Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biblioteka uliczna może powstać w Rudzie Śląskiej

Redakcja
Obraz J. Obrodzkiego
Obraz J. Obrodzkiego
Sztuka na ulicy to nic nowego. Ale biblioteka? Biblioteka przy ruchliwej ulicy, wychodząca na ulicę, powiązana z kawiarenkami literackimi, księgarniami, czytelniami...

Bibliotekę swą widzi ogromną! Kto? Krystian Gałuszka - dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rudzie Śląskiej, poeta, prozaik, autor 10 książek, w tym 5 tomików poetyckich. Uznanie przyniosła mu ostania powieść "Księga Raziela", obwołana śląskim "Kodem Leonarda da Vinci" osadzona w konwencji "historical fiction". Jeszcze o niej napiszemy!

Sztuka na ulicy to nic nowego. Teatr, kino, galerie, wystawy, spotkania twórców z odbiorcami. To znamy, do tego przywykliśmy. Ale biblioteka? Biblioteka przy ruchliwej ulicy, wychodząca na ulicę, powiązana z kawiarenkami literackimi, księgarniami, czytelniami. Krystian Gałuszka żyje taką wizją. Zaproponował nową architektonicznie formułę biblioteki publicznej, która choć w szczególe nie jest niczym odkrywczym - jak otwarcie przyznaje - w całości tworzy inną jakość, będąc szansą na ponowne wpisanie się biblioteki w przestrzeń publiczną. Pamiętając opracowania teoretyków bibliotekoznawstwa, którzy wypracowali podstawowe zasady lokalizacji współczesnej biblioteki miejskiej, a mianowicie to, iż powinna znajdować się w centrum miasta, być blisko węzła komunikacyjnego, a zarazem powinna być w miejscu w miarę wyciszonym i otoczonym zielenią, chce „wbudować” bibliotekę w centrum miasta obok rynku bądź innego placu centralnego.

- Gdyby biblioteki były tylko zwykłymi magazynami informacji, w których uzyskuje się wiadomości na interesujący temat, to rzeczywiście mogłyby się całkowicie wyprowadzić do sieci i tam wieść spokojny żywot w formie bibliotek cyfrowych. Wiemy jednak, że od samego początku były one zjawiskiem kulturowym, żeby nie powiedzieć cywilizacyjnym - rozwija Gałuszka swą myśl o bibliotece w formule Open Street w centrum Rudy Śląskiej, obok centralnego placu miejskiego noszącego imię Jana Pawła II, poddawanego na szczęście rewitalizacji, po której straci dotychczasową funkcję toalety dla piesków i gołębi oraz przystani ludzików niezbyt szacownej konduity.

Tuż obok, w zacisznej, zapyziałej, nowobytomskiej uliczce Wojska Polskiego, Gałuszka upatrzył lokalizację biblioteki ulicznej. Z przekonaniem opowiada jak miałaby wyglądać. - Byłoby to "powyciąganie pokoików bibliotecznych", dotychczas albo schowanych w budynku bibliotecznym na poszczególnych piętrach albo funkcjonalnie rozmieszczonych na otwartych kondygnacjach w nowoczesnych bibliotekach.

Wniosek stąd, iż w praktyce oznaczałoby to utworzenie dosłownie ulicy bibliotecznej, gdzie zamiast sklepików i punktów usługowych pojawiłyby się agendy biblioteczne. I tak w miejsce np. salonu fryzjerskiego, zegarmistrza, jubilera czy butików z odzieżą powstałyby sklepy i sklepiki z "galanterią biblioteczną". Ciąg uliczny mógłby zatem przedstawiać się następująco: kawiarnia, mediateka, wypożyczalnia książek dla dorosłych, wypożyczalnia książek dla dzieci, czytelnia naukowa; a po drugiej stronie ulicy: czytelnia prasy, informatorium, aula, salka edukacyjna, pracownia digitalizacyjna, biblioteka malucha, galeria itd. Dobór poszczególnych "sklepików bibliotecznych" byłby oczywiście otwarty i elastyczny, a nade wszystko nieortodoksyjny. Zdaje się, że z wypożyczalni książek w rozumieniu wypożyczeń kodeksów trudno byłoby zrezygnować. Być może wielkość i zakres działania takiej wypożyczalni mogłyby być sprawą dyskusyjną, ale sama istota wydaje się na dzisiaj bezwzględnie bezdyskusyjna.

Cała zatem koncepcja architektoniczna nazwana przez pomysłodawcę "Formułą Open Street" opiera się na atomizacji funkcjonalnej poszczególnych agend biblioteki i wpisaniu ich w istniejącą do tej pory tkankę miasta, a mówiąc dokładniej, we fragment pasażu handlowego. Oczywiście fragment tej ulicy powinien być zadaszony, najlepiej materiałem przezroczystym przepuszczającym promienie słoneczne, rozłożonym nad szczytami kamienic, tak, aby wydzielona przestrzeń mogła być wzbogacona przez naturalną roślinność. Tak powstały "pasaż biblioteczny" stałby się galerią – granice pomiędzy "sklepikami bibliotecznymi", a ulicą rozmyłyby się, wciągając w naturalny sposób przechodnia w procesy inicjowane przez tak działającą bibliotekę.
Pomysł został podjęty przez studentów Katedry Projektowania Architektonicznego i Sztuk Pięknych Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej. Na warsztatach architektonicznych młodzi architekci: Agata Parzentna, Alina Kubicka, Marek Matloch i Adam Hausman, pod opieką dra hab. inż. arch. Jana Rabieja, zaprezentowali swoje widzenie "kubatury bibliotecznej". Nie skoncentrowali się jednak na poziomie ulicy, ani też na szczególe architektonicznym. Ich uwaga twórcza skupiła się raczej na idei pomysłu, którą rozwinęli w przestrzeni, "budując" nowe konstrukcje na piętrach wyższych studyjnej ulicy.

- Jak widać, „nowa” formuła biblioteki nie jest generalnie pomysłem odkrywczym – konkluduje Krystian Gałuszka. Jednakże jest – nazwijmy to – próbą rynkową wpisania się w obecną rzeczywistość. I w przekonaniu autora jest kolejnym etapem upublicznienia biblioteki – z jednej strony, a z drugiej – ocaleniem sacrum, które zawsze było jedną z charakterystycznych właściwości bibliotek.

***
W materiale, za zgodą Krystiana Gałuszki wykorzystano obszerne fragmenty jego publikacji „Open Street – nowa formuła bibliotek” zamieszczonej w kwietniowym numerze Biuletynu EBIB. Nr 3/2009 w całości został poświęcony architekturze i wystrojowi wnętrz w bibliotece. – EBIB to czasopismo elektroniczne Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich KWE redagowane przez Bożenę Bednarek-Michalską.

Tryb dostępu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto