Negatywnym bohaterem narodowym zostanie na długie lata "dach nad stadionem", który powinien być od deszczu, a jest od wyglądu. Drwiący śmiech pokoleń jakoś przetrzymamy. Sarkastyczny rechot zszokowanych Anglików nam nie wadzi. Kij im w ucho! Żal tylko umęczonych i poszkodowanych finansowo kibiców. Ale w końcu kto ich zmuszał do wyprawy na mecz przy niepewnej pogodowo jesieni i w ogólnym kryzysie. Nie lepiej w ciepełku przy telewizorze ? Rozumiem - co na żywo, to na żywo. No i inaczej się wrzeszczy w kilkudziesięciotysięcznym patriotycznym uniesieniu. Fakt.
U mnie ten aferalny incydent jakoś nie wywołuje krwiożerczej nagonki na "osoby odpowiedzialne" i nie będę się domagał przedterminowych wyborów. Każdy ma swoje priorytety. Wiadomo już, że decyzja o otwartym dachu została podjęta przez przedstawiciela FIFA w porozumieniu z trenerami obu reprezentacji. I Polacy, i Anglicy mają w pamięci przegrane mecze przy zamkniętym dachu. A poza tym wydawało się, że deszcz jednak długo nie potrwa. Wyszło, jak wyszło. Dopisywanie do tego rozlicznych politycznych i gospodarczych kontekstów to idiotyzm.
Szanowni Kibice, czy nie lepiej zaśpiewać: "Polacy, nic się nie stało"? A może to sprawka Opatrzności ? Przecież kiedyś, dawno, dawno temu, 17-tego, pokonaliśmy Anglików! Nie ma tego złego... No, właśnie!
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?