Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autoportret baby – o tomie poetyckim Anny Peplińskiej

Redakcja
Anna Peplińska, autorka dwóch powieści "Poletka" oraz "Karczowisk" opublikowała także tom poetycki pt. "Żuławska baba".

Anna Peplińska to emerytowana pielęgniarka z 35-letnim stażem w zawodzie. Pracowała w bardzo trudnych warunkach, gdyż ze swoją nadwrażliwością opiekowała się osobami starszymi, niedołężnymi, niepełnosprawnymi oraz dziećmi w zakładach opieki społecznej. Napatrzyła się na ludzką biedę, na troski, ale i na radości. Doświadczyła niemało. Po latach czerpie z tej skarbnicy. Te doświadczenia i obserwacje nosząc w pamięci, przefiltrowując wszystko przez pryzmat własnej wrażliwości, nadaje im kształt literackiej wypowiedzi. Piękna kobieta o bogatym wnętrzu i intrygującej osobowości.

Późno odkryła talent literacki, ale za to z jaką precyzją dotyka i mierzy się z różnymi formami od fraszki, limeryków poprzez sonety, wiersz biały... Ma w swoim dorobku dwie powieści: "Poletko" oraz "Karczowiska", a także tom poetycki "Żuławska baba", nad którym pochylam się wspólnie z czytającymi, by przyjrzeć się uważniej poetyckim światom Ani.

Wiersze są oczywiście znacznie trudniejsze w pisaniu niż proza, podobnie jest z ich interpretacją, którą pozostawiam znawcom tematu, literaturoznawcom i krytykom. Sam z racji znajomości i zażyłości z autorką spróbuję zrecenzować jej tomik poetycki. Książka niewątpliwie przyciąga uwagę okładką, stonowaną kolorystycznie, a jednocześnie szalenie symboliczną - ogromna, monumentalna postać siedzącej baby, bo nie kobiety, z domem zamiast twarzy. O babach warmińskich słyszało wielu mieszkańców także innych regionów kraju. Czas, by dowiedzieć się o żuławskiej, kreślonej zgrabnym słowem przez Peplińską.

Wydawcą książki jest Wilk stepowy, działający przy Bibliotece Elbląskiej im. Cypriana Norwida. Publikacja została sfinansowana ze środków Departamentu Kultury Urzędu Miejskiego w Elblągu. Redakcją tomu zajął się Leszek Sarnowski. Wspominam o tym wszystkim nie bez kozery... Biblioteka, Departament Kultury i jego dyrektor Sarnowski jako redaktor, a książka edytorsko poza szalenie ciekawą okładką zaprojektowaną przez Mariusza Stawarskiego, niestety nie zachwyca. Fatalna i w dodatku bardzo mała czcionka sprawia, że tej poezji do przysłowiowej poduszki nie sposób czytać. Nawet wieczorem przy bardzo silnym świetle mogą być kłopoty z zagłębianiem się w linijki. Boli to tym bardziej, że częstokroć teksty są niezbyt długie i na stronie pozostaje dużo wolnej przestrzeni. Z pewnością wybór czcionki można by darować, gdyby jej rozmiar był większy, przez co łatwiejszy w odczytywaniu. Wszystkie wiersze podzielone na pięć rozdziałów o bardzo wymownych tytułach: "babie lato", "wierzby głowiaste", "nocne oczy", "pożałował kamień" oraz "recepta na radość". Podtytuły doskonale oddają klimat wybranych tekstów.

Bardzo często w wierszach Peplińskiej podmiot liryczny nawiązuje do znanych z literatury czy historii postaci kobiecych, mocnych i jaskrawych symboli jak np. w tekście pt. "over": "pomiędzy udami Wisły/ zaciskam ciepło/ nasz dom i całe poddasze/ twoja polska Penelopa/ i wszystko co nasze". Osadzone w krajowych realiach poprzez wprowadzenie królowej naszych rzek, jednocześnie nawiązujące do kobiety-kochanki z rozsuniętymi udami, w których symboliczny dom i zawołanie z hymnu harcerskiego dopinają ten utwór. Tak więc będą odwołania do starotestamentalnej Judyty czy do Alicji od dwu światów po różnych stronach lustra. Wszak nasza kultura wywodzi się z basenu Morza Śródziemnego, więc takie konteksty są bardzo dobre i należy z tej skarbnicy czerpać, jeśli się tylko potrafi je odczytać po swojemu, na nowo, inaczej.

Kobiecością epatują także inne wiersze przesycone erotyzmem, nawet jeśli erotykami nie są: "zamykam w biodrach/ tłusty tydzień", wyznaje peelka w wierszu "bieda". W tekście "poranek w łóżku" czytamy: "odnajdziesz mnie/ w pomiętej pościeli/ razem z pamięcią/ gorącego wieczora", tu wszystko jest z pozoru bardzo czytelne i jednoznaczne. Peplińska jednak lubi zaskakiwać i wprowadzać czytelnika w stan co najmniej zdziwienia, bo odczytać ją można zupełnie inaczej i tak w cytowanym powyżej wierszu, wychodząc ze wspólnego, na pewno używanego łoża, dochodzimy do puenty: "i powiesz/ jak co rano/ co za cholerny krawat!".

Są w wierszach Ani motywy rozstania, tęsknoty, zranienia i każdy może je odczytać po swojemu, w zależności od doświadczeń w tym temacie... W "babim lecie w girlandach" dedykowanym Małgosi czytamy: "rosłaś w słońcu/ z głowa wysoko/ za ptakami/ z ptakami/ odpłynęłaś/ a tatarak jeszcze się kołysze", są więc marzenia i odejście z rodzinnego gniazda, i ponownie jest zaskakujące zakończenie. Takie właśnie niejednoznaczności, niedopowiedzenia, niedookreślenia są znakiem rozpoznawczym dla autorki. W "roztopach" podmiot liryczny wyznaje wprost: "najsilniej bije proca/ z której strzela ktoś bliski" - prawda stara jak świat, o której czasem warto sobie przypomnieć, że to właśnie słowem najbliżsi są w stanie dotknąć nas najboleśniej. Słowo jako figura retoryczna pojawia się w wielu tekstach Anny, choć za każdym razem wpisane w inny kontekst. I tak w "ziarnie" czytamy: "pierwsze słowo wepchnęli do gardła/ drugim zadławiłam się sama/ odstawiona od piersi/ ssałam pełne garści strachu/ dwie matki jak cielę". W kolejnym tekście czytamy "odpłynęły skrzydlate słowa", gdzie słowo jest nie tylko symbolem, ale jednocześnie przypisane jest jako atrybut literatów, do których przychodzi, przyfruwa lub pozostawia twórcę na pustyni bez natchnienia, w stanie spoczynku twórczego. W wierszu "słowa" Peplińska wyznaje: "zamknięte w kopercie/ trą się szeleszczą/odbierając sobie powietrze". Jakże pięknie można napisać o liście, pamiętając, że on także składa się ze słów, a słowem jesteśmy w stanie uskrzydlić niemal tak samo łatwo jak i udupić, pogrążyć, a nawet zabić... U Anny jednak więcej pozytywów niż negatywnych zjawisk i sytuacji. "Wystarczy słowo/ a odnajdą się usta", ta puenta tchnie optymizmem i napawa erotycznym uniesieniem, bo wszak pocałunek na ogół jest zapowiedzią czegoś więcej niż tylko pieszczota. W wierszu "tęsknica" wyczytujemy kolejna prawdę, ubraną przez poetkę w nową sukienkę: "twoje słowa jak

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto