Burmistrz niemieckiego Westerlandu przeprosiła za zbrodnie Heinza Reinefartha

Petra Reiber przybyła do Warszawy z wyspy Sylt, na której po wojnie, słynny "rzeźnik" Heinz Reinefarth, odpowiedzialny za straszliwą zbrodnię na mieszkańcach Woli objął stanowisko burmistrza. Podczas uroczystości pod pomnikiem upamiętniającym bestialski mord na mieszkańcach Woli w dniu 5 sierpnia 2014r. wygłosiła długie przemówienie.

Gen. Heinz Reinefarth był dowódcą oddziałów, które w sierpniu 1944 r. wymordowały ponad 50 tys. mieszkańców Woli. Wśród nich były kobiety w ciąży, dzieci i starcy. Po wojnie zrobił polityczną karierę. W 1951 r. został burmistrzem Westerlandu, a w 1958r. zdobył mandat do parlamentu Szlezwiku-Holsztyna. Urząd burmistrza wyspy Sylt sprawował do 1963 r. Później pracował jako adwokat. Zmarł w 1979 r. Mimo interwencji ze strony Polski uniknął odpowiedzialności za swoje zbrodnie. Zachodnioniemiecki wymiar sprawiedliwości w latach 60. umorzył prowadzone przeciwko niemu śledztwo z rzekomego braku dowodów.

Petra Raiber podziękowała za serdeczne przyjęcie oraz za możliwość poznania tego miejsca pamięci. Stwierdziła, że szczególne wrażenie wywarło na niej spotkanie z osobami, które przeżyły rzeź na Woli.

Powiedziała : " Możemy zrobić wszystko, aby nasze dzieci i wnukowie uświadomili sobie, że te straszne czyny nie mogą się więcej wydarzyć. W tym celu chcemy prowadzić z państwem długotrwałą współpracę w ramach partnerstwa, na rzecz pokoju pomiędzy naszymi narodami. Właśnie z tego powodu tu jesteśmy. Świadkowie tamtych lat, ich dokumenty poświadczają, że Heinz Reinefarth - dowódca SS był współodpowiedzialny za masakrę na Woli i masowe mordy dokonywane na warszawskich cywilach. Mimo licznych procesów nigdy nie został skazany. Dla nas jest to trudne do zrozumienia. Fakt, że osoba odpowiedzialna za masowe ludobójstwo mogła zostać burmistrzem Westerlandii jest wprost niewiarygodne i rozumiemy jakim gniewem i jakim smutkiem napawał ludność Warszawy przez te wszystkie dziesięciolecia. I tak, Westerlland oraz Wola, są ze sobą połączeni ciemną przeszłością, za którą powinni wstydzić się nie tylko wszyscy mieszkańcy wyspy Sylt, ale również wszyscy Niemcy z pokolenia wojennego i powojennego.
Nasza delegacja przybyła tutaj, aby powiedzieć Państwu, że stawiamy czoła przeszłości, że sprawa Reinefartha nie powinna być zapomniana, czy być nadal wypierana. (oklaski) Nie możemy naprawić zła wyrządzonego polskiej ludności, lecz możemy przyznać się do winy naszych przodków - Niemców - nazistów i poprosić o wybaczenie ofiary zmarłe i żyjące, ich członków rodzin i przyjaciół. Możemy zrobić wszystko, by nasze dzieci i wnukowie jasno uświadomili sobie, że te straszne czyny nie mogą się nigdy więcej powtórzyć.(...) Nie bez przyczyny Niemcom brakuje dumy narodowej. Obok winy jako sprawcy drugiej wojny światowej przyjęły na siebie, występuje druga wina związana z klimatem powojennym, w którym dominowało odwracanie głowy, przemilczanie i zaprzeczanie. Po tak wielu latach musimy w sposób odpowiedzialny obchodzić się z naszą przeszłością. Nie może to być temat tabu. 31 lipca tegoż roku odsłoniliśmy na ratuszu w Westerlandzie tablicę z ostrzeżeniem zawierająca następujący tekst :

"WARSZAWA, 1 SIERPNIA 1944 ROKU. POLSCY BOJOWNICY RUCHU OPORU POWSTAJĄ PRZECIWKO NIEMIECKIEMU OKUPANTOWI. REŻIM NAZISTOWSKI TŁUMI POWSTANIE. PONAD 150 TYS. OSÓB ZOSTAJE ZAMORDOWANYCH. NIEZLICZONA ILOŚĆ MĘŻCZYZN I KOBIET ZOSTAJE ZGNĘBIONA I ZRANIONA. HEINZ REINEFARTH W LATACH 1951 - 1963 BURMISTRZ WESTERLANDU JAKO DOWÓDCA GRUPY BOJOWEJ BYŁ WSPÓŁODPOWIEDZIALNY ZA TĘ ZBRODNIĘ. ZAWSTYDZENI POCHYLAMY SIĘ NAD OFIARAMI Z NADZIEJĄ NA POJEDNANIE W 70. ROCZNICĘ POWSTANIA WARSZAWSKIEGO."

Proszę naród polski w imieniu delegacji i gminy Sylt o wybaczenie krzywd wyrządzonych przez generała SS Heinza Reinefartha i innych nazistowskich zbrodniarzy."

Słowo "dziękuję" wypowiedziane w języku polskim zakończyło przemówienie Petry Reiber.