Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bonan tagon. Opowieść o języku Esperanto

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Flaga reprezentująca użytkowników Esperanto (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:2008_uk_flagoj.JPG)
Flaga reprezentująca użytkowników Esperanto (http://commons.wikimedia.org/wiki/File:2008_uk_flagoj.JPG) Ziko, CC
Kilkaset tysięcy osób w 115. krajach posługuje się sztucznym językiem, który powstał pod koniec XIX wieku. Miał on zjednoczyć społeczność międzynarodową. Dziś Esperanto jest raczej traktowane jako ciekawostka niż poważna mowa.

Gdy kilka lat temu, znalazłem w składzie makulatury małą książeczkę zatytułowaną "mini rozmówki esperanckie" (Warszawa 1987, wydawnictwo Wiedza Powszechna), zastanawiałem się w jakim kraju ludzie posługują się takim językiem. Okazało się, że w żadnym, co jeszcze bardziej pobudziło ciekawość dla jakiego celu wydaje się rozmówki, które nie przydadzą się np. na wakacjach? Jednak dokładna lektura "rozmówek" oraz bliższe przyjrzenie się językowi Esperanto dostarcza odpowiedzi na to i inne pytania z nim związane.

Esperanto jest międzynarodowym językiem pomocniczym, co oznacza, że został wymyślony od podstaw aby ułatwić komunikację międzyludzką. Jego fundamentalnym celem było przełamanie barier między narodami, niemogącymi przez wieki znaleźć wspólnego porozumienia oraz, by nie stawiać żadnych. Projekt języka Esperanto opracował osobiście dr Ludwik Zamenhof, warszawski okulista żydowskiego pochodzenia. W 1887 roku wydał on rosyjskojęzyczną książkę pt. Język międzynarodowy. Przedmowa i podręcznik kompletny, w której zawarł alfabet oraz zasady gramatyczne wymyślonego przez siebie języka. Publikację wydał pod pseudonimem Doktoro Esperanto, oznaczającym "mającego nadzieję doktora". Pierwotnie wymyślony przez niego język nosił nazwę Lingvo Internacia (język międzynarodowy) ale do czasów obecnych przetrwała nazwa Esperanto.

Warto przypomnieć, że nie jest to jedyny projekt stworzenia światowej mowy. W czym zatem tkwi sukces Esperanto? Jest to język aglutynacyjny, a więc taki, którego słowotwórstwo opiera się na systemie jednofunkcyjnych morfemów gramatycznych - takie wyjaśnienie znajdujemy we wcześniej wspominanych mini rozmówkach. W skrócie chodzi o to, że jest on głównie oparty na językach indoeuropejskich, którymi operuje duża część ludzkości. Ale w Esperanto nie brakuje odwołań do języka japońskiego, chińskiego czy wietnamskiego, co sprawia, że w każdej szerokości geograficznej jest on przyswajalny dla nowych użytkowników. Z analizy podstawowego słownictwa esperanckiego, przeprowadzonej ponad 20 lat temu wynika, że każdy Polak przystępujący do nauki tego języka, już na starcie rozumie około 20 proc. jego słownictwa (np. aktoro - aktor czy hotelo - hotel).

Przeglądając esperanckie słownictwo, faktycznie można spotkać bardzo wiele wyrazów podobnych do rodzimego języka. Jednak laik obserwujący rozmowę w Esperanto, bardzo szybko się pogubi i przestanie rozumieć słowa (np. pasta do butów - ciro). Na pewno problemu z tym nie mają członkowie organizacji esperanckich, których liczbę na całym świecie określa się na ponad 20 tysięcy. Największą z nich jest Universala Esperanto-Asocio (UEA). Działa ona w 119 krajach oraz posiada oficjalne kontakty z m.in. ONZ i UNESCO. To właśnie dwie rezolucje tej drugiej organizacji z 1954 r. i 1985 r., uznające dotychczasowy dorobek Esperanto za istotny dla ludzkości, przyczyniły się znacznie do jego popularyzacji na świecie.

Również co roku, w innym miejscu na kuli ziemskiej, spotykają się działacze ruchu Lingvo Internacia na Światowym Kongresie Esperanto. Średnio, każda edycja przyciąga po 2 tysiące uczestników (na Wisłą impreza odbyła się sześciokrotnie, ostatni raz w 2009 r. w 150. rocznicę urodzin dr. Ludwika Zamenhofa). I w tym momencie dochodzimy do odpowiedzi na pytania po co wydawane są mini rozmówki esperanckie. Z dwóch powodów: po pierwsze w celu upowszechnienia języka, a po drugie jako pomoc podczas światowych kongresów, by bez przeszkód porozumieć się z każdym jego uczestnikiem w Esperanto.

Idea tego sztucznego języka, ma zarówno wielu zagorzałych zwolenników jak i przeciwników. Krytycy Esperanto uważają, że poza narzędziami komunikacyjnymi, język ten nie wnosi żadnych wartości kulturalnych. Warto również podkreślić, że w ciągu ponad 100-letniej historii istnienia Esperanto, nie przyjął się on w żadnym miejscu na świecie jako język ojczysty (na początku XX wieku Dr. Wilhelm Molly na terenie Moresnet, pomiędzy Niemcami a Belgią, próbował stworzyć pierwsze państwo esperantystów, ale ostatecznie skończyło się tylko na planach).
Zwolennicy Esperanto zapewniają, że nie chcą popularyzować żadnej kultury narodowej czy utożsamiać się z wybranym krajem na świecie. Jednak w perspektywie najbliższych lat, trudno się spodziewać, że Esperanto zastąpi w komunikacji międzynarodowej język angielski. Wciąż Lingvo Internacia jest traktowany jako ciekawostka lingwistyczna niż poważna propozycja mowy międzynarodowej. Nawet gdyby Zgromadzenie Ogólne ONZ, wprowadziło Esperanto jako język światowy, to wiązało by się to z wieloma kosztami oraz walką z ludzkimi przyzwyczajeniami, które bardzo często są hamulcem dla wielu idei.

Mimo postępującej popularyzacji języka angielskiego, Esperanto wciąż znajduje wielu zwolenników. Niestety, trudno dokładnie określić ile osób włada biegle lub zna tę mowę - niektóre szacunki mówią nawet o dwóch milionach. Nad Wisłą, a zwłaszcza w Białymstoku, które znane jest jako polska stolica Esperanto, nie trudno spotkać propagatorów Lingvo Internacia. Jaka przyszłość czego Esperanto? Trudno ją dokładnie przewidzieć ale raczej na pewno nie czeka go wyginięcie. Język ten jest zbyt spopularyzowany na świecie, aby został tak po prostu zapomniany. Ale raczej prędko nie doczekamy (jeśli w ogóle) czasów, kiedy będziemy się witać pozdrowieniem Bonan tagon.

Dla zainteresowanych tematem:
Oficjalna strona Polskiego Związku Esperantystów
Witryna Polskiej Młodzieży Esperanckiej
Za i przeciw Esperanto
Audycje Polskiego Radia w języku Esperanto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto