Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adam Małysz żądny Kryształowej Kuli

Krzysztof Baraniak
Krzysztof Baraniak
Szanse Adama Małysza na czwarty w karierze triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata rosną z dnia na dzień. Strata do prowadzącego Andersa Jacobsena stopniała już do 60 punktów, a Polak zapowiada twardą walkę o Kryształową Kulę.

Biorąc pod uwagę obecną formę obu zawodników, szybka zamiana miejsc wydaje się być bardziej niż prawdopodobna. Małysz może wskoczyć na fotel lidera Pucharu Świata już w najbliższy piątek w Lillehammer. Ewentualna wygrana Polaka i lokata poza czołową szóstką Norwega oznaczać będzie dla tego pierwszego wysunięcie się na przód stawki i początek samodzielnego niemal wyścigu po triumf.

Jacobsen wyraźnie zagubił przebojowość i radość ze skakania, jakimi imponował jeszcze przed mistrzostwami świata w Sapporo. Już słabe występy w Japonii były wyraźnym sygnałem, że podopiecznego Miki Kojonkoskiego czeka heroiczny bój o obronę pozycji lidera PŚ. Fiński trener Norwegów zapowiadał odrodzenie błysku swojego zawodnika, lecz ten ostatnio nawet nie świeci, a każdy tydzień coraz bardziej gasi ogień nadziei w sercach kibiców z kraju Wikingów. Dalsze miejsca w konkursach w Lahti i Kuopio sprawiły, iż przewaga nad drugim w klasyfikacji generalnej Małyszem zmalała do sześćdziesięciu punktów.

Polak odniósł właśnie swoją 34. wygraną w zawodach PŚ. Sam podkreśla, że chce dążyć do osiągnięcia Mattiego Nykaenena, który stawał na najwyższym stopniu podium aż 46 razy. Cel numer jeden na najbliższy czas jest jednak inny.

Po złocie na Miyanomori "Orzeł z Wisły" okazał się bezkonkurencyjny w obu dotychczasowych konkursach Turnieju Nordyckiego w Lahti i Kuopio. Za Małyszem przemawia niemal wszystko: świetna forma, piekielna żądza zwycięstwa, wreszcie kryzys rywali, których ambicje nie są w stanie przesłonić blasku powrotu podopiecznego Hannu Lepistoe na sam szczyt.

Do zakończenia sezonu pozostało pięć zawodów w Lillehammer, Oslo i Planicy (trzy). Dużą uwagę kibiców przyciągnie zwłaszcza prestiżowa rywalizacja w stolicy na skoczni Holmenkollen, której królem okrzyknięto właśnie Polaka. A ten wygrywał tu już trzykrotnie i chętnie uczyni to po raz czwarty.

Dość bezpieczna jest też przewaga Małysza nad kolejnymi przeciwnikami w klasyfikacji generalnej PŚ. Trzeci Gregor Schlierenzauer traci do niego 109, zaś czwarty Simon Ammann aż 233 punkty. Nasz zawodnik w pełni skupić się więc może na walce z Jacobsenem, który przerwał treningi z powodu niegroźnej kontuzji.

Pomimo szerokiej gamy sportowych osiągnięć i całej palety zdobytych pucharów, mistrz z wąsami nadal żądny jest zwycięstw. I niech ta żądza niesie go przez najbliższe tygodnie, a każdy przeleciany metr przybliża do wzniesienia po raz czwarty w karierze Kryształowej Kuli dla głównego bohatera Pucharu Świata. A takim już teraz jest Polak Adam Małysz.

Czytaj też:

Niecodzienna terapia dla norweskich skoczków narciarskichJacobsen przerwał treningi z powodu bólu kolana
Adam Małysz zarobił już ponad 200 tysięcy franków
od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto