Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Amber Gold. Nalot ABW na lokale i dom Plichtów

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Słynny polityk i mówca rzymski sprzed naszej ery, Cyceron, mówił, że fortuna jest ślepa i ślepymi czyni swoich wybranych. Ale któż by dziś słuchał Cycerona. Dziś mamy nowych – bardziej głośnych i reklamowych "mówców" finansowych. To ich mowa oślepia.

Dziś o godzinie 7 rano agenci ABW zawitali do mieszkania Marcina i Katarzyny Plichtów - poinformował portal tygodnika "Wprost", na który powołuje się tvn24.pl. Potwierdził to rzecznik ABW w TVN24. Dodał, że na zlecenie gdańskiej prokuratury ABW przeszukuje "pomieszczenia dziesięciu spółek oraz czterech obiektów", związanych z będącą w likwidacji firmą Amber Gold. Agenci i śledczy szukają dokumentacji finansowej, związanej m.in. z zapowiadanym zakupem i sprzedażą złota.

Według rzecznika ABW, Macieja Karczyńskiego, w siedzibach spółek i "innych obiektów" związanych z Amber Gold, funkcjonariusze służby szukają: faktur, rachunków, certyfikatów, a także innych dokumentów dotyczących płatności firmy i jej ludzi. Rzecznik dodał, że poszukiwania śladów przestępstwa w Amber Gold trwają od maja, czyli od wtedy, kiedy ABW złożyła doniesienie do prokuratury.

Funkcjonariusze cały czas zbierali

Od tej pory "funkcjonariusze cały czas zbierali i analizowali wszelkie informacje mogące mieć związek z możliwością popełnienia przestępstwa" – informuje serwis tvn24. Właśnie już w maju br. taka informacja w formie "zawiadomienia ABW" trafiła do gdańskiej prokuratury.

Dzisiejszą akcję ABW potwierdza prokuratura. W przeszukiwanych miejscach i
siedzibach spółek i "innych obiektów" związanych z firmą Amber Gold, mogą być dowody popełnienia przestępstwa. Celem czynności funkcjonariuszy Agencji jest ujawnienie tych dowodów i ich zabezpieczenie – poinformował prokurator z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Jak dodał, postępowanie ABW i prokuratury prowadzone jest pod kątem czterech motywów: sprawdzenia doniesień o oszustwach; działania na niekorzyść osób, które powierzyły Amber Gold swoje mienie; uruchomienia i prowadzenia działalności parabankowej a także "prania brudnych pieniędzy". O podejrzeniu "prania brudnych pieniędzy" przez spółkę Amber Gold zawiadomił prokuraturę Bank BGŻ.

Na razie brak przestępstwa

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała, że na razie w prowadzonym postępowaniu w sprawie Amber Gold, brak przestępstwa. Dodano również, że na razie nie jest prowadzone postępowanie, w którym prezes Amber Gold występowałby w charakterze podejrzanego. Ale wiadomo, że Amber Gold nie miał prawa handlować złotem.

Prokuratura gdańska podjęła we wtorek decyzję "o włączeniu do toczącego się dochodzenia, sprawy związanej z ewentualnymi przelewami pieniędzy z konta Amber Gold Sp. z o.o., na konta innych spółek należących do Marcina Plichty i jego żony, Katarzyny". Sprawę tę opisała wcześniej "Gazeta Wyborcza".

Według mediów Amber Gold Sp. z o.o., jako spółka-matka grupy - prowadziła lokaty w złoto, przeznaczając na akcje spółek-córek, "przetransferowanych ok. 60 mln zł". W marcu zaś małżeństwo Plichtów miało wydać 50 mln zł z Amber Gold sp. z o.o. na założenie nowej spółki - Amber Gold SA. W miniony wtorek "Gazeta Wyborcza" napisała, o czym donosi portal tvn24.pl, że "potwierdzenia przelania przez Plichtów 50 mln zł na akcje nowej spółki, prawdopodobnie zostały sfałszowane". Niestety, nie wiadomo, gdzie zginęły te pieniądze. Teraz prokuratura i ABW chcą sprawdzić autentyczność tych dokumentów.

Klienci składają wnioski o roszczeniach

Zrozpaczeni klienci Amber Gold, którzy powierzyli firmie swoje oszczędności, składają wnioski o roszczeniach. Tylko w ostatni wtorek do gdańskiej prokuratury wpłynęły 93 takie wnioski od klientów spółki Amber Gold. Aktualne roszczenia obejmują sumę 7,8 mln zł.

Brytyjski "Financial Times" napisał w dwa dni temu, że upadek Amber Gold, firmy "nieobjętej regulacją", wystawia złe świadectwo zarówno zdrowemu rozsądkowi inwestorów, jak też "skuteczności instytucji regulujących polski rynek usług finansowych" – czytamy w serwisie tvn24.
Polskie instytucje nie są "okryte chwałą"

Zdaniem brytyjskiego dziennika, nawet najbardziej chciwi i wyrachowani inwestorzy powinni się dobrze zastanowić, dlaczego w sytuacji niskich zwrotów na depozytach pieniężnych, znalazła się taka firma, która "gwarantuje im 16,5 proc. nieopodatkowanego zwrotu na inwestycjach w złoto i w inne szlachetne metale". "Podczas, gdy imperium Marcina Plichty się zwija, polskie instytucje regulacyjne, nie wychodzą z całej sprawy okryte chwałą" - akcentuje "Financial Times".

Gdańska prokuratura okręgowa prowadzi dwa odrębne postępowania dotyczące pracy Amber Gold. Jedno obejmuje zawiadomienia: domniemanych klientów spółki, Komisji Nadzoru Finansowego i Banku Gospodarki Żywnościowej o możliwości popełnienia przestępstwa przez firmę.

Drugie postępowanie ma charakter sprawdzający w sprawie zawiadomienia złożonego z początkiem sierpnia br. przez prezesa Amber Gold Marcina Plichtę. Dotyczy ono "podejrzenia popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych, pracowników Komisji Nadzoru Finansowego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego".

Warto podkreślić, że w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku powołano specjalny zespół, który zajmuje się prowadzeniem spraw związanych z działalnością gdańskiej spółki Amber Gold i jej sieci różnych spółek.

Stanisław Cybruch

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto