Wiele słów czy zwrotów mających swoje korzenie w filmikach z "Twojej Rury" przeszło do użytku codziennego. Do mnie osobiście przyczepiło się "ale urwał" i "rozkminka" - niby dość stare, ale w słowniku nie do odnalezienia.
Zastanawia mnie jak maksymalnie można skrócić już istniejący skrót. Przez lata używałem "ok" dość powszechnie, a jakież było me zdziwienie gdy znajomy zaczął do mnie pisać "k" co miało oznaczać "ok", tyle że w skrócie.
Słówka i zwroty nijak mających się do naszego pięknego języka polskiego zawdzięczają również popularnym memom chętnie tworzonym i przerabianym dalej przez internautów. Często te obrazki znaczą więcej niż tysiąc słów - "if you if you know what i mean". Ja jeszcze lubię "challenge accepted". Zwrotowi "ayfkm" zawsze w domyśle towarzyszy mem trafnie odzwierciedlający nasz faktyczny stan na daną chwilę. Coraz częściej również niektórzy przekładają słowo pisane na mowę - i jak tu ojciec ma zrozumieć syna, który zamiast śmiać się wniebogłosy rzuci krótkie "lol" ? Znamy również historię ze skracaniem słów gdy pewien ksiądz wchodząc na lekcję chciał być "na czasie" przywitał się słowami "Pochwa". To było u kolegi znajomego gdzieś w Polsce :)
Dlaczego tak się dzieje? Ujmując to poważnie i naukowo - internet staje się grupą ludzi młodych chcących wyrazić swój bunt i odróżnić się od swoich starych. I coś w tym jest, podobny slang spotkacie w więzieniu (nie sprawdzajcie empirycznie!) Czy to pozytywne zjawisko? Od setek lat przychodziły, a następnie odchodziły mody na zapożyczenia z innych języków, raz modny był francuski, kiedy indziej łacina. Co może niepokoić to fakt, że coraz więcej osób bazuje jedynie na tym języku zapominając o świecie zewnętrznym - później młody się dziwi że nauczycielowi leci piana z pyska kiedy słyszy rozkminki gimbusa.
Niepokoi mnie jednak zjawisko coraz powszechniejszego tzw. wtórnego analfabetyzmu. Opracowaliśmy wiele ułątwień mających za zadanie odciążyć nas od myślenia przez co cofamy się w rozwoju opierając swoją wiedzę na zawodnych urządzeniach. Co będzie w przypadku gdy wirus komputerowy szalonego naukowca zablokuje opcję "sprawdzania pisowni" w programach tekstowych? Mam wrażenie, że wielu zastygnie z miną "omg" i nie rozkmini dalszego tematu - tak, piąty reset komputera na pewno pomoże...
Było pięć słów? "ale urwał", "rozkminka", "ok", "lol", "ayfkm", "if you if you know what i mean", "challenge accepted" - to nawet więcej. Dodam jeszcze tak od siebie niezastąpione od I Wojny Światowej "ok", niech będzie że jestem betonem i starą konserwą - trudno.
A teraz "Pójdźże kiń tę chmurność w głąb flaszy".
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?