Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Budujmy schroniska". Marsz żukowian trwa

snaj
snaj
Członkowie ekipy akcji "Budujmy schroniska".
Członkowie ekipy akcji "Budujmy schroniska". Archiwum Fundacji.
Mija szósty dzień marszu grupy osób związanych z Pomorską Fundacją Pies Szuka Domu. Do planowanego zakończenia akcji pozostało jeszcze 12 dni.

Wbrew przewidywaniom sceptyków i prześmiewców, marsz sześcioosobowej ekipy żukowian trwa. 1 maja o drugiej w nocy dotarli do Kołobrzegu. Jak i wcześniej, spotkali się z ogromną życzliwością i wsparciem osób sprzyjających i rozumiejących ideę pomocy bezdomnym zwierzętom.

Stało się też regułą, że na poszczególnych odcinkach trasy dołączają do maszerujących mieszkańcy kolejnych miejscowości. Inni ofiarują gościnę, jak np. p. Artur właściciel hotelu w Starym Dźwinowie. Nie codziennie tak się zdarza. Kolejną noc spędzili w towarzystwie bezdomnych w opuszczonym nadmorskim domostwie, których na trasie swej wędrówki wcale nie mało napotkali.

3 maja dotarli w okolice Koszalina. Przechodząc przez wieś Gąski, zetknęli się z problemem mieszkańców, którzy są zaniepokojeni projektem zbudowania w tym miejscu elektrowni atomowej. Opinię mieszkańców w tej kwestii poznali w domu państwa Wieruszewskich, którzy zaprosili żukowian na chwilę odpoczynku przy kawie i słodkościach.

Nie jedyny to w tym dniu gest sympatii. W okolicach Serbinowa, prowadzący ośrodek wypoczynkowo-rehabilitacyjny państwo Rutkowscy, strudzonym wędrowcom zaproponowali nocleg wraz z poczęstunkiem dla całej ekipy, nie wyłączając dzielnie maszerującego psa Aczera.

W niedzielę 6 maja, smagani ostrym wiatrem i zacinającym deszczem, nocowali w Ustce, dziś spędzą noc w miejscowości Smołdziński Las. Jutro etap do Białogóry, a następnie Łeby, gdzie spotkają się z opiekunami psów rasy terier. Po opuszczeniu Łeby sił doda im świadomość, że znajdują się coraz bliżej znajomych miast, Władysławowa, Helu, skąd łodzią przetransportują się do Sopotu.

Trudy kilkudniowego marszu, manifestują się – mówi prezes fundacji Ewa Bałon – głównie bólami mięśni, stawów kolanowych, kostek i stóp, na których pojawiają się obrzęki i bolesne bąble. Pokonujemy bariery psychologiczne i fizyczne, ponieważ wierzymy w słuszność podjętej decyzji.

Wewnątrz grupy panuje przyjazna i pogodna atmosfera, którą zawdzięczamy maszerującemu z nami Krzysztofowi Cezaremu Buszmanowi. Jego błyskotliwie komentowane obserwacje i humor dodają ducha uczestnikom marszu.

Wytrwajcie w drodze do celu!

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto