Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

80 lat temu żonę Stalina znaleziono martwą. To było samobójstwo?

Ewa Naukowicz
Ewa Naukowicz
Kartka z kalendarza, pomysł i wykonanie Ewa Naukowicz-Wójcik
Kartka z kalendarza, pomysł i wykonanie Ewa Naukowicz-Wójcik Ewa Naukowicz-Wójcik
8 listopada 1932 roku, na oficjalnym bankiecie, zorganizowanym po defiladzie z okazji 15 rocznicy rewolucji bolszewickiej na Kremlu, pijany Stalin, publicznie upokorzył żonę. Kilka godzin później, 9 listopada, Nadieżda już nie żyła.

Nadieżda Alliłujewa pierwszy raz zobaczyła Stalina, gdy miała zaledwie 6 lat. Dziesięć lat później, Józef Wissarionowicz był już przyjacielem rodziny, a Nadjeżda, najpierw zakochaną w nim gimnazjalistką, później sekretarką, a wreszcie żoną.

Zdaniem niektórych, małżeństwo zawarte w roku 1919, wcale nie było zwieńczeniem ich płomiennej miłości, lecz "skutkiem" gwałtu, którego to Stalin dopuścił się na młodziutkiej Nadieżdzie.

Niektórzy badacze twierdzą, iż Stalin został przyłapany przez ojca dziewczyny i zmuszony do zawarcia związku małżeńskiego, inni posuwają się o krok dalej, snując przypuszczenia, że ów haniebny czyn Stalina przyczynił się nie tylko do wypowiedzenia, przez dobiegającego czterdziestki Stalina sakramentalnego "tak", lecz tłumaczy także późniejsze napięte stosunki Stalina z synem, zagadkową śmierć Nadieżdy, a także aresztowanie jej braci i sióstr.

Po ślubie młoda para zamieszkała na Kremlu, ale większość czasu spędzała w daczy nazywanej „Zubałowo”, we wsi Usowo, pod Moskwą. Na pozór był to ciepły otwarty dom, w którym oprócz Nadieżdy i Józefa mieszkali także członkowie ich rodzin, lecz w istocie bezustannie dochodziło tu do nieporozumień, kłótni, a nawet awantur.

Wrażliwa Nadieżda nie potrafiła zaakceptować okrucieństwa i cynizmu władzy i zgodnie z własnymi przekonaniami dobierała sobie przyjaciół, choć doskonale wiedziała, że jej mąż nie pochwala tych wyborów. Nie kryła się również z otwartą krytyką terroru Armii Czerwonej, kolektywizacji, czy prześladowań politycznych, co naturalnie wzbudzało gniew, nieznoszącego sprzeciwu dla własnych poczynań Stalina.

Zdesperowana Alliłujewa ponoć dwukrotnie uciekała z małą córką Swietłaną
z domu, lecz ostatecznie zawsze do niego wracała. Wierząc biografom, to właśnie wtedy u Nadieżdy zaczęły pojawiać się coraz częstsze myśli samobójcze, a na domiar złego, brat, Paweł, przywiózł jej z Berlina, w tajemnicy przed Stalinem, damski rewolwer „Browning".

Różnice poglądów, charakterów oraz pogłębiające się konflikty i spory, sprawiały, że małżonkowie zaczęli coraz bardziej oddalać się od siebie. Jesienią 1932 roku ich konflikt sięgnął zenitu.

8 listopada 1932 roku, na oficjalnym bankiecie, zorganizowanym po defiladzie z okazji 15. rocznicy rewolucji bolszewickiej na Kremlu, pijany Stalin publicznie upokorzył żonę, rzucając w nią zapalonym papierosem, który wpadł podobno pod suknię Nadieżdy, a kiedy ta wyszła z sali, rzucił za nią marynarką. Następnie on sam również opuścił bankiet i udał się na swą daczę.

Z relacji złożonej Avel Jenukidze przez jednego z bliskich współpracowników Stalina wynika, iż reakcja Stalina była spowodowana drobną ironiczną uwagą żony, która dotyczyła spóźnienia Stalina na wspomniane przyjęcie.

Wierząc innym rewelacjom, był również i ciąg dalszy. Gdy Nadieżda wróciła do wspólnych apartamentów, zastała swego męża w łóżku z żoną partyjnego towarzysza.

Niezależnie od tego, która wersja jest prawdziwa, faktem jest, iż kilka godzin później Nadieżda już nie żyła. Niania i gospodyni znalazły ją martwą przy łóżku, z pistoletem w dłoni.

Według jednej z wersji, zaraz po tym w mieszkaniu zjawił się Stalin. Zabrał, napisany przez Nadieżdę przed śmiercią list, zlikwidował wszystkich świadków tragedii, a gazety, by samobójstwo żony Stalina utrzymać w tajemnicy, opublikowały sfałszowane świadectwa lekarskie, z których wynikało, że śmierć Nadieżdy spowodowana była chorobą.
Nadieżda Alliłujewa została pochowana na moskiewskim Cmentarzu Nowodziewiczym. To, co zaszło nad jej trumną, na zawsze już pozostanie chyba tajemnicą. Zdania biografów są podzielone. Według jednych, Stalin był obecny tylko na początku ceremonii, kiedy to podszedł do otwartej trumny, pocałował zmarłą, po czym wyszedł. Inni twierdzą, że jednak się odezwał, ale dopiero nad grobem żony. Nie była to jednak żadna mowa pożegnalna, lecz krótkie zdanie: "opuściła mnie jako wróg". Trzecia wersja przyjmuje, iż Stalin, nad trumną żony wyszeptał: "Zdradziłaś mnie", słowa, które można rozumieć w dwojaki sposób.

Wikipedia zaś okoliczności śmierci Nadieżdy przedstawia następująco: "(...) Stalin często potem rozmawiał o zmarłej żonie z jej bratem Pawłem Alliłujewem i czuł się winny. Za wersją samobójczą przemawia fakt, że Stalin nie był obwiniany przez członków rodziny Alliłujewów za tę niespodziewaną śmierć. W wersję o samobójstwie nie wierzyła jej córka Swietłana. Fakt, iż w owym czasie z polecenia Stalina ginęły miliony ludzi, w opinii przeciwników teorii o samobójstwie, jest argumentem mogącym nasuwać przypuszczenia, iż mógł polecić także usunięcie swojej żony. Większość ludzi wówczas była przekonana, że zabił on Nadieżdę Alliłujewę w przypływie niepohamowanego gniewu".

Niezależnie od tego, która wersja "śmierci" i zachowania Stalina podczas pogrzebu wydaje nam się bardziej prawdopodobna, faktem jest, iż równe 80 lat temu Nadieżda Alliłujewa w wieku, zaledwie 31 lat na zawsze odeszła, pozostawiając dwoje dzieci, Wasilija i Swietłanę, pogrążoną w smutku rodzinę i mnóstwo domysłów.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto