Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alzheimer wielkich, czyli wyprzedaż sreber rodowych

Robert Ramark
Robert Ramark
W Alzheimerze występuje postępujące otępienie i ubytek wielu wyższych funkcji psychicznych, oraz objawy ogniskowego uszkodzenia mózgu, tj. niedowłady, zaburzenia pamięci, funkcji wzrokowo-przestrzennych, a także myślenia abstrakcyjnego.

Alzheimer to choroba zwyrodnieniowa występująca pomiędzy 50. i 60. rokiem życia. Definicja tej okropnej choroby powinna usprawiedliwić dwóch wielkich, gdyby nie fakt, że obaj wszem i wobec mówią o swojej doskonałej kondycji psychofizycznej. Ci dwaj wielcy to przedstawiciele elity III RP. Obaj od lat wykonują pokrewny zawód. Jeden to aktor - instytucja Andrzej Łapicki, drugi to mega-gwiazda polityki Lech Wałęsa. Lubię dowolne rozważania, lecz nie w przypadku takich postaci.

Pan Wałęsa znajduje się od prawie dwóch lat pod specjalną ochroną mediów. Każda publikacja - książka, czy artykuł zawierający treści, które według byłego prezydenta godzą w jego dobre imię, są powszechnie odsądzane od czci i wiary. Przeczołgiwanie autorów, za podawanie ich punktu widzenia w świetle poznanych faktów jest normą. Tutaj każdy pozostanie przy swoim.

Mogę zrozumieć czysto ludzką reakcję byłego prezydenta. Zastanawiam się jednak gdzie jest Lech Wałęsa, z którego byłem dumny. Nawet jego wrogowie podkreślali wielką rolę, jaką odegrał w latach stanu wojennego. Czy jego wielkość skończyła się, kiedy będąc w pałacu, mianował swojego kierowcę ministrem i kapciowym? Kiedy dawni towarzysze walki nie mogli już mówić Lechu, tylko panie prezydencie?

Takie drobne sprawy często są granicą między wielkością a śmiesznością. Osiągając kompromitujący wynik w wyborach 2000 roku, przeniósł się w końcu na polityczną emeryturę. Szacunek, jakim cieszy się na Zachodzie jest dużą wartością i powinien być właściwie dyskontowany. Lech Wałęsa jednak z uporem robi wszystko, aby to tracić. Jego niefortunne wypowiedzi na tematy polityczne są często przedmiotem żartów. Pompatyczność wypowiedzi o jego mocy sprawczej jest ogromna.

To pan Wałęsa wszem i wobec, na łamach jednego z tabloidów obwieścił, że jedzie do USA i załatwi sprawę wiz dla Polaków. To jest do przełknięcia. Wielu polityków jest mistrzami w obietnicach i dotyczy to wszystkich opcji. Teraz jednak Wałęsa przegiął tak potężnie, że moim zdanie kompletnie się połamał. W okresie tak ciężkim dla ogółu Polaków, w okresie żałoby narodowej, przemówił jak człowiek. Powiedział, że wybacza Lechowi Kaczyńskiemu i innym ludziom, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem, a z którymi był w sporze. Powiedział, że żałuje, że się z nimi nie miał okazji pogodzić po chrześcijańsku. Chapeau bas panie Wałęsa. Tak się cieszyłem, że wraca normalność. Przez chwilę miałem moment zwątpienia w czystość intencji, lecz uspokoiło mnie manifestowane przywiązanie Wałęsy do wartości katolickich. Niestety radość trwała krótko.

Niepomny swoich słów, Lech Wałęsa w wywiadzie dla onet.pl bez pardonu atakuje Lecha Kaczyńskiego. Zarzuca mu, że to on jest odpowiedzialny za katastrofę samolotu. Bo był "pierwszym człowiekiem narodu". Odsyłam do tego wywiadu, bo komentowanie argumentów tam zawartych to kopanie się z koniem.

Osobliwym kwiatkiem jest obarczanie Lecha Kaczyńskiego odpowiedzialnością za śmierć Anny Walentynowicz. Tragicznie zmarła matka Solidarności, od lat była nieprzejednanym wrogiem Lecha Wałęsy. Deklarowała wybaczenie, gdy były prezydent naprawi zło, które zrobił. A co robi pan Wałęsa? Mówi, że Anna Walentynowicz została "przymuszona" do katyńskiej pielgrzymki. Przez współpracowników prezydenta Kaczyńskiego. Dlaczego? Ano dlatego, że Wałęsa poleciał tam kilka dni wcześniej z premierem Donaldem Tuskiem. Miała być zaniesiona "na noszach" do samolotu, bo przecież, jeździła "już tylko na wózku inwalidzkim". Piękne słowa byłego prezydenta.

Ja tylko przypomnę jeden fakt. To za prezydentury Lecha Wałęsy pani Anna Walentynowicz wróciła do pracy w stoczni, aby mieć większą emeryturę. Ona - pomnik Solidarności, nie miała pieniędzy na wykup recept. Czy ta kompromitująca wypowiedź Lecha Wałęsy ma związek z innym tekstem pana Wałęsy z ostatnich dni, że jest gotów wrócić do polityki w tak ciężkich dla ojczyzny chwilach? To jest żałosne zwracanie na siebie uwagi.

Mam też drugiego aktora nomen omen, przedstawienia pod tytułem "Jestem silny sprawny, Alzheimerowi mówię precz". Pan Łapicki, lat 86 (starszy od 67-letniego Wałęsy). Wielki i zasłużony aktor teatralny i filmowy. Młodym ludziom, którzy tak licznie oglądają i śmieją się z Kronik Filmowych PRL-u, przypomnę, że to on swoim głosem tak sławił tamtą rzeczywistość. Ostatnio przypomniał o sobie biorąc ślub z 26-letnią panią Kamilą, czym wzbudził wiele sympatii, szczególnie u ludzi, którzy boją się swojego wieku. Niestety ta sympatia nie wystarczyła aktorowi. On nie czekał do końca żałoby narodowej. W wywiadzie dla Rzeczpospolitej Plus-Minus z 17/18 kwietnia w tekście "Tsunami" tak oto ocenił tragicznie zmarłych pilotów Tupolewa oraz bohaterskich lotników walczących w bitwie o Anglię.

Cytuję: "Nasi piloci są świetni. Nie byłbym tego taki pewien. Wystarczy/sic!/ przeczytać brytyjskie opinie o Polakach w bitwie o Anglię. Nie zawsze było idealnie i bohatersko. To my mamy tendencje do chwalenia siebie. Ogromny ścinający drzewa odrzutowiec to już nie „russkaja tiochnika”, to raczej szarża z "Lotnej" na czołgi".

Przypomnę tylko, że w tym filmie ukazano absolutnie fałszywą, nie mającą żadnego odbicia w faktach, szarżę polskiej kawalerii na niemieckie czołgi w Kampanii Wrześniowej. I bardzo proszę, to nie jest licentia poetica. Nie w tej sprawie.

Tak oto dwaj wybitni przedstawiciele swoich zawodów, wyprzedają srebra rodowe - resztki dawnej wielkości, w imię zaistnienia w mediach. Nawet za cenę kłamstwa i grzechu.
Mam tylko nadzieję, że historia właściwie oceni tych panów. Amen.

Publikacje prasowe przywoływane w teście:

Rzeczpospolita, Plus-Minus, 17/18 kwietnia
Fakt, 24 kwietnia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto