Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz sprzedaje strusie po zlikwidowanej plantacji konopi

Zbigniew Jelinek
Zbigniew Jelinek
Vassil/Public domain
Siedem dorosłych afrykańskich strusi wystawił na sprzedaż burmistrz Drezdenka (Lubuskie). Ptaki ponad rok temu zostały porzucone na fermie, na której produkowano narkotyki.

W roku ubiegłym, pod koniec maja policjanci z Wielkopolski przeprowadzali na szeroką skalę akcję przeciwko producentom narkotyków. Będąc na terenie Lubuskiego w okolicach Drezdenka natknęli się na fermę strusi. Z danych policyjnych wynikało jednak, że tutaj znajduje się plantacja konopi indyjskich, co się potwierdziło natychmiast po szczegółowych przeszukiwaniach. Hala z plantacją konopi znajdowała się w podziemiach gospodarczych budynków.

Aresztowano wówczas sześć osób, a będące na fermie zwierzęta: siedem strusi i dwa psy przekazano pod opiekę samorządowi.

Teraz burmistrz Maciej Pietruszak umieścił na internetowej stronie magistratu ogłoszenie o sprzedaży ptaków: - Utrzymanie strusi stanowi dla naszej gminy poważne finansowe obciążenie - stwierdza. - Roczny koszt kształtuje się na poziomie ponad 20 tys. zł.

Dorota Nowak, kierownik miejskiego Referatu Gospodarki i Ochrony Środowiska informuje, że strusie zostały umieszczone na specjalistycznej fermie w Stypułowie koło Kożuchowa, zaś psy przekazano do schroniska. - W Stypułowie „nasze” ptaki mają doskonałe warunki - dodaje.

Właścicielka fermy strusi w Stypułowie, Elżbieta Naranowicz-Maliszewska jest oburzona tym nagłym zgiełkiem medialnym, jaki powstał po publikacji ogłoszenia.

- Pojawiają się dziennikarze i stacje telewizyjne, dla których głównym tematem jest to, że ptaki te są z fermy, gdzie hodowano konopie. To nie jest żadna sensacja! - mówi poirytowana. - Przecież na dobrą sprawę, mogła być to ferma lisów. To zła opinia dla hodowców strusi. Spotkałam się już z opinią, że u mnie również jest... plantacja konopi! - dodaje oburzona. - Mięso tych ptaków jest idealnie dobre i wartościowe. Kilka lat temu byłam ciężko chora i właśnie spożywanie mięsa ze strusi przywróciło mnie do życia, stąd zajęłam się ich hodowlą.

Maliszewska przyznaje, że hodowla jednego strusia, od momentu wyklucia do uboju, zwierzę wówczas powinno mieć minimum osiem miesięcy, to koszt do 350 zł.

- Ptaki karmione są zbożem i zielonką - wyjaśnia. - Pamiętajmy jednak, że samica zaczyna znosić jaja dopiero po trzech latach.

Struś reprodukcyjny wyselekcjonowany kosztuje w granicach 2 tys. zł, zaś ptak który przeznaczony jest na ubój - około1 tys. zł.

Siedem strusi z Drezdenka takiej ceny nie uzyska: - Nie znamy ich dokładnego wieku ani pochodzenia - mówi właścicielka fermy ze Stypułowa, którą to fermę założyła w 2002 roku.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto