Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Bogowie muszą być szaleni”. A człowiek?

Robert Grzeszczyk
Plakat filmowy - "Gods must be crazy"
Plakat filmowy - "Gods must be crazy" http://www.nyu.edu/classes/persell/aIntroNSF/images/Film%20Photos/gods-must-be-crazy-cover.jpg
Film „Bogowie muszą być szaleni” powstał prawie 30 lat temu. Akcja rozgrywa się w Afryce. Bohaterem jest Buszmen z pustyni Kalahari. Film oglądałem po raz trzeci. I właśnie mam zamiar go kupić. Trochę kojarzy mi się z brazylijskim „Macunaima”.

Akcja tej komedii jest wielowątkowa. Historia Buszmena przeplata się z romansem młodego naukowca i dziennikarki, udającej nauczycielkę, poznającej tajniki życia w wiejskiej szkole. Jest jeszcze wątek lewackich terrorystów.

Historia Buszmena jest w tym wszystkim mocno pouczająca dla współczesnego człowieka. Buszmeni żyjąc na Kalahari, w ciężkich warunkach, z dala od cywilizacji białego człowieka, w niezakłóconym od tysięcy lat bycie są szczęśliwi. Szczęśliwi są mieszkańcy wioski, stanowiący jedną rodzinę. W harmonii ze środowiskiem i cyklicznie zmieniającymi się porami roku, wraz z upływam lat ludzie ci bez odczuwania żadnych pokus (nie znają pojęcia własności) zaspakajają w sposób naturalny wszelkie potrzeby. By zaspokoić głód nie potrzebują tyle czasu co człowiek „cywilizowany”. Zajmując się zdobywaniem pożywienia czy też wody nie odczuwają stresów. Ta szczęśliwość trwałaby pewnie dalej, gdyby nie…

Właśnie nad wioską, wysoko, wysoko przelatujący awionetką pilot zanieczyścił środowisko – wyrzucając pustą flaszkę po coca-coli. Spadła w pobliżu wioski i została odnaleziona przez mieszkańców.

Uznano, że to dar Bogów. Butelka rozpoczęła karierę w wiosce buszmeńskiej: służyła jako instrument, wałek do ciasta, tłuczek i zabawka. Okazała się przedmiotem niezwykle użytecznym. Co ciekawe nie była wykorzystywana jako naczynie.

Butelka, jako jedyna i niepowtarzalna rzecz wkrótce stała się przedmiotem niezbędnym. Zaczęły ją sobie wyrywać z rąk kobiety mielące mąkę lub wałkujące ciasto. Dla dzieci butelka stała się przysłowiową kością niezgody. Zaczęło dochodzić do kłótni, animozji i nawet, o zgrozo, do bójek.

Z początkowym zdziwieniem, a potem z przerażeniem obserwowali to wszystko mędrcy plemienni. Zdecydowano, że jeden z nich pójdzie na koniec świata i zrzuci przedmiot z powrotem do bogów. Zaczyna się wędrówka małego Buszmena na kraj świata. Zaczyna się historia peregrynacji, dość zabawna, czasami tragikomiczna.

Jednak początkowy wątek błogiej szczęśliwości panującej w buszmeńskiej wiosce jest bardzo znaczący w filmie. Idea spokojnego życia i poszukiwania szczęścia w oddali od osiągnięć cywilizacji jest znana w kulturze.

Filozofia egzystencji w niezakłóconym szczęściu, na łonie przyrody, z pewnością pociąga wielu ludzi. I będzie wciąż pociągać. Bo cóż oferuje takiego nam współczesne państwo, współczesna kultura? Czy rzeczywiście odczuwamy zadowolenie i korzyść z osiągnięć, na które pracowały pokolenia całe?

Czy cały cywilizacyjny postęp wyzwolił w nas większe pokłady szczęścia. Czy też ten rozwój wraz z rozwojem człowieczeństwa staje się przyczyną nieszczęść i zagłady? Czy społeczeństwa nie oszukują się same, żyjąc w ciągłej pogoni za materialnym blichtrem, uważając to za dążenie do szczęścia. Widząc prawdziwe, nieskażone szczęście i radość Buszmenów wątpię byśmy mogli im w tym dorównać, zaopatrzeni w samochody, rzeźnie, samoloty, konserwy, kiełbasy i coca-colę! Czy rozwój cywilizacji i kultury człowieka zmierza we właściwym kierunku?

Naprawdę polecam ten film.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto