Sądzony kilka razy
Stawanie przed sądami Federacji Rosyjskiej nie jest dla Nawalnego rzeczą nową. Po ostatnim wyroku zadrwił wprost, że to już jego trzecie „ostatnie słowa” wypowiadane przed kolejnymi sądami, a z pewnością nie ostatnie.
Przeciągający się sąd nad Nawalnym i jego przyjacielem Piotrem Oficerowem pokazuje jak trudno Putinowi rozprawić się z największym przeciwnikiem politycznym. Powodem oskarżenia obydwóch panów są dokonania z 2009 roku, kiedy to rzekomo doradzali państwowemu „Kirowlesowi” (firma sprzedająca drewno) sprzedaż desek po obniżonej cenie w czasie braku popytu. Korupcyjne znamię analizował rosyjski Komitet Śledczy. Nie doszukiwał się jednak żadnych naciągnięć. Dopiero gdy Nawalny stał się pierwszym opozycjonistą kraju, sprawą zainteresowała się „góra” Komitetu, której szefuje generał Aleksander Bastrykin.
18 lipca rejonowy Sąd w Kirowie ogłosił wyrok. Nawalny otrzymał 5 lat łagru, Oficerow 4 lata.
Lider opozycji
Dzień po ogłoszeniu wyroku sąd zebrał się ponownie i podczas nadzwyczajnego posiedzenia ustalił, że Nawalny zostanie na wolności do chwili uprawomocnienia się wyroku. Bez wątpienia wpływ na decyzję miała wielka demonstracja w centrum Moskwy, na którą przyszło 10 tysięcy zwolenników opozycjonisty.
Nawalny wykorzystał swoje poparcie w politycznej walce o stanowisko mera Moskwy. Nie pokonał wprawdzie dotychczasowego gospodarza miasta Siergieja Sobianina, ale uzyskał wysoki wynik na poziomie 27 procent. A startował z kilkuprocentowym poparciem i telewizyjną nagonką, która przedstawiała go jako zagranicznego szpiega i złodzieja. Polityczna siła Nawalnego zaniepokoiła Kreml.
Wyrok zawieszony, prawa polityczne utracone
Wynik w wyborach na mera Moskwy z pewnością wpłynął na zmianę wyroku na bardziej humanitarny, aczkolwiek wciąż jest on nieprawomocny i niesprawiedliwy. Nawalny utracił bowiem prawa polityczne, przez co nie będzie mógł startować w wyborach parlamentarnych i prezydenckich do końca 2018 roku. Opozycjonista odwoływać się będzie do Sądu Najwyższego, choć zdaje sobie sprawę, że o wyroku decyduje sam Putin.
Fakt, że wyrok ma motywy polityczne podkreślają pozostali rosyjscy opozycjoniści. Borys Niemcow, przewodniczący partii PARNAS, twierdzi, że wyrok nie powinien być powodem do świętowania. Społeczeństwo zaś cieszy się z humanitarnej decyzji Putina, który nie posłał niewinnego przecież człowieka do łagru.
Siergiej Mitrochin, lider partii „Jabłoko” ocenił wyrok jako złagodzony, aczkolwiek niesprawiedliwy. - Utwierdza on w przekonaniu, że w Rosji nie ma niezależnego sądownictwa.Ilja Warłamow, rosyjski bloger widzi sens dalszej walki o uniewinnienie Nawalnego. - Najważniejsze, że Aleksiej pozostaje na wolności i wróci do swojej rodziny, a nie do łagru. Najważniejsze, że na wolności może kontynuować walkę za swoje idee i za swoją wolność, a my możemy mu w tym pomagać. A do tego, to jeszcze nie jest koniec i wyrok można i trzeba uchylić całkowicie.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?