Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Jagieło: "Zdobędziemy brązowy medal ME"

Redakcja
Aleksandra Jagieło podczas treningu.
Aleksandra Jagieło podczas treningu. Adam Sęczkowski
Specjalnie dla naszych czytelników przeprowadziłem rozmowę z Aleksandrą Jagieło. Zmęczoną siatkarkę reprezentacji Polski udało się namówić na kilka zdań tuż po (przegranym niestety) półfinałowym meczu Polski z Holandią.

Olu, jesteśmy tuż po meczu półfinałowym Polski z Holandią. Nie udało nam się wygrać. Wynik na tablicach 3:1 dla rywalek. Szczególnie w kontekście dwóch pierwszych setów, kiedy rywalki Was zdeklasowały (wynik setów 21:11 oraz 21:15 dla Holandii - przyp. red.), chcę zapytać czemu znów nie potrafiłyście nawiązać walki z Holenderkami?
- Niestety w tych pierwszych dwóch setach zagrałyśmy tak jak do tej pory grałyśmy z Holenderkami, a więc mimo jakiś tam prób, walki i starania się robienia czegokolwiek by im przeszkodzić nic nam nie wychodziło. Najważniejsze jest to, że jednak potrafiłyśmy się pozbierać, w trzecim secie wygrać i napędzić trochę strachu Holenderkom.

Czwarty set był bardzo wyrównany. Prowadziłyście już 16.14, jak dobrze pamiętam, a jednak nie udało się postawić przysłowiowej "kropki nad i" wygrywając tą partię i doprowadzając do tie-break'a.
- Niestety po drugiej stronie siatki był bardzo mocny przeciwnik (śmiech Oli - przyp. red.). A tak na poważnie to niesamowity mecz zagrała Manon Flier, której ataki czy z pierwszej, czy z drugiej linii i z zagrywki siały w nas popłoch. Pozostałe Holenderki również raziły nas siłą ataku i zagrywki. Trochę zabrakło w naszej drużynie, może nie siły, ale tej walki w tych dwóch pierwszych setach, bo po zakończeniu meczu mogło być troszkę inaczej.

Rozmawialiśmy już ze sobą po wygranym meczu z Bułgarią, który dał Polkom awans do półfinału. Obiecałaś Olu walkę w następnym spotkaniu i dotrzymałaś słowa. W trzecim i czwartym secie walczyłyście jak "lwice". Szczególnie zapadnie mi w pamięci Twoja akcja i Twoje poświęcenie, gdy jeden z organizatorów odsunął Ci krzesło z ławki drużyny żebyś miała możliwość obronić upadającą piłkę. Cieszę się bo pokazuje to Wasz charakter, pokazuje, że walczyłyście i starałyście się dać z siebie wszystko.
- Szkoda, że tej piłki nie udało się jednak obronić (śmiech Oli - przyp. red.) bo wtedy byłoby jeszcze lepiej. Rzeczywiście takie były założenia trenera, że mamy walczyć od początku do końca i dać z siebie wszystko. Na początku meczu to nam nie wychodziło, ale cieszę się, że w kolejnych fazach pokazałyśmy, że potrafimy grać w siatkówkę.

Jutro gracie w meczu o brązowy medal ME. Na jakiego przeciwnika wolałybyście trafić: Włoszki czy Niemki?
- Myślę, że nie ma to znaczenia. Zagramy z drużyną, która przegra drugi półfinał. Wydaje mi się, że Niemki będą walczyły w dzisiejszym meczu, ale jednak Włoszki będą górą i jutro w meczu o medal zagramy z Niemkami.

Jakie plany na najbliższe minuty i godziny? Czy wracacie do hotelu, czy zostajecie w hali, aby oglądać swoje rywalki?
- Wracamy do hotelu, jemy kolację, oglądamy mecz w TV, czekamy na powrót trenerów z hali, przeprowadzamy jeszcze jedną odprawę techniczną, a jutro rano śniadanie, trening, odprawa i mecz.

Czy jutro będziemy się cieszyć razem z Wami z brązowego medalu?
- Wierzę, że tak i nie wyobrażam sobie innego scenariusza.

Życzę zatem wygranej w jutrzejszym meczu, dziękuję Tobie Olu i składam podziękowania na Twoje ręce dla całej drużyny za walkę, po olbrzymim zmęczeniu, w dzisiejszym spotkaniu.
- Dziękuję bardzo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto