i demokratyzacji".

Niewiele mniejsza grupa (28 proc.) wskazuje, że dla osób wstępujących do związku "Solidarność" był to wybór etyczny - stanąć po stronie "dobra i zasad moralnych". Zbliżony odsetek badanych (27 proc.) mówi w ankietach o konformizmie - "wstępowano do związku, ponieważ zapisywali się inni". Piąta część badanych (19 proc.) sądzi dziś, że wstępującym wówczas do "Solidarności" chodziło o "stworzenie własnej reprezentacji i o możliwość kontrolowania władzy przez społeczeństwo". Podobny odsetek (19 proc.) wskazuje inną motywację - przystąpienie do związku "S" miało służyć "karierze i uzyskaniu lepszych stanowisk".

Badacze z pracowni CBOS wyjaśniają, że sondaż wykonano w ramach projektu "Świadomość wielkiej zmiany: społeczna percepcja roli "Solidarności" w upadku komunizmu w Polsce", pod kierunkiem dr. Adama Mielczarka, w dniach 24 maja - 10 czerwca 2012 roku. Wykorzystano dla celów badawczych próbę losową, liczącą 982 osób reprezentatywnych mieszkańców Polski, mających dziś 49 i więcej lat.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto