Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agata Sołtan - czternastoletnia warszawianka Mistrzynią Polski - 5 września 2010. WYWIAD

Redakcja
Tradycji stało się zadość. Mistrzyni Polski została wrzucona do wody.
Tradycji stało się zadość. Mistrzyni Polski została wrzucona do wody. Dorota Michalczak
- Robię to co kocham. Mam wsparcie i miłość rodziny, życzliwość i pomoc ze strony własnego oraz innych klubów - zwierza nam się Agata Sołtan, zdobywczyni I miejsca, Motorowodnych Mistrzostw Polski w klasie T-400 w Zbąszyniu.

Nazywam się Agata Sołtan. Mam 14 lat i mieszkam w Warszawie. Jestem uczennicą II kl. gimnazjum

Agato, na początku pogratuluję Ci zwycięstwa w Motorowodnych Mistrzostwach Polski klasy T-400. Mistrzyni Polski brzmi dumnie.
- Dziękuję, jestem bardzo szczęśliwa, zwłaszcza, że sezon zaczęłam pechowo– zaliczyłam wywrotkę na Mistrzostwach Świata w Szczecinie.

Ile dziewczyn ogólnie startowało w zawodach? W Zbąszyniu byłaś Ty i Maria Lech, startowałyście w męskim towarzystwie.
- W Zbąszyniu nie tylko ja i Marysia startowałyśmy w męskim towarzystwie. W klasie OSY-400 jako jedyna dziewczyna startowała Aneta Nogaj. A na początku sezonu w klasie T-400 razem ze mną i Marysią startowała Kasia Olender.

Jesteś młodą dziewczyną, skąd zamiłowanie do motorowodniactwa? Kiedy to się zaczęło?
- Mam to chyba we krwi. Mój tato przed laty startował w zawodach motorowodnych. Już od wczesnego dzieciństwa wspólnie z rodzicami jeździłam na zawody, aby kibicować naszym motorowodniakom i chyba już wtedy połknęłam bakcyla.

Na początku, w wieku 10 lat, zaczęłam trenować narciarstwo wodne i nie wyobrażałam sobie, aby było coś bardziej ekscytującego. Przy okazji odbioru licencji w Okręgowym Związku Motorowodnym i Narciarstwa Wodnego, Prezes A. Tomankiewicz namówił moich rodziców, abym spróbowała swoich sił w wyścigach motorowodnych. Nie bez oporów zgodziłam się wziąć udział w kursie.

W roku 2009 wystartowałam w zawodach w klasie młodzieżowej JT-250 i choć mój wzrost, jak i waga, gwarantowały mi, że będę dopływała do mety z napisem "koniec wyścigu", wiedziałam że to jest to.

Start w Mistrzostwach Polski to twój debiut, czy już wcześniej brałaś udział w jakichkolwiek zawodach?
- Start w tym sezonie w Mistrzostwach Polski, Europy i Świata to mój debiut w klasie T-400.
W poprzednim sezonie, jak już wspomniałam wcześniej, startowałam w klasie młodzieżowej
JT-250.

Mama zdradziła, że jesteś bardzo dobrą uczennicą. Szkoła, nauka, treningi, jak to godzisz?
- Nie opuszczam zajęć, nie odkładam prac domowych "na później", może tylko mam mniej czasu na spotkania z przyjaciółmi i internetowe czaty.

Rodzice i brat zawsze są przy tobie kiedy startujesz, obojętnie w jakich zawodach? Czy są przy tobie również podczas treningów?
- Tak, rodzina zawsze jest ze mną - zarówno na zawodach, jak i na treningach. Zawsze mogę liczyć na ich obecność i wsparcie.

Kto jest twoim trenerem? Jak zachęca cię do rywalizacji z innymi motorowodniakami?
- Nie mam trenera, ale mam pomoc i wsparcie nie tylko moich rodziców, ale członków klubu
WKS Zegrze, w barwach którego startuję. Korzystam z pomocy, rad i podpowiedzi Pana Sebastiana Przybyła (kierownika sportowego klubu), jak również jego córki Ady, (w tym sezonie Ada zdobyła tytuł Wicemistrzyni Świata w klasie F4S) i jej kuzynki Darii, Maćka Wojewódzkiego i Łukasza Ciołka - to doświadczeni i utytułowani zawodnicy, dzięki którym uczę się jak bezpiecznie i skutecznie dopłynąć do mety.

Agato, bycie mistrzynią Polski zobowiązuje? Do czego?
- Już samo bycie sportowcem zobowiązuje do uczciwej rywalizacji, wzajemnej pomocy i życzliwości wobec innych. Bycie człowiekiem do tego zobowiązuje...

Ochłonęłaś już po zwycięstwie?
- Jeszcze nie mogę w to uwierzyć.

Co na to twoje koleżanki, koledzy, nauczyciele jak w poniedziałek pojawiłaś się w szkole?
- Zdziwiło mnie, że wszyscy już wiedzą, zarówno nauczyciele jak koleżanki i koledzy. Byłam szczęśliwa, ale i trochę zażenowana tyloma gratulacjami i uściskami.

Zaraził Cię tą wspaniałą wodną pasją tato. Zdradź mi jego osiągnięcia motorowodne, tytuły, medale.
- Tato był rekordzistą Polski na dystansie 10 km. Niestety, poważna kontuzja i długa rehabilitacja uniemożliwiły mu dalsze starty. Cieszę się, że mogę kontynuować jego pasję.

Czy oprócz sportu motorowodnego masz jeszcze inną pasję?
- Moje pasje mają związek z wodą. Oprócz wyścigów motorowodnych jest jeszcze narciarstwo wodne (obecnie rekreacyjnie), a zimą narty i snowboard.

Twoje dziewczęce marzenia?
- Robię to co kocham. Mam wsparcie i miłość rodziny, życzliwość i pomoc ze strony własnego
jak i innych klubów. O czym mogę jeszcze marzyć?-chyba tylko o dalszych sukcesach.

Czego Ci brakuje w czasie kiedy nie ma zawodów?
- Czego brakuje mi przez okres jesieni i zimy? Wspaniałej atmosfery panującej podczas zawodów, bez podziału na kluby i miejsca startowe. Rywalizujemy na wodzie, ale podczas wyprzedzania uśmiechamy się do siebie, a po wyjściu z łodzi gratulujemy sobie nawzajem.

Możemy liczyć na wzajemną pomoc zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Ja niejednokrotnie się o tym przekonałam i tego doświadczyłam, że motorowodniacy to jedna wielka rodzina i można na nią liczyć w potrzebie.

Agato życzę wielu sukcesów w nauce i sporcie.
- Serdecznie dziękuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zbaszyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto