Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aleś Bialacki ofiarą polskiej i litewskiej głupoty

Redakcja
Skazanie Alesia Bialackiego było możliwe dzięki informacjom o polskich i litewskich kontach opozycjonisty, przekazanym stronie białoruskiej, przez prokuraturę polską oraz Ministerstwo Sprawiedliwości Litwy.

Polscy i litewscy prokuratorzy mają krótką pamięć. Nie pamiętają jak ich ojczyzny nie tak dawno były pod okupacją ZSRR. Litwini przez setki lat nie mający swej państwowości starają się jak mogą zrealizować u siebie państwo narodowe. Często wbrew rozumowi i rozsądkowi politycznemu. Zmienianie wszystkich nazwisk na zgodne z litewską pisownią, niezgodne z normami UE zasady uczenia w szkołach innych języków, nastawiają tylko źle do tego niewielkiego narodu, tak Rosjan jak i Polaków. Wydanie Łukaszence rzekomych dowodów przestępstwa, popełnionego przez czołowego i znanego na świecie opozycjonisty Alesia Bialackiego dowodzą, albo złej woli albo ignorancji Litwinów. A może zależy im na dobrych notowaniach u Łukaszenki? To już zakrawałoby na absurd.

Jeżeli Litwinów w jakiś sposób tłumaczy (nie usprawiedliwia oczywiście) słabość ich państwowości i brak obeznania z europejskimi procedurami, to absolutnie nic nie tłumaczy wydania dokumentów obciążających Bialackiego przez Polskę.
Jerzy Buzek, Donald Tusk, Radosław Sikorski i Henryk Wujec wiją się jak mogą w przeprosinach dla białoruskiej opozycji i posłów Europarlamentu. Wujca to nawet mi było żal, jak w TVP Info wyjaśniał, że to nie zła wola a... Właśnie co? Podobno błąd „niezależnej” prokuratury. Wujec wyjaśniał to brakiem empatii urzędników. Zapytam, jakiej empatii? Nie żadnej empatii, a brakiem profesjonalizmu i dyletanctwem. Nie dosyć, że prokurator to zawód zaufania publicznego, nie dosyć że prokuratorzy dostają 70-procentowe emerytury, są niezawiśli (po odejściu Ziobry), to wymaga się od nich szczególnej dociekliwości i dokładności, większej od takiego np. hydraulika (przepraszam za porównanie). Wszak chodzi o ludzkie życie, a nie o zalanie mieszkania.

Nawet dziecko wie w Polsce kto to jest Łukaszenka i że tam nie stosuje się prawa tylko prokuratorską dintojrę. Nie zawiniło polskie państwo, jak mówił Henryk Wujec, tylko konkretny człowiek, konkretny prokurator. Zacytuję mój niedawny tekst związany z zatrzymaniem czeczeńskiego przywódcy Zakajewa:

"W Polsce jest wiele zawodów, osób i instytucji będących świętymi krowami. (...) Najbardziej święte są sądy i prokuratura. Dlaczego, bo nie można ich krytykować, ani obrażać. Są podobno niezawisłe i bardzo mądre. Jak się nie ma argumentu na największy absurd, głupotę, niekompetencję i działanie niepodległe rozsądkowi, zawsze można powołać się na tak zwany niezawisły wyrok sądu, postanowienie trybunału konstytucyjnego lub głupotę typu : "dura lex sed lex".

Na nic doświadczenia w wypuszczaniu z więzień psycholi, na nic aresztowanie opozycjonistów wietnamskich i czeczeńskich, na nic przewlekanie spraw sądowych co jest na rękę oszustom i cwaniakom, na nic ciągnące się latami procesy o byle drobiazg, a także o sprawy najwyższej wagi, gdzie jaki jest koń każde dziecko widzi... Sądy muszą zbadać każdy drobiazg, nawet jakby był to pyłek sprzed dziesięciu lat znaleziony w piaskownicy - gubiąc w międzyczasie ważne dowody winy, wielkości czołgu lub słonia.Czasami zastanawiam się nad socjologicznym fenomenem. Są ludzie w Polsce mądrzy, rozsądni i sędziowie oraz prokuratorzy. Aby podjąć pracę w supermarkecie trzeba mieć jakieś tam minimalne IQ w granicach średnio-rozwiniętego homo sapiens. Co do prokuratorów, sędziów i pograniczników nie ma chyba takich wymagań. Nie mówię, iż nie ma sędziów i prokuratorów wybitnych. Ale ta średnia jest przerażająca.

