Birds of Passage i Leonardo Rossado - recenzja nowej płyty

Trzy postaci pracowały nad tkanką płyty, która okazuje się wyzwaniem nie lada i bezdenną kopalnią odkryć. Alicia Merz, wokalistka, poetka, główna siła nowozelandzkiego projektu Birds of Passage, zaprosiła do współpracy eksperymentalnego artystę, grafika i muzyka przede wszystkim, Leonardo Rosado, oraz swojego rodzonego brata, muzyka folkowego i artystę mieszkającego w Leeds - Bruno Merza, by stworzyć piękne, kompletne dzieło zamknięte na jednym niepozornym krążku. Alicia Merz uzyskała dzięki pomocy Portugalczyka efekt lżejszy i bardziej dostępny niż to, co słyszymy na jej poprzednich płytach: w ciemnej, godnej Stars of the Lid, materii ambientu, udało się wyrzeźbić pełną elegancji bryłę o mocno filmowym, konceptualnym charakterze.

Melorecytacje i eteryczne śpiewy Alicii zostały przystrojone w niezwykle minimalistyczne dźwięki, organiczne loopy, kilka dźwięków gitary brzęczących gdzieś w tle, jak na płytach Eluvium, dzięki czemu jedyne ślady melodii są odczytywalne z głosu wokalistki. Płyta sączy się powoli, przepływa w czasie, staje się pejzażem i tłem dla rzeczywistości, odległą i intrygującą perspektywą dźwięków, które już dawno odkleiły się od przewidywalnej i nudnej formuły grania w schematach zwrotka-refren. Czy jakichkolwiek innych schematach. Jedyną regułą dla kolaboracji Merz-Rosado jest dźwięk jako płynna rzeczywistość, jako płótno, na którym powstaje akwarelowy obraz, rozmyta fantazja - idealnie ukazana poprzez zaprojektowaną przez Bruno okładkę.

Każdy z tych dziesięciu utworów jest równie samotny, jak nierozłączny z całością, i prowadzi do nostalgicznej konkluzji, która jednocześnie otwiera kolejne spotkanie z "Dear and Unfamiliar" - "Endings and Beginings".

Płyta Birds of Passage i Leonardo Rosado "Dear and Unfamiliar" już od dziś do zamówienia za pośrednictwem Denovali Records.

Do Wiadomości24 możesz dodać własny tekst, wideo lub zdjęcia. Tylko tu przeczyta Cię milion.