Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anna Herbich: Dziewczyny z Powstania

Redakcja
Fot.M.Bachorski-Rudnicki
Strach, lęk i dramat. W tym wszystkim nastolatki, dziewczynki, kobiety. Opowiadają o piekle powstania, o ideałach ważniejszych niż życie, o wojnie, która wyzwala z ludzi wszystko, co najlepsze i wszystko, co najgorsze.

Jedenaście opowiadań o czasach przerażających i tak wielkim dramacie, że nie sposób go sobie nawet wyobrazić. Kilkanaście historii przerażających i bardzo trudnych. O sprawach zwyczajnych, życiu, egzystencji, śmierci i kobietach, którym przyszło zmierzyć się z grozą rzeczywistości Powstania Warszawskiego.

Za sprawą Anny Herbich, która dokonuje retrospekcji życia mieszkańców podczas Powstania w Warszawie w roku 1944, czytelnik poznaje losy kilkunastu kobiet, które z okresu dziewczęcej niewinności i fascynacji światem stanęły na skraju piekła zwanego wojną, po czym zanurzyły się w tym piekielnym kotle, aby już na zawsze nosić w sobie piętno zwane przez potomnych dziewczynami z Powstania.

To, co przerażające to fakt, że są to historie prawdziwe. Wstrząsające. O tym, jak prawie za wszelką cenę w tym targanym wojną mieście dawały sobie radę kobiety. Najmłodsza z nich miała zaledwie osiem lat. Najstarsza niespełna dwadzieścia trzy. Każdą z nich wybuch Powstania zaskoczył w innym miejscu miasta i nie każda z nich była przygotowana. Żadna nie przypuszczała, że walki będą trwać dłużej niż kilka dni.

Żywe i dramatyczne sytuacje przeplatają się z tymi mniej drastycznymi a nawet radosnymi. Oto jedna z dziewczyn żegna swojego męża i kilka godzin później rodzi synka. Ukrywa się później w piwnicy i próbuje go chronić, aby dać mu życie. Spędzają tu wiele strasznych dni i wiele dramatycznych nocy. Jest także historia Jadwigi, która wraz z ponad tysiącem osób, gdzie większość stanowili partyzanci, uciekając przed Armią Czerwoną dociera do walczącej Warszawy. Partyzanci działają w Puszczy Kampinoskiej a ich oddział wsławił się zlikwidowaniem oddziałów rosyjskich walczących u boku Niemców, okrutników, którzy bestialsko mordowali ludność cywilną miasta w trakcie Powstania.

Jest także opowieść o kobiecie, która dwukrotnie uratowała życie przyszłemu ojcu braci Kaczyńskich a obecnie jest ciotką prezydenta Komorowskiego. Autorka opisuje także przeżycia arystokratki, Anny Branickiej, która mieszkała w majątku w Wilanowie, gdzie obecnie warszawiacy i przejezdni tłumnie chodzą na spacery. Ta dzielna kobieta wspomagała wtedy wraz z całą rodziną powstańców w tych ciężkich chwilach, za co przyszło im później ponieść srogie konsekwencje z rąk Sowietów.

Wszystkie bohaterki twierdzą, że trudno jest oceniać jednoznacznie Powstanie Warszawskie. Po krótkiej chwili euforii związanej z powrotem polskości do Stolicy, po chwilach nadziei, przyszło zwątpienie i przerażenie. Każda z nich mówi, że nikt nie spodziewał się tylu ofiar i tak ogromnych zniszczeń. Wszyscy wierzyli w zwycięstwo. Większość z nich cudem uniknęła śmierci. I co ciekawe – każda twierdzi, że gdyby znów przyszło wybierać, to bez wahania podjęłyby tę samą decyzję - poszłyby walczyć.

Książka Anny Herbich, wnuczki jednej z opisanych kobiet jest niezwykle ciekawa, ale i bardzo smutna. Wszystkie te historie, doskonale spisane przez autorkę są tak pełne dramatu, tak ogromnie wzruszające, że nad każdą stroną czytelnik nie tylko pochyla głowę w zadumie, ale ma wrażenie, że łzy same cisną się do oczu. Książkę czyta się lekko, bardzo szybko z zainteresowaniem. Polecam, chociaż przyznaję, że wolałbym, aby takie dramaty nigdy się nikomu nie przytrafiły.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto