Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Absurdalnie, irracjonalnie, nielogicznie

Aleksander Kast
Aleksander Kast
Gaetan Lee/cc 2.0
Dolegliwą konsekwencją demokracji jest to, że rozmaite aberracje, brak logiki i profesjonalizmu w działaniu polityków zaczynają stanowić mniej lub bardziej akceptowalny szum.

Mam prawo sądzić, iż wygłaszane przez nich sądy i opinie (szczególnie w sprawach światopoglądowych) są kłamliwe, wynikają z braku wiedzy lub mają swoje źródło w szczególnej budowie mózgu.
Bo i jak inaczej uzasadnić pokrętność wypowiedzi, brak logiki czy nieuzasadnioną obronę własnego stanowiska wbrew faktom (ewolucja jest mitem, katastrofa smoleńska zamachem, homoseksualizm chorobą…).

Niestety rzecz dotyczy także ludzi z naukowymi cenzusami, którzy zostając Wybrańcami Narodu celują w pouczaniu innych zaś sami douczać się nie lubią. Absurdem jest by prawnik zajmował się medycyną, entomolog dietetyką, filozof prawem, historyk specjalizował w badaniach katastrof lotniczych. Pewnie to wynik przekonania, że „namaszczenie” jest równoznaczne z omnipotencją.

Niżej kilka przykładów.

Krystyna Pawłowicz (profesor nadzwyczajny dr hab. nauk prawnych) zapaławszy miłością do nauk medycznych postuluje leczenie homoseksualistów. Nie precyzuje tylko jakimi środkami. Mają to być farmaceutyki, elektrowstrząsy, a może urynoterapia…?

Stefan Niesiołowski (profesor dr hab. nauk biologicznych) zamienia się w dietetyka wykazując, że szczaw oraz śliwki przeciwdziałają uczuciu głodu.

Jarosław Kaczyński (doktor nauk prawnych) przybiera pozę kabareciarza oddając swój głos głosowi wydobywającemu się z tabletu.

Jarosław Gowin (doktor nauk politycznych, filozof) wypowiadając się w Sejmie na temat związków partnerskich usuwa w niebyt imperatyw kategoryczny Kanta i jego zasady etyczne. Dla przypomnienia: są one wynikiem poszukiwania bezwzględnie ważnego prawa dotyczącego każdej osoby, które nie musiałyby być usprawiedliwione przekonaniami religijnymi.

Lech Wałęsa (noblista, doktor honoris causa m.in. Uniwersytetu Harvarda, Columbia, Gdańskiego), katolik z Madonną w klapie z pogardą odniósł się do części społeczeństwa naznaczoną inną niż jego orientacją seksualną. Czy jako chrześcijanin nie powinien jednakowo odnosić się wszystkich "bożych dzieci" i szacunkiem na jaki zasługują ?

Krzysztof Rybiński (ekonomista, doktor habilitowany) chce wpłynąć na przyrost naturalny przy pomocy środka pobudzającego w postaci 1000 zł/dziecko

Tadeusz Rydzyk, zakonnik, rektor (doktor teologii moralnej) zamienił znakomicie zapowiadającą się karierę naukową na prozaiczną czynność popularnie zwaną strzyżeniem owieczek.

Franciszek Longchamps de Berier (ksiądz, profesor nauk prawnych) wsławił się kuriozalną wypowiedzią o bruździe występującej u dzieci poczętych In vitro.

Sławoj Leszek Głódź (arcybiskup, doktor prawa kanonicznego) jest przykładem wyjątkowej niespójności pomiędzy tym co głosi, a tym co czyni. O posłance Grodzkiej: "Włosi mieli Cicciolinę...no ale to elegancka dziewczyna". Na temat związków partnerskich: "to na nudności bierze, jak się tego słucha"... Bardzo muzykalny. Jeden z jego kapelanów opowiadał o tym, jak pijany arcybiskup potrafił budzić go budzić w środku nocy tylko dlatego żeby ten zagrał mu na akordeonie”. Dziekani archidiecezji gdańskiej otaczają "swojego pasterza modlitwą".

Christoph Schonborn ( kardynał, doktor teologii) poddając krytyce jeden z filarów współczesnej biologii - neodarwinowską teorię ewolucji "pobłogosławił" pseudonaukowe koncepcje kreacjonistów. Artykuł kardynała wywołał silny sprzeciw George`a Coyne`a doradcy papieża w sprawach nauki. Stwierdził on, że purpurat "wznieca na nowo antynaukową wojnę religijną". W kilka miesięcy później zostaje zdymisjonowany przez Benedykta XVI.

Podjąłem być może karkołomną próbę zrozumienia niespójności czy braku logiki w wypowiedziach osób zdawałoby się inteligentnych i ponadprzeciętnie wykształconych. Wracam więc do „osobliwości” funkcjonowania mózgu.

Robert Kurzban ( University of Pensylvania) przedstawił niezwykle interesującą koncepcję,
według której mózg wyewoluował jako organ służący do jednoczesnego rozwiązywania wielu problemów. Ujmuje ona funkcje umysłu w formie osobnych modułów współdziałających ze sobą ale jednocześnie konkurujących.

„Nie mamy tu do czynienia z jednolitą „jaźnią” jako ośrodkiem systemu wewnętrznie spójnych i niesprzecznych ze sobą poglądów, lecz zbiorem odrębnych, choć wpływających na siebie modułów, które często wchodzą ze sobą w konflikt.”
Takie „poszufladkowanie” daje znać, gdy nowe teorie okazują się sprzeczne z wcześniejszym przekonaniami.
Andrew Shtulman i Joshua Valcarcel
wykazali, że „naiwne poglądy nie są wypierane przez sprzeczną z nimi teorię naukową i mogą z nią współegzystować w umyśle nawet przez wiele lat”.

Tak odczuwany dysonans poznawczy skłania więc do „wzmożonej obrony własnego stanowiska”. W dodatku struktura tych"logikoszczelnych szufladek" powiązana jest z moralnością, co powoduje naginanie bądź zniekształcanie danych poznawczych.
Autorzy doszli do wniosku, że zażarci propagatorzy pewnych idei mogą w istocie wewnętrznie aż "kipieć od wątpliwości". Ich uporczywy prozelityzm stanowi tym samym wyraźny sygnał, iż właśnie taki pogląd należy traktować wyjątkowo sceptycznie.

Profesor Marian Mazur- cybernetyk, mówił tak: "wszystkie teorie są błędne, a różnią się tylko stopniem błędności". I tym miłym akcentem kończę z troską, by "głos wołającego na puszczy" nie trafił na mur przesądów i uprzedzeń.

W kolejnym artykule przedstawiam osobistą wersję na temat "morderstwa smoleńskiego".

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto