Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Afera ogórkowa"? SLD chce ją zbadać siłami prokuratora generalnego

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Minęła już, miejmy nadzieję na dobre, afera taśmowa Serafina, a tu nagle w sezonie ogórkowym mamy "aferę ogórkową". Ponieważ sprawa nie jest do śmiechu, SLD postanowił prosić o pomoc w jej rozwikłaniu prokuratora generalnego.

Dla jednych ważne jest to, że przyleciał do nas prawdopodobny kandydat na prezydenta USA, Mitt Romney i podziękował Polakom za odwagę i wspieranie USA, a dla drugich, że spotkał się z nim Lech Wałęsa. Niestety, nie wszystkich interesują sprawy obecności Mitta Romneya w naszym kraju, ani plajtujące kolejne biura podróży czy choćby nepotyczne problemy polityków, w tym granie PSL przez juniora i seniora Kalembów na nosie premiera Tuska.

Przedsiębiorców i ogrodników, szczególnie z rejonu świętokrzyskiego, w sezonie ogórkowym najbardziej dziś zajmuje "afera ogórkowa". Nie, to nie żart, ani absurd ogórkowy. To najprawdziwsza boląca sprawa ogórkowa tych, którzy mieli zbierać oczekiwane godne plony ogórków i pomidorów, ale nie było im to dane. Nie było, bo nie zbiorą. Nie zbiorą przez bakterie E.coli.

Poszkodowanym chce przyjść z pomocą SLD. Jerzy Wenderlich, wicemarszałek Sejmu, postanowił zwrócić się w tej sprawie do Prokuratora Generalnego. Chce, aby prokurator Andrzej Seremet zajął się "aferą ogórkową". Aferą, bo rolnicy świętokrzyscy, którzy podjęli produkcję pomidorów i ogórków stracili niemałe pieniądze przez bakterie E.coli i nie dostali odszkodowania.

Problem w tym, iż ponieśli straty i powinni dostać odszkodowania, a nie dostali. Według świętokrzyskich producentów pomidorów i ogórków, nie przyszły do nich szczegółowe informacje o możliwości ubiegania się o rekompensaty. Z tego względu działacze świętokrzyskiego SLD postanowili włączyć się w polityczny proces wyjaśnienia sprawy i skierować pismo przez wicemarszałka Sejmu Wenderlicha do Prokuratora Generalnego, Andrzeja Seremeta.

Wicemarszałek Jerzy Wenderlich w piśmie informacyjnym powołuje się na spotkanie, rozmowy i opinie rolników, z połowy lipca br. we wsi Łatanie, w woj. świętokrzyskim, kiedy to dowiedział się od rolników, że przy wypłacie odszkodowań za poniesione straty produkcyjne "doszło do wielu nieprawidłowości".

Zawiodły: informacja, organizacja i niejasne kryteria przyznawania odszkodowań, mimo istniejących precyzyjnych i jasnych rozporządzeń unijnych w tej sprawie. Zdaniem wicemarszałka Sejmu, o czym pisze do Prokuratora Generalnego, jego rozmówcy zwrócili uwagę na to, że Agencja Rynku Rolnego "przyjęła wewnętrzną instrukcję, niezgodną z rozporządzeniem UE, w wyniku czego kilka tysięcy rolników w całym kraju pozbawionych zostało możliwości złożenia wniosków" – czytamy w portalu dzienniku.

Istotne w tym jest to, iż - według wicemarszałka Wenderlicha – powstały podejrzenia, że "od części rolników wnioski przyjęto, a od części nie. W woj. świętokrzyskim odszkodowania otrzymało 1300 rolników, natomiast 2700 spośród ok. 3500, którzy wniosków nie byli w stanie złożyć lub nie zostały one przyjęte, wystąpiło ze skargami na działalność Agencji Rynku Rolnego do Komisji Europejskiej".

Charakterystyczne i oburzające jest – jak zauważył poseł Wenderlich, że na liczne petycje, skargi i protesty - Agencja Rynku Rolnego i ministerstwo rolnictwa nie reagują, zaś w reakcji czy odpowiedzi na wnioski rolników, o przedstawienie listy osób, którym odszkodowania przyznano - listę nazwisk i rejonów utajniono.

Sprawa wypłaty odszkodowań za straty poniesione w produkcji pomidorów i ogórków dotyczy okresu od 26 maja do 30 czerwca 2011 roku. W tym okresie zeszłego roku konsumenci, w obawie o swoje zdrowie w związku z epidemią E.coli, przestali kupować warzywa, głównie pomidory i ogórki, przez co producenci nie byli w stanie ich sprzedać.

Problemem tym zajmuje się Komisja Europejska. Eksperci badają skargi "2700 świętokrzyskich producentów warzyw", w związku z "błędną informacją ARR o możliwości uzyskania rekompensat za straty, jakie ponieśli w wyniku epidemii E.coli". Sprawa ciągle jeszcze jest w toku, gdyż strona polska (czytajmy Ministerstwo Rolnictwa) nie dostarczyła do KE dokumentów.

Rolnicy nasi powinni wiedzieć, że Polska otrzymała na przedmiotowe rekompensaty 46 mln euro. Według mediów, "ARR wypłaciła pieniądze, zgodnie z terminem - do połowy października ub.r., prawie 4,8 tys. gospodarstw, w tym 30 proc. środków trafiło do rolników z woj. świętokrzyskiego".

Europejska epidemia spowodowana przez EHEC (enterokrwotoczny szczep bakterii Escherichia coli), szalejąca od połowy maja 2011 r., przyniosła śmierć około 50 osób. Jedno z ognisk epidemii znaleziono w północnych Niemczech, a drugie w południowo-zachodniej Francji. W ocenie KE bardzo prawdopodobnym źródłem skażenia w Europie była partia nasion kozieradki importowanej z Egiptu.

Stanisław Cybruch

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto