Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Kozłowska-Rajewicz o Polskiej Akademii Niedorzeczności

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikipedia, Autor:Yves6
Antoni Macierewicz to niezwykły szczęściarz. Można powiedzieć – zasłużył sobie na wdzięczne miano "dziecko szczęścia". Czy jest inny poseł z taką charyzmą, zwłaszcza, gdy omawia tragedię smoleńską? Ostatnio w Poznaniu miał tłumy słuchaczy.

Wielu naukowców marzy o tym, aby ich wykłady były słuchane i podziwiane przez tłumy. Nie trzeba jednak być naukowcem, wystarczy jedynie posłem, z określonym bagażem politycznych doświadczeń i marką określonej partii. Takim choćby, jak poseł obdarzony barwami języka polityki i sugestii, Antoni Macierewicz.

Antoni Macierewicz jest niezwykłym a jednocześnie wielkim szczęściarzem. Można powiedzieć – zasłużył sobie na wdzięczne miano "dziecko szczęścia". Bo jakiż to – prócz Marka Jurka – nauczyciel historii zostaje ministrem spraw wewnętrznych (1991–1992), wiceministrem obrony narodowej PiS u boku Jarosława Kaczyńskiego, szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) i wielokrotnym posłem na Sejm RP: I, III, IV, VI i VII kadencji.

Owszem, ktoś powie – to przecież działacz opozycji w PRL (1968–1989), współtwórca Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej KOR, publicysta i felietonista, m.in. w Radiu Maryja i Telewizji Trwam, w ambitnym cyklu "naukowo-filozoficznym" pod nazwą: "Myśląc Ojczyzna" i "Głos Polski" (to z Radia Wola Europa). Pisze w "Naszym Dzienniku", "Gazecie Polskiej" i "Niezależnej Gazecie Polskiej". To człowiek – jak nazywają – orkiestra a chwilami sonata.

Zasłużony w podziemiu od 1965, kiedy to jako uczeń szkoły średniej Antoni Macierewicz, zostaje z przyczyn politycznych relegowany ze szkoły. W okresie studenckim uczestniczy w strajkach akademickich w marcu 1968, za co trafił na cztery miesiące do aresztu. Potem już, jako doktorant Instytutu Historii PAN w Warszawie, ma święty spokój - zajmuje się sprawami Ameryki Południowej.

Przespacerował się korytarzami kilku partii politycznych, poczynając od Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, które współtworzył, poprzez Akcję Polską (1993), Ruch Odbudowy Polski, Ruch Katolicko-Narodowy, a skończywszy na obecnej partii prezesa Kaczyńskiego, jaką jest PiS, w której pełni funkcję wiceprezesa. Najbardziej jednak jest rozpoznawalny, jako ekspert od katastrof lotniczych, pełniący funkcję szefa zespołu PiS do spraw badania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

I tu, po zbyt nudnym i przydługim wstępie, dochodzimy do najnowszych informacji z działalności posła Macierewicza. Jako znawca zagadnień w przedmiocie tragedii smoleńskiej i niedościgły badacz tematyki, dostał medal AKO, przyznany mu przez Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. L. Kaczyńskiego w Poznaniu. Ten sam AKO postanowił któregoś dnia "wgłębić się w smoleńskie teorie Macierewicza". Zaplanował w tym celu spotkanie, będące wykładem połączonym z udekorowaniem Antoniego Macierewicza, medalem AKO. Spotkanie AKO o smoleńskim zamachu postanowiono zorganizować w sali Polskiej Akademii Nauk.

Alarm wszczęła natychmiast Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania, posłanka PO z Poznania. Czując się częścią środowiska naukowego, nie mogła uznać za normalne, aby sala PAN mogła służyć celom politycznej gry jakiegoś ugrupowania, napisała w Internecie na swoim blogu. Kiedy władze PAN zorientowały się, że "spotkaniu AKO ma towarzyszyć wykład o zamachu w Smoleńsku, wycofały swoją zgodę" na wypożyczenie sali. AKO z Macierewiczem próbowali jeszcze przenieść się do auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i do władz sali miasta, ale obie jednostki nie zgodziły się na zorganizowanie politycznego zgromadzenia.

Ostatecznie wykład smoleński Macierewicza odbył się w hali Międzynarodowych Targów Poznańskich. To ogromny sukces AKO i osobisty wybitnego wykładowcy, bowiem przyszły tłumy, aby słuchać i oklaskiwać głoszone barwnym językiem, teorie. Na sobotnią uroczystość w hali Międzynarodowych Targów Poznańskich wręczenia Antoniemu Macierewiczowi nagrody AKO, pod nazwą Przemysła II, zauroczone wiedzą i charyzmą byłego ministra, tłumy nie mogły się powstrzymać od aplauzów.

Jakie słowa blogerki Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz szczególnie trafiły do przekonania władza PAN w Poznaniu? Przede wszystkim o tym, że jak prof. Hartman, czy prof. Środa szykowali swoje uniwersyteckie wykłady i spotkania na uniwersytetach, niektórzy rektorzy odwoływali je z powodu obaw, że niewrażliwe na filozofię, nacjonalistyczne bojówki mogą zakłócić wykład.

Rektorzy odwoływali spotkania, bo zaproszeni profesorowie mają "skrajne poglądy" – napisała pani blogerka. Antoni Macierewicz ma nieporównanie bardziej skrajne poglądy, ale na Macierewicza, PAN zgadza się bez zastrzeżeń - mimo, że to co wygaduje - to jawna obraza rozumu. Hartman i Środa to uznani w Polsce i za granicą uczeni, Macierewicz – produkt polskiej niskiej kultury politycznej, zakłamujący rzeczywistość bzdurami i niedorzecznościami o zamachu, smoleńskiej mgle, trotylu na szczątkach samolotu, a ostatnio o trzech osobach, które przeżyły katastrofę, napisała, o czym czytamy w Polska Akademia Niedorzeczności.

"Zaprzedawanie się uczonych i nauki w imię politycznych celów, uwiarygodnianie treści, które z perspektywy nauki są bzdurne - jest zdradą uczciwości. Bo nauka służy poszukiwaniu prawdy na podstawie ścisłe zdefiniowanych metod, w których nie przeczucie, polityczny pogląd czy przekonanie, ale logiczny związek faktów, ma znaczenie największe. Dlatego instytucje naukowe powinny gościć profesorów niezależnie od ich poglądów politycznych, i nie powinny gościć ludzi, nieważne jak zaprzyjaźnionych, którzy z perspektywy nauki mówią jawne bzdury."

Pani blogerka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz coraz szerzej i mocniej argumentowała, zadając pytania naukowcom i rektorom oraz sobie: Tymczasem wykłady uznanych uczonych odwołuje się ze względu na ich poglądy polityczne, a pozwala na krzewienie głupot w imię politycznej solidarności poglądów. Jestem częścią środowiska naukowego i co czuję, kiedy analizuję te przypadki? Wstyd. I trochę strach, co będzie dalej. Gdzie wylądujemy, odchodząc od zasad."

Pomogło to, bowiem trzy instytucje z rzędu odmówiły klubowi AKO w Poznaniu, miejsca na polityczną imprezę, typu katastrofa smoleńska, w interpretacji Antoniego Macierewicza. Bo – jak napisała blogerka - Antoni Macierewicz w PAN, "dotyka ją do kości". Nie z powodów takich, że jest z innej opcji politycznej. Przeszkadza mi, jak argumentowała, kiedy "PAN w taki sposób niejako autoryzuje teorie, które z punktu widzenia nauki są niedorzeczne" i kiedy w siedzibie Akademii nagradza się autorów pseudonaukowych wywodów, i wykorzystuje do tego naukową markę.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto