Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Bush lepiej potrafił zadbać o USA". Nowa strategia Obamy sposobem na wygraną?

Magdalena Felska
Magdalena Felska
Czwartkowe wystąpienie Obamy było skierowane zwłaszcza do Kongresu - pisze sobotni "The Washington Post". Kiedy Obama przedstawiał najważniejsze kwestie dotyczące obrony narodu, najważniejsi przywódcy wojskowi w państwie stali tuż przy nim.

Byli to gen. Martin E. Dempsey - Przewodniczący Kolegium Szefów Połączonych Sztabów, jednocześnie doradca prezydenta do spraw wojskowych, oraz gen. Raymond T. Odierno - dowódca sił w Iraku, który jest również szefem sztabu amerykańskiej armii.

Wielu z nas stanęło przed wieloma pytaniami a zarazem przed trudnymi wyborami i odpowiedziami - powiedział Obama. Ale przyszliśmy tu dziś razem, żeby zapewnić obywateli, że nasz naród pozostanie bezpieczny - cytuje dalej The Washington Post. 8-stronicowy dokument, streszczający strategię przyjętą przez Obamę, zarysowuje zmieniające się militarne priorytety Stanów Zjednoczonych.

Dla Obamy, nazywanego przez Republikanów słabym i nieodpowiedzialnym dowódcą, zaprezentowanie się z wojskowymi autorytetami stanowi dodatkowy punkt przed wyborami. Ale pokazuje również, jak zauważa The Washington Post, ewolucję w strategii Obamy. To dowód na to, że po atakach przez Republikańskich kongresmenów, Obama nie zamierza popełniać starych błędów. Prezydent pokazuje, że ma wsparcie, kiedy stanie przed Kongresem broniąc budżetu.

Przemyślana strategia
Nad strategią pracowano już od czterech miesięcy. Obama spotykał się w tym czasie z sekretarzem sił zbrojnych, dowódcami oraz komendantami. Do pomocy zaprosił Thomasa Donilona (wytrawnego znawcę polityki zagranicznej) oraz Leona Panettę (sekretarza obrony). Współpraca przyniosła oczekiwane skutki. The Washington Post cytuje anonimowego urzędnika: Jesteśmy w tym roku uwrażliwieni, biorąc pod uwagę, że to rok wyborów, nikt nie chce się „podkładać”. A to była wspaniała, otwarta współpraca. W jakiś sposób Pantta sprawił, że się udało.

Czytaj dalej --->
W dyskusji brano pod uwagę m.in. czy siły zbrojne powinny kontynuować drogie przygotowania do większych walk, utrzymując działania przeciw rebeliantom (przykład Iraku). Co ważne, Obama skłaniał się bardziej ku potrzebie zwiększenia wpływów militarnych w Azji. W przygotowanej przez Donilona 50-stronicowej książce zwraca się uwagę na zadania, jakim wojska amerykańskie będą musiały stawić czoła w niedalekiej przyszłości.

Najważniejsze kwestie zaprezentowano 2 listopada 2011 roku na spotkaniu Obamy, Panetty, Donilona oraz (po raz pierwszy) sekretarzowi ds. służby cywilnej. Obama podkreślił na nim wagę ekonomicznej siły w zagwarantowaniu narodowego bezpieczeństwa. Zwrócił również uwagę na priorytetowe (wg niego) kwestie - militarnej strategii w Azji i na Bliskim Wschodzie oraz utrzymaniu stałej liczby powrotów weteranów wojennych, ustaleniu wielkości sił zbrojnych (tu m.in. znaczące zmniejszenie Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych oraz wojsk lądowych) oraz kwestie technologicznych możliwości wojska.

W niecałe 2 miesiące później Obama, stając się pierwszym prezydentem, który przemawiał w sali konferencyjnej w Pentagonie, z dowódcami najwyższych sił stojącymi tuż przy nim, przedstawił swoją koncepcję Kongresowi, zauważa The Washington Post. Po dekadzie wojen i po tym jak odbudowaliśmy swoją siłę w kraju i poza jego granicami, przyszedł czas, żeby przywrócić równowagę - powiedział Obama.

Wśród reakcji Amerykanów można wyczytać obawy, że zmniejszenie wojsk wpłynie na bezpieczeństwo. Pojawiają się również głosy, że George W. Bush (mający pod koniec swoich rządów bardzo złe notowania) potrafił lepiej zadbać o kraj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto