Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Aktor grający bidulę”

Magdalena Ciszewska
Magdalena Ciszewska
Katarzyna Prokuska, "Gazeta Krakowska"
Pięć muskularnych nagich torsów lekko zroszonych potem przesłoniło mi scenę i na chwilę świat. Tańczyli w opętańczym tańcu tubylców, napinając kusząco mięśnie i prezentując w dłoniach siekiery niczym jakąś broń. Szukali pracy.

Co ja mówię? Oni wręcz wdzięczyli się do chlebodawcy z nadzieją wlepiając w niego gorejące ślepia. Swe ciała ustawiali jak towar na wystawie. Tak, aby choć na chwilę przykuć do nich wzrok – zauważyć i wybrać. To nie byli malkontenci spod pośredniaka czy nieudacznicy formujący się w kolejkę po zasiłek.
Do tego mieli serce. Potrafili współczuć. Na przykład wdowie Queck, piekarnianej Niobe – matce pięciorga dzieci toczącej odwieczną walkę o ich byt.

O czym to jest?

Krótko mówiąc - banalny a zarazem odwieczny konflikt, bez równowagi sił – biedni i bogaci. Wątłe kreatury na których można policzyć kości kontra drogie futra i ciepłe mieszkania. Żądza chleba kontra żądza pieniądza. Wiadomo kto zwycięży? Wiadomo, nawet nie trzeba pisać. Syty żołądek i wypchany portfel to atrybuty tylko jednej, zwycięskiej strony.

Bertold Brecht to autor społecznie zaangażowany, któremu nieobce było pokazywanie takich dychotomii. Psioczenie na „gigantów” i filisterski model życia znajdziemy również w jego „Piekarni”, którą w krakowskim Teatrze Starym wystawił Wojciech Klemm. Do przedstawienia zaaranżował całą scenę, ustawiając na niej nawet muzyków, którzy na żywo podburzali rewolucyjne nastroje, przygrywali dzikim tańcom...

Tym, co wyróżniało spektakl oprócz oprawy muzycznej, był ciągły ruch i niezwykła krzątanina na scenie. Nigdy pewnie nie zapomnę sceny rozmowy pomiędzy Janeczką (Wiktor Loga-Skarczewski) a głodną wdową Queck (przejmująca Małgorzata Hajewska-Krzysztofik), w której mediatorem jest wykonujący przy okazji prawdziwie kaskaderskie wyczyny Krzysztof Wieszczek. To trzeba zobaczyć, bo żadne słowa tego nie oddadzą. Zresztą takich charakterystycznych obrazków jest w przedstawieniu wiele – trącących absurdem, dźwięcznych, kolorowych...

Nieznośna lekkość

Klemm o Brechcie mówi: „Był znany z tego, że potrafił idealnie łączyć w swoich sztukach poważny temat z lekkością przedstawienia”. A ja Panie Reżyserze myślę, że wielką jest sztuką stworzyć taką miksturę, w której smaki będą wyważone. Po spożyciu której widza odpowiednio wciśnie w fotel teatralny i odpowiednio rozkołysze od rozluźniających chichotów. Po której z teatru wyjdzie się bez mętliku w głowie, porozmawia, spokojnie dotrze do domu i tam zaśnie bez kłopotów.

I zastanawiam się, czy proporcje w pańskim koktajlu były odpowiednie. Przesłanie miało być czytelne i właściwie do przewidzenia. Chyba bez doprawienia go humorem, okazałoby się kolejnym truizmem, agitką. Tak więc śmialiśmy się wszyscy do rozpuku, bo i biedota była śmieszna i giganci komiczni. Każdy na scenie pragnął zaistnieć i każdy istniał. Poczynając od osiłka z siekierą, poprzez pilnującego w nader efektowny sposób porządku policjanta, na werbowniczce z Armii Zbawienia kończąc. Każdy był „jakiś” - dowcipny, barwny, nieprzeciętny, wyjęty jakby z innego świata. Podziwialiśmy go, śmialiśmy się z niego, ale chyba nie braliśmy go na serio. To po prostu był aktor grający bidulę, giganta, potentata, agitatorkę z Armii Zbawienia. Bardzo efekciarsko, momentami przejmująco, ale trochę abstrakcyjnie. Prawie do końca. Do końca kiedy nadchodzi zbawienie we własnej osobie. Wcale nie jest kojąco ani katarktycznie. Nasze rechoty zostają ucięte jak nożem, jakby ktoś wcisnął nam w usta zapierającą dech i dławiącą gardło pajdę chleba. Do końca, kiedy degrengolady wdowy Queck nie mogliśmy już nie zauważać.

BERTOLT BRECHT, "PIEKARNIA"
Spektakl w reżyserii Wojtka Klemma, polska prapremiera w Starym Teatrze w Krakowie 20 września 2008. Występują: Małgorzata Gałkowska, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Bolesław Brzozowski, Bogdan Brzyski, Zbigniew W. Kaleta, Marcin Kalisz, Wiktor Loga-Skarczewski, Adam Nawojczyk, Błażej Peszek, Krzysztof Wieszczek.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto