Biedroń: W Sejmie za kolegę nie można głosować? Tego nam nie mówili

Poseł Ruchu Palikota zasłynął już w zeszłym tygodniu podczas wywiadu udzielonego w Radiu Zet. Okazał się kompletnym ignorantem w dziedzinie, którą studiował.

Zapytany w radio o sejmowe instytucje, czyli prezydium Sejmu oraz Konwent Seniorów, odpowiedział, że oczywistym jest, że dokładnie wie, czym się one zajmują. Ten absolwent politologii podzielił się w eterze swoją "wiedzą", mówiąc zupełnie nie na temat i udzielając całkowicie błędnej informacji.

Biedroń tłumaczy się brakiem sejmowego szkolenia. Jednakże, gdy sięgnąć do planu nauczania gimnazjum, to już tam znajdują się potrzebne informacje. Tym bardziej dziwi nieznajomość zagadnień u człowieka, który się specjalizował w tym temacie.

Czytaj także: Biedroń: Urban jest dziś innym człowiekiem, warto z nim współpracować

Poseł mówi, że obecnie przechodzi cały cykl szkoleń. Są w nich również elementy dotyczące głosowania. Deputowany twierdzi, że nie są one wcale takie proste. Według jego oceny, szkolenia są bardzo ważne.

Delegat zapytany, czy zdaje sobie sprawę, że w Sejmie nie wolno głosować za kogoś, odpowiada: "A właśnie tego nie mówili, to ciekawe. Dopytam dzisiaj, czy naprawdę nie wolno" – komentuje.

Biedroń system głosowania ocenia na „dość skomplikowany". "Bywają różne rodzaje głosowań i te przyciski, które są przy każdym siedzeniu, nie dotyczą tylko głosowania na "tak", "nie" i "wstrzymuję się", ale można np. wybierać różne opcje i tak dalej. Więc tego też się uczymy" - dodaje.

Poseł Ruchu Palikota dodaje również, że "w tak dużym zakładzie pracy", jak Sejm, jeszcze nie pracował. "Jest to duża też odpowiedzialność i tę odpowiedzialność, wchodząc wczoraj do Sejmu, czułem, tak jakbym ważył ze 40 kilogramów więcej" - dodaje.

Źródło: gover.pl

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.