Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Botanika Duszy - recenzja

Redakcja
Okładka książki
Botanika Duszy to kolejna powieść Elizabeth Gilbert okrzyknięta światowym bestsellerem. Dlaczego warto ją przeczytać? Choćby po to, aby dowiedzieć się jak osiągnąć sukces w biznesie i czym grozi odebranie dziecku dzieciństwa.

Wśród podzielonych opinii czytelników na temat "Jedz, módl się i kochaj", ja należę do tej grupy, która wydała na jej temat pozytywną recenzję. Niestety nie mogłam tego samego napisać o jej drugiej części "I, że Cię nie opuszczę…", dlatego z wielkim znakiem zapytania wzięłam do ręki "Botanikę Duszy". W polskim tłumaczeniu tytuł wydaje się nie tylko krzykliwy i niejednoznaczny, ale dziwnie przypomina serię książek, o wspólnej nazwie "Balsam dla duszy". Można mieć zatem wątpliwości, czy książka Elizabeth Gilbert nie będzie kolejnym zbiorem opowiadań mających poprawić nam nastrój. Tym bardziej, że jest to polska interpretacja tytułu, oryginalny "The Signature of All Things" w dosłownym tłumaczeniu brzmi "Podpisywanie wszystkich rzeczy". Jest to zatem przypadkowe podobieństwo tytułów, czy zamierzony efekt, nastawiony na zwiększenie zainteresowania książką?
Jeśli było to działanie celowe, to niepotrzebnie. Książka swoją treścią sama się broni. Mimo, iż akcja toczy się w XIX wieku, równie dobrze można by ją było osadzić we współczesności. Dlaczego? Zaraz się dowiecie.
Główną bohaterką jest Alma, jednak na uwagę zasługuje także jej rodzina, a szczególnie ojciec. Henry Whittaker to człowiek biedny, bez grosza przy duszy, który za pomocą dokładnej analizy tego na czym się zna, i na czym można było zarobić, zdobywa bogactwo. W jego działaniach nie ma pośpiechu i chaosu, jest za to upór, konsekwencja i rozwaga. Zachowanie i posunięcia mężczyzny można nazwać, we współczesnym świecie, idealnym sposobem na skuteczny biznesplan.
Losy Almy śledzimy od chwili narodzin, poprzez dzieciństwo i dorosłość. Przeżywamy z nią chwile radości i smutku, nieszczęśliwą miłość, wielką pasję do botaniki, jak również rozterki ówczesnego naukowca w ciele kobiety. Im bardziej poznajemy dorosłą Almę , tym bardziej odnosimy wrażenie, że na wszystkie jej decyzje i zachowania, wpływ miało wychowanie: doskonała edukacja od najmłodszych lat, dywagacje pięciolatki z dorosłymi naukowcami, brak kontaktu z rówieśnikami (nie licząc adoptowanej siostry, wychowywanej w ten sam sposób), a także brak czasu na zabawę.
Losy Almy nakazują nam zatem zastanowić się nad tym, czy warto odbierać dziecku dzieciństwo i od najmłodszych lat zachęcać je tylko do nauki. Może bowiem skutkować to nie możnością odnalezienia się w realnym świecie, wśród zwykłych ludzi , jak również utratą szczęścia z drugą połową. Warto bowiem pamiętać, iż pasja w życiu jest ważna, ale nie najważniejsza, a odizolowywanie się przez nią od otaczających nas osób, może okazać się zgubne.
Treść książki to głównie opisy i niewielka ilość dialogów, która łącznie wynosi prawie sześćset stron. Objętość książki zatem, jeszcze przed rozpoczęciem czytania może odstraszyć czytelnika. Autorka prawdopodobnie zadała sobie dużo trudu, aby zdobyć informacje dotyczące kultury i sposobu życia w XIX wieku, jak również dokładnych opisów roślin, ale dużą ich część mogła pominąć. Osiągnęłaby wtedy większą dynamikę akcji. Pomimo, iż mówiąc czytelniczym żargonem, powieść „wciąga” odbiorcę, to zdarza się, że co jakiś czas mamy ochotę pominąć kilka kartek.

Autor Elizabeth Gilbert
Wydawnictwo Rebis Dom Wydawniczy
Rok wydania 2014
Ilość stron 576

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto