Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burza z piorunami w Wiśle Płock?

kamil156@op.pl
[email protected]
W zespole wicemistrza Polski, Wisły Płock szykuje się prawdziwa burza z piorunami! Trzecia porażka drużyny w lidze przelała czarę goryczy. Działacze zapowiadają, że z kilkoma zawodnikami mogą zostać rozwiązane kontrakty!

-Niektórzy zawodnicy są w tym zespole chyba już zbyt długo. Decyzje, jakie w najbliższych dniach podejmie kierownictwo wobec zawodników mogą być bardzo drastyczne - zapowiada dyrektor sportowy Wisły Płock Łukasz Szczucki.

Szczucki jest wściekły, bo Wisła miała odegrać wiodącą rolę w polskiej lidze i kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. Tymczasem poniosła już trzecią porażkę. Po przegranej u siebie z Zagłębiem Lubin i kompromitacji w Kielcach, przyszedł czas na nauczkę od Azotów Puławy. Ostatnia porażka jest o tyle bolesna, iż trenerem zespołu Azotów jest Marek Motyczyński. Przypomnijmy, że to on jest jednym z twórców wielkiej Wisły na początku lat 90.

Jeżeli drużyna gra źle, przegrywa mecze, to kto jest winny? Oczywiście trener. Na różnych forach internetowych możemy znaleźć liczne zarzuty pod adresem duńskiego szkoleniowca Olivera Jensena. Jednym z nich jest to, że niewłaściwie przygotował zespół do rozgrywek.

-Przez cały czas jestem bardzo blisko tej drużyny. Na treningach i meczach. Widzę, jakie są założenia taktyczne oraz jak wygląda ich realizacja. Jeśli szkoleniowiec ustala odpowiednią taktykę, a zawodnicy jej nie realizują, to kto jest winny? -mówi dyrektor, dając jednocześnie do zrozumienia, że przynajmniej do końca grudnia o zmianie trenera nie ma mowy. Tylko czy na pewno?

Takiej pewności jak Szczucki nie ma wiceprezes Bogdan Zajączkowski informując, że w najbliższych dniach zarząd ma podjąć decyzję co do duńskiego szkoleniowca. Dał jasno do zrozumienia, że zarząd zdecyduje o tym, czy trener zostanie, czy nie.

Bartosz Wuszter, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników twierdzi, że Wisła po prostu przestała być zespołem. Wylicza, że teraz brakuje ekipie z Płocka werwy i agresji, z której do tej pory słynęli. Piłkarz dodaje również, że zmasowana krytyka też nie najlepiej wpływa na nasze morale, drużyna nie jest do tego przyzwyczajona.

-Nikt już się nas nie boi, rywale w lidze się na nas mobilizują, bo widzą, że teraz każdy może Wisłę zlać. Jasne, wpadki zdarzały się co roku i to jest normalne, ale teraz kryzys się pogłębia. Czujemy, że zawodzimy. W naszym zespole brakuje kogoś, kto w czasie meczu wstrząsnąłby zespołem, poderwał do walki, rzucił mocne słowo. Taka osoba jest potrzebna w każdej drużynie, ale u nas jej nie ma - kończy obrotowy Wisły Płock.

Dyrektor klubu, Łukasz Szczucki widzi tylko jedno rozwiązanie dla swojej drużyny.
-Ta grupa musi znów stać się zespołem. A jeśli ktoś będzie w tym przeszkadzał, będzie musiał odejść. Trzeba działać szybko i zdecydowanie, bo jest to ostatni moment, żeby Wisła wróciła na właściwe tory!

Więcej na: Przegląd sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto