W czwartek Zarząd Stowarzyszenia Poligraferów Polskich przesłał do Państwowej Agencji Prasowej oświadczenie, w którym wyraża swoją dezaprobatę dla pomysłu badań wariograficznych Katarzyny W.
Prof. Jan Widacki, który w imieniu Stowarzyszenia wystosował oświadczenie zaznacza, że badania wariograficzne powinno się przeprowadzać na samym początku śledztwa. Na tym etapie, gdy rodzice byli kilkakrotnie przesłuchiwani i publicznie opowiadali o przebiegu zdarzenia, wynik badania nie byłby miarodajny.
Zarząd zaznaczył również, że "reguły sztuki i kodeks etyki poligrafera zabrania wykonywania badań w takich warunkach, tym bardziej, że ma to ewidentnie służyć wzbudzaniu sensacji i podtrzymywania napięcia społecznego, a nie dążeniu do prawdy”.
W toku śledztwa pomysł badania wariograficznego pojawiał się już kilkakrotnie.
Bartłomiej Waśniewski, ojciec Madzi, raz poddał się badaniu. Było to nieługo po odnalezieniu zwłok dziecka. Katarzyna W. odmówiła udziału w badaniu, tłumacząc decyzję złym stanem psychicznym.
Kolejna propzycja użycia wariografu, pojawiła się podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej Rutkowskiego. Waśniewski oświadczył, że dopóki zażywa leki, nie podda się badaniu.
Ostatecznie, małżeństwo zgodziło się na przeprowadzenie badań, by raz na zawsze uciąć spekulacje, że celowo pozbawili dziecko życia. Warunkiem miało być podanie do publicznej wiadomości wyników. Termin badania został wyznaczony na środowe przedpołudnie. Ze względu na zniknięcie Katarzyny W. badanie nie odbyło się. Podczas środowej konferencji prasowej, Krzysztof Rutkowski, ujawnił pytania, które miały paść podczas badania. Jednocześnie oświadczył, że nie będzie więcej podejmowanych prób użycia wariografu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
