Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agresja - demon zniewolenia umysłów

snaj
snaj
Postępująca degrengolada zasad współżycia społecznego widoczna jest w mediach na co dzień. Nie kreuje to właściwych wzorców zachowań. Bowiem obraz i słowo to narzędzia kształtujące osobowość człowieka, których należy używać z rozwagą.

Procesy cywilizacyjne wymusiły zmianę rytmu życia grup ludzkich i jednostek często wbrew psychofizycznym uwarunkowaniom człowieka. Sytuacje stresowe jakie w związku z tym powstają, są przyczyną wielu zaburzeń zdrowotrnych i emocjonalnych. Wywołują frustracje, które znajdują ujście w agresywnych zachowaniach.

Agresja werbalna, czyli rażenie słowem

Dramatycznym wyrazem agresji jest przemoc fizyczna. Nie mniej dotkliwą postacią bywa przemoc psychiczna. Jednak najczęściej stykamy się z agresją werbalną. Występuje ona wszędzie tam, gdzie zachodzą zależności interpersonalne, rywalizacja, czy brak tolerancji. W rodzinach, szkołach, innych formacjach zorganizowanych jak np. wojsko, gdzie istnieje hierarchiczna zależność od rodzica, pedagoga, przełożonego, agresja słowna bywa częstym zjawiskiem. Oskarżając, ubliżając, strony rozładowują frustracje, nie poprawiając przy tym wzajemnych relacji.

W środowiskach pracy, czynnik zależności wzbogacany jest o element rywalizacji. Osoby konkurują ze sobą o względy szefa dla uzyskania awansu, wyższego uposażenia lub innych atrybutów pozwalających czerpać profity z uzyskanej pozycji zawodowej i towarzyskiej.

Meandry moralności polityków

Podobne mechanizmy funkcjonują w życiu publicznym. We wszystkich układach zainteresowani posługują się identycznymi narzędziami polegającymi na

formułowaniu oskarżeń

rzucaniu obelg rozsiewaniu plotek i niekorzystnych opinii majcych zdyskredytowa przeciwnika w oczach publicznej. W Polsce, manipulowanie opinią publiczną ułatwia niski współczynnik tolerancji wobec wszelkich mniejszości światopoglądowych, religijnych, seksualnych, itp. Kwestie te dzieląc ludzi, przeciwstawiają ich sobie. Są zarzewiem wielu konfliktów przybierających czasami drastyczne formy wyrazu.

Bez konieczności przeszukiwania pamięci, zilustrować to mogą wydarzenia z udziałem prominentnych przedstawicieli naszej klasy politycznej w ostatnim okresie. Wzburzyły one opinię publiczną i wzbudziły wątpliwości, czy osoby biorące w nich udział posiadają moralne prawo do sprawowania władzy w dużym państwie w środku Europy. Bowiem tajemnicą poliszynela jest, że inspiracje do tych poczynań rodzą się w głowach przywódców i ich popleczników.

Savoir-vivre w polityce

W tych kategoriach należy postrzegać manifestację wrogości, jaka miała miejsce w dniu pogrzebu prof. Geremka. Na celebrę do Katedry św. Jana przybyło wiele znamienitości z kraju i ze świata; rodzina, przyjaciele, znajomi i mieszkańcy Warszawy. W tym czasie, nieopodal, na schodach kościoła Wizytek grupa ludzi wyrażała swoje uczucia wobec zmarłego, za pomocą transparentu z napisem "Dzięki ci Boże, że go zabrałeś". /sic!/

Kilkanaście dni wcześniej, telewizja pokazała wiec pod Stocznią Gdańską zorganizowany przez posła Jacka Kurskiego z udziałem Andrzeja Gwiazdy, niegdyś kolegi z konspiry, a dziś zapamiętałego wroga Lecha Wałęsy. Na wiecu padały słowa pełne jadu i nienawiści, w mniemaniu przemawiających, mające uwiarygodnić treści zawarte w książce autorstwa pracowników IPN, o agenturalnej przeszłości byłego prezydenta.

Nie można także pominąć milczeniem fragmentu ujawnionego "dyplomatycznego dyskursu" dotyczącego instalacji tarczy antyrakietowej, jaki odbył się pomiędzy prezydentem a ministrem, ludźmi ze szczytów władzy!
Wreszcie skandaliczna awantura w Sejmie podczas obrad Komisji Regulaminowej, gdzie zamierzano rozstrzygnąć o immunitecie poselskim Zbigniewa Ziobry. Padały plugawe słowa wzajemnych oskarżeń odwołujących się do bolesnych kart naszej historii, znieważające przeciwnika politycznego.

Słowo pisane nie mniej groźne

Podanym tu przykładom agresji werbalnej towarzyszy tak użyte słowo pisane. Zarówno pierwsza jak i druga jej postać ma na celu wyrządzenie szkody określonym środowiskom lub osobom. Słowo mówione dociera do odbiorcy poprzez radio i tv oraz "szeptankę", czyli plotkę. Natomiast przekaźnikiem słowa pisanego jest prasa papierowa i internet. Powszechny dostęp do mediów i ich wielość powodują, że przeciętny odbiorca w zalewie informacji gubi się. Zdezorientowany, często nie przygotowany do selektywnego ich odbioru, gotowy jest przyjąć "prawdę zmanipulowaną", prawdę tych najgłośniejszych - populistów i demagogów.

Politycy, ludzie biznesu, przywódcy religijni wykorzystują to, bowiem wiedzą, że słowo stanowi potężną broń w walce o wpływy, o władzę. Standardy rzetelnej walki na argumenty, uczciwą rywalizację, zastąpiono "czarnym PR".

Degrengolada zasad współżycia społecznego widoczna w mediach na co dzień, nie kreuje właściwych wzorców zachowań. Agresja "nagradzana" bezkarnością, stwarza wrażenie akceptowanej. W takiej sytuacji, mało skuteczne stają się nawoływania do jej ograniczenia, ponieważ wpajane zasady poprawnych zachowań, rozmijają się z realiami życia codziennego.

Pozostaje mieć nadzieję, że naukowcy z czasem odkryją "gen agresji", a jednostki wykazujące zbyt wysoki jej poziom, będą mogły poddać się leczeniu przynoszącemu dobrodziejstwo bezkonfliktowego funkcjonowania w społeczeństwie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto