Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cameron: Homoseksualiści świadomie zarażają wirusem HIV

Redakcja
Paul Cameron
Paul Cameron Kamil Bodzęta
Oskarżeniami pod adresem Gazety Wyborczej i niedopuszczeniem do głosu jej przedstawiciela, rozpoczęła się na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego konferencja pt. „Homoseksualizm z naukowego i religijnego punktu widzenia.”. Gdybym był heteroseksualny i miałbym neutralny stosunek do homoseksualistów, to po dzisiejszej konferencji zacząłbym ich nienawidzić.

Już od wyjścia z tramwaju czuje się, że coś jest nie tak. Policja nie spuszcza z oczu wysiadających, którzy kierują się w stronę kampusu Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Po przejściu przez drogę prowadzącą na teren uniwersytetu, widzę grupki Młodzieży Wszechpolskiej, na czele z Krzysztofem Bosakiem, wielkim pogromcą miłości homoseksualnej. W auli, w której ma się za chwilę zacząć konferencja prasowa, niewielu jest dziennikarzy, a większość siedzeń zajmują koledzy Marcina Musiała – przewodniczącego Naukowego Koła Myśli Politycznej.

Wyborcza dokonała zamachu na wolność słowa

Słyszę pierwsze kłótnie za moimi plecami - dziewczyna zażenowana plakatem reklamującym konferencję pyta: - Jak można takie rzeczy pisać, że tylko geje gwałcą dzieci? - Siedzący nieopodal wszechpolacy podniesionym głosem komentują: - Przecież tam nie ma ani słowa o gwałceniu dzieci.

Na sali robi się zamieszanie. Okazuje się, że wielki dryblas w dresie nie chce wpuścić na salę Marty Abramowicz, prezeski Kampanii Przeciw Homofobii. Powodem jest... mała papierowa flaga w kolorze tęczy.
Ale Marta ma coś jeszcze – legitymację prasową, która jest jej przepustką. Dryblas ją puszcza, lecz przy dziennikarzach i innych osobach głośno każe jej i kilku osobom z kampanii, aby siedziały cicho i nie podskakiwały. Żeby pokazać, że nie żartuje, przez cały czas stoi koło rzędu, w którym usiadła Marta.

Ale oto zaczyna się. Na podest wchodzą organizatorzy. Młodzi ludzie. Zaczyna przewodniczący Musiał:
- Ubolewamy z powodu odwołania konferencji przez Uniwersytet, gdyż jest to próba zablokowania wolności słowa i cenzura badań naukowych - zaczyna swoją wypowiedź - Z powodu ataków na wolność słowa przez Gazetę Wyborczą, zmuszeni byliśmy zorganizować konferencje w Domu Rekolekcyjnym. Jestem zdziwiony, że Gazeta organizuje spotkania ze Slavojem Žižkiem, zwolennikiem leninizmu i totalitaryzmu.

Po tych słowach sala rozbrzmiała długimi oklaskami. Moje zdziwienie jest coraz większe. Patrząc po osobach klaszczących, widzę tylko kolegów przewodniczącego i bojówki Młodzieży Wszechpolskiej. Po wypowiedzi wiceprzewodniczącej - reakcja identyczna. Księża między sobą debatują o szkodliwości Gazety Wyborczej.

Won stąd
Nadszedł czas na pytania ze strony dziennikarzy. Jako pierwszy zgłasza się młody chłopak - Dzień dobry, Gazeta Wyborcza, chciałbym zapytać czy... - i w tym momencie wiceprzewodnicząca każe zabrać mikrofon chłopakowi, co sala przyjmuje z wielką radością. Oklaski są tak głośne, jak po występie wielkiej gwiazdy. Słychać kilka niecenzuralnych okrzyków pod adresem dziennikarza i okrzyki - „won stąd”.

Nieliczni, obecni na sali, przedstawiciele mediów zadają delikatne pytania, aby tylko nie zrazić do siebie organizatorów.
Wiceprzewodnicząca koła naukowego, zapytana przez Martę Abramowicz, kim jest ten osiłek, który sprawdzał jej legitymację prasową, odpowiedziała z uśmiechem, że nie wie, bo oni nikogo nie wynajmowali, ale za to słyszała o bojówkach gejowskich czekających na zewnątrz. Ubaw był po pachy, a wiceprzewodnicząca rozdawała uśmiechy do wszystkich kamer - zadowolona, że żart się udał. Po kilku pytaniach czas kończyć spotkanie z „prasą”. Jednak niesmak pozostał.

Czemu na konferencje prasową na salę wpuszczono ok. 50 osób, które przedstawicielami mediów nie są? To pytanie retoryczne.

Przerwa na kawę.

Tylko z pozoru normalni

Punkt godz. 13 zaczyna się właściwy wykład. Miły starszy pan, siedzi przy długim stole. Za nim slajd „Homoseksualiści: jednostki nieproduktywne przyczyniające się do kryzysu demograficznego”. A więc to jest wstęp do konferencji „naukowej”. W cudzysłowie dlatego, że naukową konferencją może być taka, gdzie prezentuje się problem z dwóch stron. Tu, jak się przekonamy za chwilę, z naukowością nie miało to nic wspólnego.

Gdybym nie przyszedł jako dziennikarz, już w tej chwili wyciągnąłbym zgniłe jajko.

Dalej już krew się we mnie gotuje i nie mogę usiedzieć w jednej pozie. Na poparcie swej tezy Cameron (celowo pomijam tytuł jakim się posługuje, gdyż prawo do wykonywania zawodu psychologa odebrano mu w latach 80.) przedstawia kolejne slajdy z rzekomymi wynikami badań, prowadzonych przez Family Research Institute. Gość podkreśla na wstępie swoje obrzydzenie tym, że homoseksualiści decydują o tym, o czym będą pisać gazety i mają wpływ na wolności słowa. Pomaga mu Joanna Najfeld, która z równym obrzydzeniem „obala” mechanizmy walki środowiska gejowskiego o równe prawa, tłumacząc: - Ci ludzie, pod pozorem normalności, wymuszają, aby ich tolerować lub co gorsze - kochać.
Oklaski po raz kolejny zdają się nie mieć końca, co przewodniczący Parlamentu Studentów UKSW, zaproszony przez organizatorów, przyjmuje z wielkim uśmiechem na twarzy.

Homoseksualizm w Pakistanie

Potem padają kolejne tezy: o tym, że geje koniecznie muszą zgwałcić każde dziecko, które dostaną pod opiekę; o tym, że generują koszty społeczne, bo często państwo musi za nich płacić, chociażby za badania na HIV, za to, że nie mają dzieci i państwo musi dokładać pieniądze, za brak potomstwa itp. Później można było się dowiedzieć, że geje są w większości sprawcami wypadków drogowych. Częściej ćpają, piją i ogólnie są marginesem społeczeństwa. Jako ciekawostkę Cameron podał, że krajem, gdzie „zachowania homoseksualne” są bardzo często praktykowane jest Pakistan, który teraz będzie mu się kojarzył z gejami i Talibami. Sala oczywiście przyjęła ciekawostkę brawami.

Uważny słuchacz mógł wychwycić w „naukowej” konferencji pewne delikatne błędy. Chociażby zdanie, że osoby homoseksualne mają kontakty seksualne z płcią przeciwną... Oczywiście błąd polega na tym, że istnieje jeszcze orientacja biseksualna. Ale tego już Cameron nie dopowiada. Zastanawiające są również wyniki badań. Bowiem wszystkie rewelacje byłego doktora pochodzą z roku 2002 lub okresów wcześniejszych.

Krwiodawcy świadomie zarażają HIV

Kiedy padają stwierdzenia, iż „to geje są odpowiedzialni za śmierć kilku tysięcy osób, które zakaziły się zakażoną krwią przetoczoną od gaja”, czuję jak moja krew się gotuje. Oto bowiem podano, że geje „którzy koniecznie muszą być zakażeni” świadomie zakażali innych, oddając honorowo swoją krew. Najpierw złość wzięła górę. Myślę o wielu moich znajomych, którzy są gejami i oddają honorowo – zaznaczam: HONOROWO krew i są oskarżani o morderstwa.

Później zaczynam myśleć racjonalnie. Jak to możliwe, że stacja krwiodawstwa przetoczyła zakażoną krew? Przecież każdy, kto chce zostać honorowym krwiodawcą jest sprawdzany na wszystko. Łącznie z wirusem HIV. Wtedy uświadamiam sobie, że Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne dobrze zrobiło wyrzucając na bruk takiego człowieka. Człowieka, który pod płaszczykiem „badań naukowych” sieje nienawiść.

Uwaga wszystkich skupia się na tych „biednych studentach”, którzy tak się starali, aby zorganizować świetną konferencję. Niestety nikt nie pomyślał o tym, że ci „biedni studenci” mają przewodniczącego, który był członkiem Młodzieży Wszechpolskiej. Organizacji zamkniętej na dialog. A Kościół do tego chętnie dołączył, użyczając im swojego terenu. Wszakże już dawno odszedł od swojego podstawowego zajęcia jakim miało być krzewinie wiary, a zajął się wielką polityką.

Gdybym był heteroseksualny i miałbym neutralny stosunek do homoseksualistów, to po dzisiejszej konferencji zacząłbym ich nienawidzić...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto