Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bracia, nie zasypiajmy sprawy!

Kacper Sacharczuk
Kacper Sacharczuk
Po projekcji filmu można było zobaczyć również pamiątki po ks. Brzósce
Po projekcji filmu można było zobaczyć również pamiątki po ks. Brzósce Kacper Sacharczuk
Postać naczelnego kapelana Powstania Styczniowego jest wśród łukowian znana i tak naprawdę nie potrzebuje większej promocji. Teraz doczekała się filmu dokumentalnego, który może wypłynąć poza Podlasie i Lubelszczyznę. Kim był ks. Brzóska?

Źródła encyklopedyczne, jeśli mielibyśmy definiować postać ks. Brzóski mówią o nim następująco: ksiądz, polski działacz niepodległościowy, więziony przez władze carskie za wygłaszanie kazań patriotycznych. Walczył w powstaniu styczniowym, jako dowódca oddziału złożonego z chłopów, do grudnia 1864. Potyczki pod Siemiatyczami i Fajsławicami. Mianowany przez Rząd Narodowy generałem i kapelanem naczelnym powstania. W rok po rozbiciu jego oddziału - ujęty przez Rosjan. Zginął na szubienicy.
Ja pozwolę sobie rozwinąć nieco w tym miejscu sylwetkę człowieka, o którym na Podlasiu słyszało chyba każdy uczeń. Jednocześnie odsyłam do źródeł bardziej rozbudowanych, chociażby Wikipedii lub tych bardziej "miejscowych", które bez problemu znajdzie się w Muzeum Regionalnym w Łukowie.
Ks. Stanisław Brzóska zaznaczył się w historii już w roku 1861, a więc jeszcze przed wybuchem Powstania Styczniowego. Podczas jednego z nabożeństw odprawianego w Sokołowie Podlaskim został aresztowany przez władze rosyjskie po zarzutem głoszenia antyrosyjskich haseł. Z tego co wiemy, było to kazanie o charakterze patriotycznym, w którym ks. Brzóska skrytykował niestosowne zachowanie carskich żołnierzy stacjonujących w okolicy. Władze dopatrzyły się w zachowaniu księdza poglądów antyrosyjskich i skazały go na 2 lata więzienia w twierdzy w Zamościu. Pełnego wyroku jednak nie odsiedział, m.in. dzięki wstawiennictwu władz kościelnych, w sumie w więzieniu spędził 3 miesiące. Po wyjściu nie zaprzestał swojej działalności, tym razem już w pełni angażując się w losy powstania. Został mianowany przez Rząd Narodowy naczelnym kapelanem wojsk powstańczych w stopniu generała. Prowadził akcje zaczepne i typową dla tego czasu partyzantkę, jednak jego działania zawsze były dobrze zaplanowane i przeprowadzane. Dlatego też Rosjanie zaczęli przypisywać mu wręcz nadprzyrodzone zdolności, a nawet uważać za świętego. Ta legenda rosła, dodając jednocześnie sił powstańcom, którzy wierzyli w swoje zwycięstwo. W końcu Rosjanie przeprowadzili skuteczną akcję - po brutalnych przesłuchaniach łączniczki Antoniny Konarzewskiej zlokalizowali miejsce ukrywania się ks. Brzóski. W kwietniu 1865 otoczono dom w którym się ukrywał i pojmano go, jednocześnie raniąc w rękę. Wyrok - śmierć przez powieszenie wykonano 23 maja 1865 roku w Sokołowie Podlaskim.
Jednym z symboli ks. Brzóski jest ziemianka, która służyła mu za jedną z jego wielu kryjówek. W tym miejscu, w rezerwacie Jata (powiat łukowski) stoi dzisiaj pomnik, który ma przypominać historię naczelnego kapelana Powstania Styczniowego i bohatera tych ziem. Również w tym miejscu, co roku odbywa się Bieg na 10km im. Ks. Brzóski.
"Film Bracia, nie zasypiajmy sprawy" po części może przybliżyć tę postać w innych częściach Polski, szczególnie dzisiaj, gdy autorytety są nam po prostu potrzebne. I film lubelskiego oddziału TVP pomoże w tym na pewno, chociaż i tu pojawią się głosy o tym, że legenda zagłusza fakty historyczne. Tym samym po raz kolejny staniemy przed wyborem - wyłączna prawda natury historycznej i dokumentalnej czy dodanie do naszych ksiąg tego elementu narodowościowego, mającego działać
"ku pokrzepieniu serc".
Część z komentatorów występujących w filmie pochodzi z Łukowa, nie można więc mieć im za złe, że z takim zapałem opisują działania ks. Brzóski. Bądź co bądź - to osoby świetnie znające historię tych ziem, być może lepiej niż encyklopedie, bo potrafiący dotrzeć do wspomnień i dokumentów, a także wziąć poprawkę na swoją "tutejszość" i uczynić z niej wielki pozytyw.
Gdy jednak mówimy o polskiej historii nie możemy patrzeć na nią wyłącznie w czarno białych barwach. Nasze dzieje są skomplikowane i zawiłe, opowiadanie się jednoznacznie po jednej ze stron jest w tym przypadku bardzo złym pomysłem. I tak przeciwnicy, bądź antyklerykałowie rzucają cień na generała ks. Brzóskę jakoby miał za nic V przykazanie. Pewną wątpliwość i dyskusję może również wywoływać fakt, że naczelny kapelan Powstania Styczniowego od razu wstąpił w szeregi Narodowej Organizacji Czerwonych - jastrzębi opowiadających się za zbrojnym wystąpieniem przeciwko Carskiej Rosji, zamiast przystąpienia do Białych, których głównym celem była praca organiczna u podstaw polskiej państwowości i walkę zbrojną zostawiający na "bardziej sprzyjające okoliczności".
W filmie "Bracia, nie zasypiajmy sprawy" pojawił się natomiast jeden, moim zdaniem zgrzyt, który może rzutować na odbiór całego filmu. Jeden z komentatorów usilnie wtrącał historię Żołnierzy Wyklętych. I właśnie o ten element mogę mieć pretensje do twórców, bo tym sposobem kieruje się dyskusję o Powstaniu Styczniowym i jego uczestnikach na zupełnie inny tor i przekłada się na zupełnie inne czasy i okoliczności. Niewątpliwie, Żołnierze Wyklęci mają zasłużone miejsce w najnowszej historii Polski, niemniej jednak tutaj zostało wtrącone niepotrzebnie.
Filmu "Bracia, nie zasypiajmy sprawy" próżno szukać w internecie, został wyemitowany kilkukrotnie przez TVP, a wkrótce zostanie wyświetlony w lokalnej, łukowskiej telewizji. Miejmy nadzieję, że TVP doda tę pozycję do swoich zasobów na iTVP i udostępni ją większemu gronu odbiorców, przez co być może zainteresuje amatorów historii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto