Firma Amber Gold oferowała klientom lokaty w złoto, a pieniądze miały procentować nawet w wysokości od 13 do 16,5 procent. Klienci jednak stracili – jak dotychczas – wszystko. Pieniądze, po włożeniu do kasy Marcina P., natychmiast znikały. Szef firmy w areszcie, a ponad 6370 osób złożyło zawiadomienia do policji i Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, że są poszkodowane przez Amber Gold. Ich roszczenia opiewają w sumie na kwotę ponad 315 mln złotych.
Przymusowy zarządca firmy Marcina P. złożył w poniedziałek, 17 września 2012 roku, w Sądzie Rejonowym Gdańsk-Północ sprawozdanie ze swojej działalności. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wartość majątku Amber Gold, wynosi około 100 mln zł. Zarządca przymusowy spółki, Józef Dębiński nie chce ujawnić dziennikarzom szacunkowej wartości wymienionego w sądzie majątku. Wyjaśnił, że sprawozdanie jest "dla uczestników postępowania i dla sądu".
Zarządca Józef Dębiński wyszczególnił w sprawozdaniu wszystko to, co wchodzi w skład majątku Amber Gold, czyli 11 nieruchomości, 140 aut oraz 4 autobusy, sprzęt IT, meble, a także kruszce i pieniądze zabezpieczone przez prokuraturę. Śledczy ciągle szukają majątku firmy Marcina P. – czytamy w serwisie http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/majatek-amber-gold-wart-100-milionow,277263.html.
Pytany, czy chodzi o 100 mln zł, odpowiedział: "Potwierdzam i nie potwierdzam". Dodał, że wysokość tej kwoty, która jest zawarta w sprawozdaniu sądowym, jest określona w taki sposób, aby dawać "przypuszczenie, iż może nią dysponować masa upadłościowa". Informacja zarządcy o wartości majątku spółki jest ważna nie tylko dla sądu, ale też dla klientów, którzy ulokowali w Amber Gold swoje pieniądze.
Śledczy gdańscy z Prokuratury Okręgowej zastrzegli 12 września, że dane o liczbie zawiadomień od osób, które twierdzą, że są poszkodowane przez firmę Amber Gold i sumę ich roszczeń, trzeba traktować jako orientacyjne, gdyż "część osób mogła złożyć dublujące się zawiadomienia": np. na policji i w prokuraturze, i na tym etapie nie ma możliwości zweryfikować tych informacji.
Prezes Amber Gold próbował przejąć nieruchomość w centrum Gdańska, na której miało być zbudowane centrum handlowe, o wartości ponad 100 milionów złotych. Do transakcji jednak nie doszło z przyczyn upadku parabanku Marcina P., ale firma jego zdążyła przelać dwa miliony euro (ponad 8 mln zł), na konto sprzedawcy. Prokuratura postanowiła te pieniądze odzyskać.
Właściciel nieruchomości - amerykańsko-brytyjska grupa finansowa - jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, wyraziła zgodę zwrócić te pieniądze na żądanie polskiej prokuratury i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Potwierdził tę informację pełnomocnik zarządu firmy zarządzającej nieruchomością, mówiąc: "Współpracujemy z ABW, nic więcej nie mogę ujawnić".
Pod koniec sierpnia agenci ABW znaleźli w nieruchomościach Marcina P. i w firmie 57 kg złota, 1 kg platyny i poniżej kilograma srebra. Później agenci ABW trafili na auta spółki, w tym luksusowe BMW X5. Majątku parabanku Marcina P. szuka również zarządca przymusowy. Zapowiedział on, że dopiero w październiku będzie mógł podać wartość firmy Amber Gold.
Rzecznik Prokuratora Generalnego, Mateusz Martyniuk, podkreśla, że gdańscy prokuratorzy chcą zabezpieczyć jak największą ilość majątku Amber Gold. Działają z myślą o roszczeniach pokrzywdzonych. Pokrzywdzonych jest wielu. Prócz klientów indywidualnych, spółka ma też inne zobowiązania, m.in. wobec Pomorskiego Urzędu Skarbowego. Na jednej z gdańskich nieruchomości Amber Gold - 518-metrowy lokal użytkowy, przy ul. Stągiewnej w Gdańsku - sąd ustanowił hipotekę na rzecz fiskusa. Parabank Marcina P. winien jest 5,64 mln zł z tytułu VAT za lata 2009 - 2011.
Stanisław Cybruch
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?