Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anioł głodu na "Huśtawce oddechu"

Redakcja
Projekt okładki: Agnieszka Pasierska.
Projekt okładki: Agnieszka Pasierska. www.czarne.com.pl
Herta Müller zaistniała w powszechnej świadomości rok temu, kiedy otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Teraz Wydawnictwo Czarne wypuściło na rynek jej kolejną książkę zatytułowaną "Huśtawka oddechu".

Geneza powieści Müller tkwi w najnowszej historii Rumunii (skąd pochodzi pisarka), Niemiec i ZSRR. Latem 1944 roku, po straceniu faszystowskiego dyktatora Iona Antonescu, Rumunia wypowiedziała wojnę nazistowskim Niemcom, z którymi do tego czasu była w sojuszu. To pewnie ten sojusz był przyczyną decyzji radzieckiego generała Winogradowa, który w imieniu Stalina, po zwycięstwie m.in. Armii Czerwonej nad hitlerowskimi Niemcami, zażądał, by rząd rumuński skierował wszystkie zamieszkujące ten kraj osoby pochodzenia niemieckiego do odbudowy zniszczonego w wyniku wojny Związku Radzieckiego. Tak do sowieckich obozów pracy trafiły tysiące rumuńskich Niemców w wieku 17 - 45 lat. Wśród deportowanych znalazła się matka Herty Müller i Oskar Pastior. To jego wspomnienia spisywała pisarka i on miał być współautorem ich książki. Niestety, śmierć Pastiora w 2006 roku spowodowała, że Müller sama stworzyła "Huśtawkę oddechu", opierając się głównie na opowieściach obozowych Oskara Pastiora uzupełnionych przez autorskie pomysły pisarki.

Alter ego Pastiora w powieści Herty Müller jest Leopold Auberg. Pochodzi z Hermannstadtu. W styczniu 1945 roku tarafia do radzieckiego obozu pracy Nowogorłówka, otrzymuje numer 756. Spędzi tu pięć lat w towarzystwie Bei Zakel, Trudi Pelikan, Tura Prikulicza, Paula Gasta, jego żony i wielu innych. Ale jego najwierniejszym druhem będzie wszechobecny anioł głodu. To on, jak wspomina bohater - narrator, pożera jego mózg, nie opuszcza go ani na chwilę, determinuje jego zachowanie, postępowanie i postrzeganie świata. Anioł głodu "nigdy nie jest nieobecny. Zna moje granice i swoje cele. Wie, skąd pochodzę, i zna skutki swego działania. (...) zna moją przyszłość. Tkwi jak rtęć we wszystkich naczyniach włosowatych" - mówi powieściowy bohater w jednym z rozdziałów. Herta Müller chcąc pokazać dotkliwość głodu w obozie pracy stosuje personifikację głodu. Biega on histerycznie, traci wszelki umiar, jest notorycznym złodziejem i dręczycielem. Te fragmenty powieści robią wrażenie i oddziałują na wyobraźnię czytelnika, bardziej niż opisy stosowanych przez sowietów wymyślnych sposobów dręczenia osadzonych.

Podobnie jak opis funkcjonowania Leopolda Auberga po powrocie do domu (zgodnie z proroczymi słowami babci: "Wiem, że wrócisz"). 22-letni Leo nie rozmawia z nikim o swoich obozowych przeżyciach, nie pozwala się dotykać. Nie jest także w stanie stworzyć trwałej rodziny (jego małżeństwo z Emmą trwa 11 lat). W końcu emigruje do Austrii. Bo wszystko kojarzy mu się z tamtą rzeczywistością (na przykład numer domu, w którym zamieszkuje z żoną: 68 to liczba łóżek w obozowym baraku, w projektowanych przez Auberga budynkach wszystko jest okrągłe, bo to, co kanciaste przypominało mu bydlęcy wagon, którym był z innymi transportowany do obozu).

A czym jest tytułowa "huśtawka oddechu"? Jest delirium, majaczeniem o jedzeniu, przyprawiającym o zawrót głowy i nieustającym nawet sześćdziesiąt lat po opuszczeniu obozu (z takiej perspektywy czasowej Müller snuje narrację swojej niezwykle ciekawej i oryginalnej pod względem literackim powieści).

Herta Müller, Huśtawka oddechu
Przekład: Katarzyna Leszczyńska
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2010

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto