Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autorzy niepokorni pokornie wracają do Hajdarowicza

Radosław Kowalski
Radosław Kowalski
Bartłomiej Ryży/Polskapresse
Jeszcze do niedawna autorzy niepokorni zapewniali, że więcej nie będą współpracować z Grzegorzem Hajdarowiczem. Dzisiaj część z nich wraca do "Rzeczpospolitej".

"Owoż ja mogę mieć do czynienia i mogę negocjować czy układać się z człowiekiem innej opcji, z człowiekiem z wrogich układów, nawet z szują czy gangsterem, dopóki mam do czynienia z osobą racjonalną - zawsze mogę powiedzieć: jest pan moim wrogiem, służymy przeciwnym stronom i skłóconym ze sobą Bogom, muszę pana zabić, a pan mnie, ale to nothing personal". Natomiast nie widzę sensu zadawać się ze "słupem", ani też z szajbusem, a zwłaszcza z dwoma w jednym, bo przecież, jak zaznaczyłem, nie wyklucza się to wzajemnie. Dlatego nie zamierzam nigdy mieć nic wspólnego z żadnym przedsięwzięciem, z którym związany jest p. Grzegorz Hajdarowicz. I to też "nothing personal", mam nadzieję, że wszyscy, włącznie z szujami i gangsterami, rozumieją moje stanowisko." - pisał jakiś czas temu Rafał Ziemkiewicz.

Jak informuje dzisiaj "Gazeta Wyborcza", Ziemkiewicz wraz z niektórymi autorami niepokornymi (Robertem Mazurkiem, Piotrem Semką oraz Łukaszem Warzechą) wraca na łamy "Rzeczpospolitej".

Autorzy niepokorni odchodząc z "Uważam Rze" sami przekonywali, że nie widzą możliwości dalszej współpracy z Grzegorzem Hajdarowiczem. Dzisiaj jednak okazuje się (tak powiedział Łukasz Warzecha), że chodziło tylko o "Uważam Rze", nie było mowy o innych tytułach należących do Presspubliki. "Jaasne. Każdy wie, że jest dwóch Hajdarowiczów. Ten z URze to bandyta, a ten z Rzepy to fajowy gość" - skomentowała na Twitterze całą sprawę Marzena Paczuska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto