Takie stanowisko usiłował przekazać czy podtrzymać, podczas wtorkowej konferencji prasowej, płk. Ireneusz Szeląg z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Odniósł się do tej kwestii na marginesie głównego tematu tj. nerwowego dementi rewelacji "Rzeczpospolitej" o śladach trotylu i nitrogliceryny na wraku tupolewa. Dowiedzieliśmy się przynajmniej, że rzeczywiście w tajemnicy przed opinią publiczną odbyły się badania pirotechniczne wraku, a ich wyniki mogą świadczyć o obecności na wraku składników używanych przy produkcji materiałów czy substancji wybuchowych. Dementi opierało się właśnie na takiej analityczno-chemicznej analizie.
Można by z przedstawionej argumentacji wysnuć wniosek, że równie dobrze ślady takie mógłby pozostawić eksplodujący krem do golenia, jak i laska dynamitu. Pułkownik odniósł się także mimochodem do potwierdzonej już oficjalnie pomyłki, co do tożsamości dwóch ostatnich, ekshumowanych ofiar. Oświadczył, że powodem błędnej identyfikacji, przynajmniej jednej z dwojga ekshumowanych osób, było błędne rozpoznanie przez polskiego dyplomatę.
Pułkownik dodał, że on sam identyfikował tę osobę i przypisał jej tę samą tożsamość. Dyplomata nadal upiera się, że właściwie rozpoznał ciało. Dowodem na jego błąd mają być zapisy w dokumentacji, lecz żadnych dokumentów nie przedstawiono - ani polskich, ani rosyjskich. Brak zatem wiedzy o tym, kto i w jakich okolicznościach sporządził owe dokumenty i w jaki sposób ma z nich wynikać kto i na jakim etapie popełnił błąd.
W podobny sposób z mównicy sejmowej Naczelny Prokurator Seremet dezawuował rozpoznających ciała jednej z poprzednio ekshumowanych par ofiar. Posługiwał się przy tym tą samą retoryką i argumentacją. Argumentacja taka nie wytrzymuje prób krytyki i jest przedstawiana arbitralnie tj. jest tak jak mówię, bo ja tak mówię i są na to jakieś papiery. Zdumiewające w demokratycznym państwie UE.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?