Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezpieczni w klatce

Michał Górawski
Michał Górawski
"Jeśli poświęcimy swobody za bezpieczeństwo, stracimy obie te rzeczy" - Theodor Roosvelt

W ostatnich latach, zwłaszcza po atakach z 11. września 2001 roku, nasila się spór o rolę państwa w życiu obywateli, szczególnie przy zapewnianiu im bezpieczeństwa. Społeczeństwa coraz chętniej pozwalają na ograniczanie wolności w imię walki ze światowym terroryzmem, przekonani o tym, iż państwo nie nadużyje powierzonej mu władzy i będzie bronić swoich obywateli.

Technologia w służbie kontroli
Spór ten nabiera coraz większego znaczenia przez szybki rozwój techniki. Powstają supernowoczesne kamery pozwalające operatorowi zobaczyć co nosimy pod koszulą, podsłuchy, z których można czerpać informacje bez wchodzenia do domu podejrzanego, wystarczy w pobliżu zaparkować samochód. Wreszcie biochipy, elektroniczne czujniki wszczepiane pod skórę, które w przyszłości mają zastąpić pieniądze, karty kredytowe i dowody tożsamości. Rozwój techniki nie jest oczywiście niczym złym, ale kładzenie coraz większego nacisku na technologie pomocne w śledzeniu i kontrolowaniu ludzi jest niepokojące. Naukowcy wciąż tworzą urządzenia, o których Hitler czy Stalin mogli najwyżej pomarzyć.

Łatwo sobie wyobrazić ile czasu i pieniędzy oszczędziłaby III Rzesza gdyby zamiast budować wielkie obozy koncentracyjne, mogła „podludzi” śledzić na ekranie monitora. Najwięcej obaw wywołuje wspomniany już biochip. Jeśli bowiem obywatel nie będzie mógł kupić chleba czy wziąć kredytu bez wspomnianego urządzenia, ktoś kto przejmie nad tym systemem kontrolę, będzie miał niezwykle potężną władzę. W przypadku chociażby „nieprawomyślnego” postępowania czy światopoglądu, wystarczy zwyczajne odłączenie biochipu. Dziś, gdy żyjemy w państwie demokratycznym, brzmi to abstrakcyjnie, ale ustrój polityczny nie jest czymś wiecznym, a pokusa władzy totalnej będzie wśród rządzących szybko rosła, zwłaszcza wobec tak wielkich możliwości, jakie niesie ze sobą technika. Generalnie chodzi o to, że prowadzi to do powstania wszechmocnego aparatu kontroli, który stworzy warunki do ograniczenia demokracji i pozbawienia ludzi elementarnych praw.

Fałszywa alternatywa
Wielu ludzi uważa jednak, iż poczucie bezpieczeństwa wymaga poświęcenia części swobód. Idąc tym tropem, dojdziemy do wniosku, że największym zagrożeniem dla naszego spokoju są nie terroryści, ale... swobody obywatelskie. Ten kuriozalny sposób myślenia zakłada bowiem, iż „wolny” jest antonimem wyrazu ”bezpieczny”. Możemy dalej kierować się tą logiką i drogą dedukcji postawić znak równości między wyrazami „niewolny”, a „bezpieczny”. Zwolennicy takiego podejścia do tej kwestii wychodzą w zasadzie z założenia, że wolność jest czymś zgubnym, oznacza brak stabilizacji i naraża ludzi na szereg zagrożeń. Rzeczywiście, rezygnacja ze swobód może dać nam częściowe poczucie bezpieczeństwa, jest ono jednak złudne. Czy pozbawieni jakichkolwiek praw niewolnicy w starożytnym Rzymie nie żyli w poczuciu strachu i braku stabilizacji? Czy obywatele mieszkający w krajach totalitarnych, gdzie funkcjonuje potężny aparat kontroli, nie boją się o los swoich dzieci?

Cytowany przeze mnie, były prezydent USA Theodor Roosvelt, miał niewątpliwie rację. Poświęcając wolność na pewno zwiększamy swoje bezpieczeństwo, ale jedynie chwilowo, gdyż pozbawiając się swobód, zdajemy się na łaskę i niełaskę władzy, a wtedy już nikt nie będzie mógł spać spokojnie. Mamy zatem swoisty paradoks. Zwiększając bezpieczeństwo tracimy swobody, ale zapominając o wolności pozbawiamy się poczucia bezpieczeństwa.

Złoty środek
Moim zdaniem coraz częstsze występowanie w społeczeństwach demokratycznych postawy „swobody za bezpieczeństwo” wynika z czasów, w których żyjemy, przyzwyczajeni do obywatelskich swobód, przekonani o ich oczywistości i niezniszczalności, zapominamy o konsekwencjach braku wolności. Tymczasem nasze swobody trzeba pielęgnować. Nie twierdzę, że bezpieczeństwo w życiu człowieka nie gra żadnej roli, ale musimy uważać by nie przekroczyć pewnej cienkiej granicy, by nie zatracić bardzo ważnej wartości, jaką jest wolność. Swobody obywatelskie są według mnie niezbędne, i nie powinnyśmy im przeciwstawiać potrzeby poczucia bezpieczeństwa. Trzeba pamiętać, iż choć niewola pozbawia nas części problemów, przez co może wydawać się atrakcyjna, to jednak na dłuższą metę wolność jest wartością samą w sobie. Trafnie ujął ten problem już w XVIII wieku Ignacy Krasicki:

"Czegóż płaczesz? - staremu mówił czyżyk młody -
Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody".
"Tyś w niej zrodzon - rzekł stary - przeto ci wybaczę;
Jam był wolny, dziś w klatce - i dlatego płaczę".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto