Antykoncepcja naszych przodków

Pierwsze, prymitywne sposoby zapobiegania ciąży powstały już za czasów starożytności. Na przestrzeni wieków nasi przodkowie nieprzerwanie dążyli do wynalezienia środka, dzięki któremu seks przestałby wiązać się z niechcianymi konsekwencjami. Bardzo często uciekali się oni do dojść radykalnych rozwiązań.

Jądra zwierząt

Powody, dla których nasi przodkowie przypisywali zwierzęcym jądrom właściwości antykoncepcyjne nie są znane. Rozmaite kultury wykorzystywały te części ciała m.in. do tworzenia talizmanów, które (zawieszone na szyi lub udzie kobiety) miały chronić przed zajściem w niechcianą ciążę. Oprócz amuletów przygotowywano także doustne preparaty. Według niektórych źródeł, XVI wieczni Kanadyjczycy przed stosunkiem spożywali alkoholową miksturę, której głównym składnikiem były spopielone jądra bobra.

Wkładki dopochwowe własnoręcznej roboty

Jednym z najpopularniejszych środków antykoncepcyjnych stosowanych przez średniowieczne społeczeństwo były cytryny. Sokiem wyciśniętym z tego owocu nasączano obficie gąbkę, a następnie umieszczano ją wewnątrz pochwy. Kwas cytrynowi (według wierzeń) posiadał silne właściwości plemnikobójcze, gąbka miała natomiast stanowić fizyczną barierę blokującą plemnikom dostęp do macicy.

Innym surowcem, z którego w przeszłości wytwarzano wkładki dopochwowe, był zwierzęcy kał. Dokumenty z 1850 roku p.n.e. zawierają wzmiankę o Egipcjankach aplikujących do wnętrza waginy kulki ulepione z łajna krokodyla. Ekskrementami tego zwierzęcia nacierano również zewnętrzne narządy płciowe. W starożytnej Persji do tych samych celów wykorzystywano natomiast odchody słonia.

Toksyczne substancje

Jeśli wydaje się wam, że stosowanie zwierzęcego łajna jest najbardziej radykalną metodą antykoncepcyjną, jaka kiedykolwiek została wymyślona, to jesteście w wielkim błędzie. Nacieranie się odchodami krokodyla jest bez wątpienia niezwykle odrażającą - jednak niezagrażającą życiu - praktyką. Niestety nie można tego samego powiedzieć na temat picia ciekłej rtęci lub wody używanej przez kowala do chłodzenia rozżarzonego metalu.

Ciekła rtęć była substancją niezwykle cenioną przez wiele pradawnych cywilizacji - niektóre ludy uznawały ją za cudowne panaceum na niemal wszystkie możliwe choroby. Kobiety w starożytnych Chinach spożywały ją po współżyciu, będąc przekonanymi, że jest to skuteczna metoda zapobiegania zapłodnieniu.
Konsekwencjami przyjmowania tej silnie toksycznej substancji były m.in. niewydolność płuc i nerek oraz uszkodzenia mózgu.

Nie mniej szkodliwa dla organizmu była bogata w ołów woda pochodząca z warsztatu kowala, której picie zostało zalecone kobietom przez greckiego ginekologia żyjącego w II w. n.e. Stosowanie tej metody antykoncepcyjnej mogło potencjalnie prowadzić do schorzeń neurologicznych, niewydolności nerek, śpiączki lub nawet śmierci.

Skakanie, kichanie i wstrzymywanie oddechu

Soranus, grecki uczony żyjący około 200 r. n.e., zalecał kobietom stosowanie metody antykoncepcyjnej polegającej na kichaniu i wykonywaniu gwałtownych podskoków bezpośrednio po odbyciu stosunku. Był to jego zdaniem skuteczny sposób umożliwiający wydalenie nasienia z wnętrza pochwy. Ponadto, zdaniem uczonego, prawdopodobieństwo zapłodnienia ulegało znacznej redukcji w wyniku wstrzymywania przez kobietę oddechu podczas stosunku.

Całe szczęście, że współczesne kobiety nie muszą stosować tak absurdalnych metod zapobiegania ciąży. W dzisiejszych czasach każda z nich posiada niewątpliwy przywilej łatwego dostępu do skutecznej i przede wszystkim bezpiecznej antykoncepcji.

Katarzyna Sadowska, specjalistka serwisu KlikMedik