W wypełnionej po brzegi auli im. Kazimierza Popiołka, Wydziału Nauk Społecznych, na przewodniczącego Parlamentu Europejskiej oraz pozostałych panelistów czekali studenci i doktoranci, pracownicy naukowi i goście. Wśród nich Piotr Uszok, prezydent Katowic, Piotr Duda szef "Solidarności" Regionu Śląskiego i Marek Kempski, były wojewoda śląski.
Zdaniem rektora UŚ prof. Wiesława Banysia, otwierającego spotkanie, pojęcie podmiotowości ważne jest na wszystkich płaszczyznach aktywności ludzkiej. Dr Dariusz Karłowicz, moderator dyskusji, a zarazem redaktor naczelny czasopisma - rocznika "Teologia Polityczna", które zorganizowało konferencję przy współpracy w władzami Instytutu Filozofii, poinformował, że formacja TP, to spore środowisko intelektualistów, polityków, naukowców zainteresowanych spojrzeniem na politykę od strony teologii, poprzez eschaton, a więc z perspektywy spraw ostatecznych. Człowiek jest zjawiskiem nie tylko z kategorii homo politicus, ale homo religiosus, Trudno te dwa ujęcia rozdzielać.
Według moderatora spotkanie powinno zainspirować do szukania, może nawet do znalezienia odpowiedzi na pytanie o zdolność odnajdowania się Polski i Polaków, jako podmiotów "pewnego klubu". Co chcemy osiągnąć, kim być w Europie i Unii Europejskiej? Inną ważną kwestią, tym razem wewnętrzna, jest zdolność konstytuowania się potencjału politycznego, tak aby gigantyczna energia drzemiąca w społeczeństwie znalazła odpowiednią formę. Wyrazem tych oczekiwań był wymowny plakat z wizerunkiem Marka Perepeczki, Krakusa - Polonusa, który utracił "złoty róg".
Występujący jako pierwszy Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu RP, poparł idee TP i stwierdził, że ich patronem powinien stać się Roman Dmowski, aczkolwiek to "patron niesłychanie kłopotliwy". Wyraził przy tym sceptyczne przekonanie, że Polska nie odgrywa większej roli w UE i że stanie się rzeczywistym podmiotem w Europie dopiero za lat kilkanaście.
Odmiennego zdania był Jerzy Buzek. Przekonywał - niewielu chyba jeszcze europsceptyków - że nasz kraj w strukturach Unii Europejskiej może znacznie lepiej i z korzyściami realizować swoją podmiotowość, niż gdyby był poza wspólnotą. Wprawdzie z uczestnictwa we wspólnocie wynikają pewne ograniczenia, lecz zyski są konkretniejsze. Będąc poza unią moglibyśmy wprawdzie swobodniej wyrażać swoje własne zdanie. Jednak zapewne nikt, albo mało kto, by je słuchał.
Współautor artykułu:
- Barbara Podgórska
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?