Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cały Wałęsa, cały on - o filmie Andrzeja Wajdy

Redakcja
Robert Więckiewicz jako Lech Wałęsa w filmie Andrzeja Wajdy.
Robert Więckiewicz jako Lech Wałęsa w filmie Andrzeja Wajdy. materiały prasowe
"Wałęsa. Człowiek z nadziei" najnowszy film Andrzeja Wajdy, który do szerokiego rozpowszechniania wszedł 4 października 2013 roku, jako całość nie jest dziełem artystycznie wybitnym. Z całą pewnością jednak dobrze się stało, że powstał.

Dobrze przede wszystkim ze względu na młodych widzów, którzy dzięki temu filmowi będą mogli poznać bardzo ważny okres najnowszej historii naszego kraju, do którego nie docierają w trakcie kursu historii w szkole. Ci z widzów, którzy przeżyli okres strajków na Wybrzeżu, rodzenia się Solidarności, rodzenia się wolności nie bez wzruszenia i osobistych wspomnień przypomną sobie tamtą rzeczywistość, szarą, siermiężną i pełną nadziei. Dla samego reżysera "Wałęsa" stanowi zaś zamknięcie tryptyku zapoczątkowanego w 1977 roku "Człowiekiem z marmuru"; potem był "Człowiek z żelaza", który traktował o strajkach 1980 roku. W roli Lecha Wałęsy wystąpił w nim on sam. W filmie, gdzie jego rolę gra Robert Więckiewicz Andrzej Wajda zawarł kilka cytatów ze swoich poprzednich obrazów, ot choćby w scenie, gdy Krystyna Janda i Jerzy Radziwiłowicz (Agnieszka i Mateusz Birkut ze wspomnianych dwóch pierwszych części) rozdają robotnikom w pociągu gazetki KOR - u.

Andrzej Wajda nigdy nie krył swojej fascynacji postacią pierwszego przywódcy Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność, przez co zachodziło uzasadnione prawdopodobieństwo, iż zrobi film "na klęczkach", pomnikowy, by nie powiedzieć niemal hagiograficzny. Tymczasem "Wałęsa. Człowiek z nadziei" jest filmem niezwykle wyważonym, pokazującym byłego Prezydenta RP takim, jakim wydaje się on być, jakiego znamy z wystąpień medialnych. Trochę bufonowaty, pewny swoich racji, nie lubiący sprzeciwu, mówiący swoistą składnią. To z całą pewnością zasługa JanuszaGłowackiego, doskonałego prozaika i dramaturga, autora scenariusza najnowszego filmu Wajdy. To dzięki niemu dialogi filmu są skondensowane, a wypowiedzi tytułowego bohatera błyskotliwe i pełne humoru. Myślę, że także dzięki Głowackiemu ten film nie stał się kolejnym obrazem martyrologicznym, choć czasy, o których opowiada do takiego podejścia by skłaniały. Wiarygodność filmowego Lecha Wałęsy to także zasługa Roberta Więckiewicza, znakomitego odtwórcy tytułowej postaci. Więckiewicz nie gra Wałęsy, on po prostu nim jest, począwszy od wyglądu (co jest zasługa charakteryzatorów: Waldemara Pokromskiego i Tomasza Matraszka) poprzez idealny timbr głosu i melodię wypowiedzi pierwowzoru aż po przekonujący obraz Wałęsy jako głowy rodziny, która dla jej dobra podpisuje podsunięte mu przez SB - owców zobowiązanie "przestrzegania konstytucji", a jednocześnie z potrzeby czasu podejmuje starcie z komunistyczną władzą. Udatnie partneruje Więckiewiczowi Agnieszka Grochowska jako Danuta Wałęsowa. Aktorka tworzy obraz mocnej kobiety, matki kilkorga dzieci, którym stara się zapewnić normalny dom w nienormalnej sytuacji. Grochowska jest Wałęsową - gospodynią domową, po cichu wspierająca działania męża, a jednocześnie strzegąca miru domowego (świetna scena, gdy wygania z mieszkania dziennikarzy i współpracowników Wałęsy oraz... jego samego).

W ogóle aktorstwo jest mocną stroną filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei", w czym niebagatelny udział ma Ewa Brodzka, reżyser obsady, która ma doskonałe "wyczucie" aktorów i ich możliwości (vide: m.in. obsada serialu "Czas honoru"). Bardzo dobre, choć drugoplanowe role zagrali w tym filmie Cezary Kosiński, Grzegorz Małecki, Zbigniew Zamachowski, Marcin Hycnar, Adam Woronowicz, Maciej Stuhr, Piotr Probosz; ciekawym i udanym eksperymentem było zaangażowanie redaktor Doroty Wellman do roli Henryki Krzywonos. Realizacyjnie ciekawym zabiegiem jest też połączenie zdjęć archiwalnych z kręconymi współcześnie (ich autorem jest Paweł Edelman), niekiedy twarze aktorów zostają wkomponowane w sylwetki autentycznych postaci (sceny z obrad Okrągłego Stołu, odbieranie nagrody Nobla przez Danutę Wałęsę). A w ścieżce dźwiękowej słychać piosenki najbardziej znanych w latach 80. zespołów: KSU, Brygada Kryzys, TILT, AYA RL, DAAB i Chłopcy z Placu Broni z ich przebojem "Kocham wolność" na czele.

Wypada mieć nadzieję, że ten film Andrzeja Wajdy wywoła choćby cień refleksji przeciwników Lecha Wałęsy dotyczących uświadomienia sobie komu (między innymi, a może przede wszystkim) zawdzięczają możliwość swobodnego, bezkarnego wygadywania obraźliwych opinii na temat jednego z najbardziej znanych na świecie Polaków.

Lubisz oglądać dobre filmy? Dowiedz się, co jest emitowane w telewizji! Sprawdź program tv!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto