Piotr J. ponad dwa miesiące temu, jadąc w stanie nietrzeźwym, uderzył autem w uliczną latarnię. Na dziś Sąd Rejonowy w Warszawie wyznaczył datę rozpoznania jego sprawy. Biskup chciał dobrowolnie poddać się karze i sam sobie wyznaczył jej wymiar. Chciał, w ramach kary, przez osiem miesięcy wykonywać w mieście prace społeczne. Wymiar kary uzgodnił z prokuraturą. Wnioskował również o 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia postanowił jednak dzisiaj, że sprawa będzie toczyła się w normalnym trybie. Sąd nie wyraził zgody na dobrowolne poddanie się karze przez biskupa. Sędzia prowadząca Edyta Dzielińska-Wolińska nie uzasadniła tej decyzji. Następną rozprawę sąd wyznaczył na 23 stycznia 2013 roku. Sędzia wezwała na nią świadków i oskarżonego - podaje serwis interia.pl.
Biskup Piotr J. nie stawił się na rozprawie w sądzie. Reprezentował go aplikant adwokacki, który podtrzymał wniosek oskarżonego o dobrowolne poddanie się karze. Przed dziennikarzami nie chciał wypowiadać się o sprawie.
Do zdarzenia doszło 20 października 2012 roku na jednej z warszawskich ulic, kiedy 57-letni biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr J., jadąc po pijanemu stracił panowanie nad samochodem i uderzył w przydrożną latarnię. Badanie na zawartość alkoholu we krwi kierowcy wykazało wtedy ponad 2,5 promila.
W dwa dni po zdarzeniu biskup przeprosił wszystkich, których zgorszył swoim czynem, w tym w szczególności wiernych archidiecezji warszawskiej, których - jak napisał w specjalnym oświadczeniu - "zaufanie zawiódł". "Nie powinienem kierować samochodem pod wpływem alkoholu" - napisał w oświadczeniu. "To jednak się stało, dlatego też oddaję do dyspozycji Ojca Świętego moją posługę biskupa pomocniczego archidiecezji warszawskiej" - dodał. Zapewnił, że chce jak najszybciej skorzystać ze specjalistycznej pomocy.
Pod koniec października warszawska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec biskupa Piotr J., załączając wniosek o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy sądowej.
Przed skierowaniem aktu oskarżenia prokuratura przesłuchała hierarchę. W trakcie przesłuchania biskup złożył wyjaśnienia. Przyznał się do zarzucanego mu czynu i zaproponował w złożonym wniosku o dobrowolne poddanie się karze. Prokurator przedstawił mu zarzut prowadzenia auta w stanie nietrzeźwym.
Zgodnie z przepisami o ruchu drogowym, za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?