Amerykańskie władze nakazały wymianę czujników prędkości samolotach firmy Airbus. To właśnie te urządzenia mogły być powodem czerwcowej katastrofy nad Atlantykiem samolotu linii Air France, w której zginęło 228 osób - podaje tvn24.pl.
Federalna Administracja Lotnicza poinformowała, że amerykańskie linie lotnicze używające samolotów Airbus A330 i A340 muszą w ciągu 120 dni wymienić w nich co najmniej dwie z trzech tzw. rurek Pitota.
Dotychczas w samolotach tego typu stosowane były instrumenty europejskiej firmy Thales. Teraz mają one być wymienione na czujniki wyprodukowane przez amerykańskiego Goodricha.