Wiem na co się narażam. Powstanie raban, bo to zawód społecznego zaufania, i podważać zdolności umysłowych jego przedstawicieli podobno nie wolno. Ale, jak tak są mądrzy niech poczytają co piszą ludzie po każdym niefortunnym wyroku na forach internetowych. Dziennikarze klasycznych gazet trzęsą portkami, bo... właśnie koło się zamyka. Sędziowie i prokuratorzy są nietykalni i basta. Wyroków komentować i krytykować nie można, tak jak zachowania się firm, bo to naraża podobno krytykowanych na straty i skazy na tak zwanym „wizerunku”. A gdzie wolność słowa i obywatelskie prawo do obrony? Niemniej, nie może w kraju demokratycznym istnieć kasta niepodległa krytyce.

Wolność słowa i wyrażania opinii - nawet skrajnych, to podstawa tego, co zostało ustanowione w latach 1989-90 w Polsce. Takie kwiatki jak: półtora roku dla szantażystów Piesiewicza, oskarżanie księgowej, że pomyliła się o kilka groszy, wypuszczanie z więzienia psychopaty mordującego rodzinę, przewlekanie procesów o kilkanaście lat, wydawanie w pierwszej instancji, następnie w drugiej i w sądach apelacyjnych decyzji różniących się zerojedynkowo, odwróconych o 180 stopni, wydawanie opozycjonistów do krajów gdzie każde dziecko zna poglądy i moralność dyktatur, wołają o pomstę do nieba.

Przypominam, że sędziowie i prokuratorzy to jedno z niewielu - oprócz środowisk akademickich, zbiorowisko osób nierozliczonych z grzechów komunizmu i broniących się przed tym wszystkimi kończynami. Dodam jeszcze, że tak fatalnie wykonując swoje obowiązki domagają się europejskich stawek za swe wyczyny, godne republik bananowych lub rosyjskich czy kubańskich standardów. Kilka wybitnych osobistości w tym światku wiosny nie czyni. (...) Sędziowie i prokuratorzy często powtarzają, że to co robią to nie zwykły zawód - to misja społeczna. Jak misja, to powinni podlegać osądowi i krytyce, jak zawód: powinni spełniać warsztatowe kryteria. Tymczasem i z jednymi i z drugimi jest kiepsko. A najgorzej ze zdrowym rozsądkiem sędziów i prokuratorów”.Ostatnio też sąd orzekł, iż celtyckie krzyże i „zakaz pedałowania” przedstawiony wyjątkowo obrzydliwie w pornograficznym rysunku nie są naganne tak jak publiczne palenie biblii. Podparto się opinią biegłych. Do wymienionych wyżej grup trafili zatem tak zwani „biegli sądowi”.

Przypomnę jedynie fakty: Aleś Bialacki, białoruski obrońca praw człowieka ma trafić na cztery i pół roku do łagru. Rada Europy potępiła skazanie go. "Apelujemy o rozpoczęcie procedury wykluczenia Białorusi ze składu OBWE" - oświadczyła wczoraj w Mińsku na konferencji prasowej obrończyni praw człowieka z Ukrainy Aleksandra Matwiejczuk. "Władze (białoruskie) doskonale wiedziały, że gromadzone przez Alesia na kontach zagranicznych środki nie podlegały opodatkowaniu, gdyż nie były jego dochodem i przekazywano je ofiarom represji politycznych oraz ich rodzinom" - zapewnia Hary Pahaniajła z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego.

Skazanie Alesia Bialackiego stało się możliwym dzięki informacjom o polskich i litewskich kontach opozycjonisty przekazanych stronie białoruskiej przez prokuraturę polską oraz Ministerstwo Sprawiedliwości Litwy. Dokumenty przekazano wbrew zapisom porozumień o pomocy prawnej, ponieważ w momencie zwrócenia się po nie Białorusi, dochodzenia przeciwko Bialackiemu jeszcze nie rozpoczęto. Dostarczone przez Polskę i Litwę dokumenty umożliwiły błyskawiczne skazanie znanego opozycjonisty. Wspomaganie reżimów, tak wietnamskiego jak i białoruskiego, przez polską prokuraturę powinno być uznane za przestępstwo polegające na wspieraniu łamiących prawa człowieka dyktatur przez polskich urzędników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto