Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Algieria. Po szturmie na rafinerię wojskowi znaleźli mnóstwo ciał

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
To było istne piekło na ziemi. W zeszłą środę, 16 stycznia, grupa uzbrojonych i dobrze wyszkolonych islamistów, napadła na rafinerię gazu w Algierii, wzięła zakładników i przystąpiła do barbarzyńskich działań.

Terroryści islamscy zasiali paniczny lęk wśród zwykłych ludzi i polityków, m.in. USA, państw Europy, szczególnie Anglii i Francji oraz Azji. Władze kraju najpierw są bezsilne. Rafineria odcięta od świata - płonie. Zakładnicy, z rąk islamistów, giną w straszliwych mękach. Islamiści zapowiadają ataki na ludzi i spalenie rafinerii. Rząd algierski nie czeka. Kieruje do jej odbicia siły specjalne wojska. Rusza szturm. Agencje światowe donoszą: Zabito 11 porywaczy. Zginęło 7 zakładników.

Wkrótce po opanowaniu rafinerii przez wojsko, z Algierii idą w świat nowe zatrważające doniesienia: na terenie rafinerii znaleziono 15 spalonych ciał. Uwolnieni zakładnicy opisują mediom sceny dramatów i tragedii, jakich doświadczyli i byli świadkami. "Miałem ładunki wybuchowe na szyi" – mówi jeden ze świadków, który uciekł z rafinerii w Algierii – podaje gazeta.p.

Do wczoraj władze wojskowe potwierdziły, że na terenie zdobytej rafinerii znaleziono 23 ciała zabitych zakładników, ale zastrzegły, że zapewne będzie ich więcej. Media podają, powołując się na źródła nieoficjalne, że było ich 25. Jednocześnie w walkach zginęło "32 terrorystów" islamskich. Przedstawiciel wojska algierskiego mówi, że żołnierze znaleźli jeszcze "mnóstwo innych ciał". Lokalna telewizja algierska pokazała przygnębiające obrazki zabitych zakładników.

Atak terrorystów islamskich miał zmusić Francję, do przerwania podjętej operacji zbrojnej, przeciwko szalejącym bezkarnie islamistom w Mali. Wojskowe siły specjalne Algierii przypuściły szturm na rafinerię gazu w kompleksie In Amenas, w sobotę po południu, 19 stycznia. Chodziło o jak najszybsze uwolnienie zakładników i zabezpieczenie rafinerii przed zniszczeniem oraz zapobiec możliwej większej tragedii.

Stanowcza akcja wojska algierskiego, przerwała trwający blisko cztery dni dramat, przetrzymywanych przez terrorystów islamskich, setek zakładników z różnych państw świata. Agencje podają: Przez cztery dni trwania kryzysu w rafinerii, siły algierskie uwolniły "685 pracowników algierskich oraz 107 zagranicznych" i na miejscu zabiły "32 terrorystów".

Te dane trzeba traktować jako wstępne. W każdej chwili mogą się zmienić. Od samego początku prowadzonej akcji, informacje z Algierii są szczątkowe, a nierzadko sprzeczne. Minister komunikacji rządu Algierii, powiedział państwowej algierskiej agenci APS: "Obawiam się, niestety, że liczba ofiar wzrośnie."

Dotąd algierskie władze rządowe i wojskowe podały, że w rafinerii zginęło 23 zakładników sześciu narodowości i 32 ich islamskich porywaczy. W niedzielę wojsko podało, że znaleziono ponadto jeszcze "mnóstwo ciał", ale nie sprecyzowano szczegółów tej informacji. Faktycznie, dokładne dane o liczbie i narodowości zabitych zakładników, nie są jeszcze w pełni znane.

Mówi się, że wśród zabitych jest trzech obywateli Wielkiej Brytanii, natomiast władze rządowe w Londynie podają, że zginęło również trzech kolejnych obywateli oraz angielski rezydent – powiedział w niedzielę mediom, premier David Cameron. W minionych dniach, o śmierci swoich obywateli informowały: USA, Francja i Rumunia.

Według algierskiej agencji informacyjnej, akcję wojskową przeprowadzono, aby nie dopuścić do rozszerzenia się ognia, zapalonej przez islamistów instalacji gazowej. Po opanowaniu rafinerii, wojsko skonfiskowało pokaźny arsenał broni terrorystów, w tym "granatniki przeciwpancerne i granaty przytroczone do tzw. pasów szahida". Stwierdzono, że islamiści zaminowali cały teren rafinerii, gazowego kompleksu. Teraz wyszukiwane ładunki wybuchowe są stopniowo usuwane.

Stanisław Cybruch

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto