MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bajka, nie bajka...

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Za wielkim morzem, w kraju gdzie mieszka nasz kolega Maciek, żył, był sobie w ichniejszym jeziorze potwór. Wypływał ku uciesze ludności bliższej i dalszej każdego lata, aby było się czego bać, o czym pisać i gawędzić.

Czas potwora zwany sezonem ogórkowym i u nas obchodzony był uroczyście każdego lata. Dla młodzieży podać muszę, że za komuny potworem naszym rodzimym bywał sznurek do snopowiązałek, którym wiązano nie tylko snopy w pegieerach ale i koniec z końcem.

Po przegnaniu komuny oraz snopowiązałek zapragnęliśmy własnego, kapitalistycznego potwora i pewnego roku Lato z Radiem ogłosiło narodową akcję poszukiwania niejakiej Paskudy.
Zajęta w czasach zamierzchłych sprawami z całkiem innej bajki, nie pomnę już czy ową rodzimą Paskudę wówczas znaleziono i jak się owa letnia przygoda badaczy zjawisk przyrodniczych zakończyła, ale nie o to chodzi.

Wszystko bowiem toczyłoby się jak co roku, wracając do normy i szkockiego jeziora, gdyby nie to, że ni stąd ni zowąd paskuda owa, latoś w całej swej krasie na powierzchni się unosi i pływa wcale zręcznie, łapami w mętnej wodzie przebierając. Ma owa paskuda trzy głowy przyczepione do jednego korpusu, korpus zaś jakby resztkami zleżałego sznurka z trzech w jeden powiązany, bowiem korpus najgłówniejszy, mocno opierzony, sam z siebie niebogato w członki uzbrojon; stąd też musiał przyczepić dalsze dwa. Wiadomo wszak od dawien dawna, że im więcej, tym lepiej.

Ale tak się jakoś porobiło, że pierwsza głowa, temperamentna i wrażeń ciągle nowych niesyta, kłapie twardym dziobem na prawo i lewo, szczypiąc boleśnie dwie pozostałe. Chociaż służyły jej wiernie, przebierając szparko odnóżami w drodze do wielkiej powszechnej szczęśliwości. Druga głowa - dwakroć odgryziona, sama odgryza się w odwecie jak może, uszczerbek wielki na zdrowiu z powodu szczękościsku i kollery ponosząc. Trzecia głowa - łeb wielki i twardy, porykuje rozgłośnie, żądając ucięcia głowy pierwszej i najważniejszej; pomieszało się widać we łbie z tego frasunku i nie pamięta już kto tu na przyczepkę i kto kogo do obfitego żłoba dopuścił.

Paskuda trzygłowa jedno robi solidarnie - żre do rozpuku bo każdy łeb z osobna i wszystkie razem łakome nad podziw. Apanaże, stanowiska, przywileje, wyprawy i odprawy, delegacje, nominacje i co tam jeszcze w zęby wpadnie. Wszystko, jak leci. W końcu, nie po to mydlili - tak nam dopomóż Bóg - oczy baranom które do koryta dopuszczają w naiwności swojej amen, żeby sobie teraz czego żałować.

Paskuda nasza również (w odróżnieniu od szkockiego prymitywa) nowoczesna jest bardzo: niby jedna, a w kilku miejscach równocześnie być potrafi. A to helikopterem na wybrzeże, a to samolotem do chałupy, a to konwojem u Jasnogórskiej łaski upraszając, a to w mikrofony trąbi androny, a to ścieżki dźwiękowe do własnego science-fiction nagrywa grosza naszego w łaskawości swojej na nic sobie nie żałując. No i dobrze. Niech każdy widzi jaka ważna.

I tak, w tych pięknych letnich okolicznościach przyrody raz jeszcze sprawdza się powiedzenie że Polacy nie gęsi i swe kaczki mają. A ponieważ w każdej bajce jest ziarno prawdy - prawdą będzie to, że nie takie już potwory lud nasz poczciwy przetrzymał. Więc i ta paskuda do braci Grimm w końcu trafi. Oby jak najszybciej, tak nam dopomóż.....

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto