Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cała naprzód! 101. rocznica zatonięcia Titanica

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Dziś przypada 101. rocznica jednej z największych morskich katastrof w dziejach świata. 14 kwietnia 1912 roku o 23.40 najsłynniejszy statek świata w swoim pierwszym rejsie zderzył się z górą lodową. Tak rozpętało się piekło.

Titanic płynął z Southampton do Nowego Jorku. Przed północą zderzył się z górą lodową i w ciągu kilku godzin zatonął. Zginęło 1500 pasażerów. Ale zacznijmy od początku.

Praktycznie niezatapialny

Jest wiosna 1907 roku. Wtedy właśnie powstała koncepcja budowy statku. Budowniczowie postawili sobie jeden cel. Statek miał znacznie przewyższać konstrukcje konkurencji. Miał być wolniejszy od innych liniowców, ale zdecydowanie nadrabiać wyposażeniem. Pasażerowie mieli mieć do dyspozycji liczne salony, kawiarnie, pływalnię, siłownię, fryzjera, łaźnię turecką, a nawet ciemnię fotograficzną. Titanic miał dwie siostrzane jednostki: Olympic i Gigantic. Podczas wodowania w 1911 roku był największym parowym statkiem pasażerskim na świecie. Miał 269 metrów długości i prawie 30 metrów szerokości. Na 8 pokładów mógł zabrać 2435 pasażerów. Zdaniem wielu osób uważany był praktycznie za niezatapialny. Tylko niewiele osób z głównym konstruktorem na czele wiedziało, że w rzeczywistości brytyjski kolos może zatonąć.

Cała naprzód!

10 kwietnia w południe 1912 roku ryk syren Titanica oznajmił, że pora ruszyć w pierwszy rejs. Nie obyło się bez problemów. Mało brakowało, a doszłoby do zderzenia z mniejszym statkiem. Część pasażerów zaniepokoiła się tym incydentem i postanowiła zrezygnować z rejsu. Jak się później okazało decyzja ta uratowała im życie. Dalej rejs przebiegał spokojnie. Rankiem opuszczając Europę Titanic wypłynął na pełne morze. 11 kwietnia w południe pasażerowie mogli oglądać bezkres falującego oceanu, a Titanic kierował się na Nowy Jork. Czwarty dzień podróży nie był pogodny, ale pasażerowie mieli do dyspozycji wiele luksusów jakie oferował im statek.

Czytaj dalej o historii zatonięcia Titanica ------->

"Góra lodowa na wprost przed nami!"

Pod wieczór 14 kwietnia temperatura wody spadła do zera, a kapitan odbierał ostrzeżenie o krach. Jako pierwsi czarny zarys, który później okazał się górą lodową, zauważyli marynarze z bocianiego gniazda. Pierwszy z nich oznajmił: "Góra lodowa na wprost przed nami!" Od jej zauważenia do momentu kolizji minęło zaledwie 37 sekund. Kapitan starał się uniknąć czołowego zderzenia, ale w wyniku uszkodzenia woda zaczęła się wlewać do przedziałów. Szybko doszło do zatonięcia dziobu Titanica, a woda z zalanych przedziałów zaczęła się przelewać do pozostałych części statku.

Tragiczny finał

Początkowo mało kto zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Kapitan rozkazał grać orkiestrze, aby uniknąć paniki. Przerażenie widać było dopiero pomiędzy 1 a 2 w nocy. Czterdzieści minut po zderzeniu zaczęto przygotowywać szalupy. O tym, że do połowy pasażerów nie ma w nich miejsca wiedziało jedynie kilku ludzi na pokładzie. O drugiej w nocy na Titanicu zapanowały ciemności. Runął także drugi komin, rufa odłamała się, a dziobowa część liniowca, która nabrała wody tuż po zderzeniu, poszła na dno. Wrak osiadł na dnie Atlantyku na głębokości 4000 m. O czwartej nad ranem, rozbitków z szalup uratował pasażerski statek Carpathia.

Co doprowadziło do katastrofy Titanica? Na ten temat jest wiele teorii. Kruche blachy, wadliwe nity, niewłaściwe decyzje załogi. Spośród 2228 pasażerów i załogi Titanica zginęło ponad 1500 osób w tym m.in kapitan, starszy oficer, mechanicy i cała orkiestra. Zderzenie z górą lodową przeżyło około 730 osób. Do tak dużej liczby ofiar przyczyniła się zbyt mała liczba lodzi ratunkowych, nadmierna prędkość statku i przestarzałe przepisy. Wrak odnaleziono 1 września 1985 roku na głębokości 3800 m.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto