Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Castorp", czyli Pawła Huelle rozmowy z Mannem

Ewa Żak
Ewa Żak
Okładka
Okładka www.znak.com.pl
Z młodzieńczej fascynacji wielkim dziełem Tomasza Manna i zaabsorbowania jednym tylko zdaniem, zrodziła się ważna w dorobku twórczym powieść Pawła Huelle "Castorp".

W "Czarodziejskiej górze", w drugim rozdziale książki pojawia się wzmianka, mówiąca o niegdysiejszym pobycie Hansa Castorpa w Gdańsku: "Miał za sobą cztery półrocza studiów na politechnice gdańskiej". To magiczne zdanie jeszcze w czasach licealnych podsycało wyobraźnię autora, co przekładało się na tworzenie różnych scenariuszy odnośnie rzekomego pobytu Castorpa w mieście nad Motławą. Autor uciekał w myślach do pytań, co Castorp mógł wówczas w Gdańsku robić, gdzie bywał, jak spędzał wolny czas, a także, jakie były jego relacje z Polakami? I choć dla utworu Manna nie miało to już żadnego znaczenia, jednak dla autora, mieszkańca Gdańska, znaczenie miało i tę lukę zapragnął uzupełnić.

Paweł Huelle, wiedząc zatem o kuracjuszu z Davos tyle tylko, że ten w przeszłości studiował cztery semestry budowę okrętów w Gdańsku, postanowił stworzyć własną wariację i dopowiedzieć, co działo się z Castorpem w ciągu tych dwóch lat... I tak oto, dwudziestego ósmego września, w pierwszym roku założenia Królewskiej Wyższej Szkoły Technicznej, Hans Castorp wyrusza z Hamburga do Gdańska. O podjęciu studiów w Gdańsku, zadecydował rzekomo czynnik finansowy - studia tańsze o połowę. Wyrusza ostrzegany przez wuja Tienappela, że tam, dokąd się udaje, na Wschodzie, choć racjonalnie trudno to uzasadnić, łatwiej można zboczyć z raz obranej drogi: "Nic nieznaczące słowo, chwila słabości, moment zapomnienia mogą obrócić wniwecz starania wielu lat".

Początkowo przestroga wuja wydaje się zupełnie zbędna. Życie Hansa Castorpa toczy się bowiem spokojnie, żeby nie powiedzieć monotonnie. Wszystko w nim przebiega w sposób doskonale uporządkowany. Ale pewnego dnia coś się zmienia. Castorp udając się do Sopotu po cygara ulubionej marki "Maria Mancini", zakochuje się w pięknej nieznajomej. Tą nieznajomą, o czym czytelnik później się dowiaduje, jest Wanda Pilecka, "dziedziczka majątków ziemskich na wschodzie dawnej Polski", w tajemnicy spotykająca się z rosyjskim kochankiem. Fascynacja nieznajomą i uczucie, nad którym Castorp zapanować nie umie, wpływa znacząco na bieg jego życia. Castorp, jak dotąd analitycznie i racjonalnie badający rzeczywistość, staje przed pytaniami natury egzystencjalnej i nie umie już na nie odpowiedzieć. Pierwszy raz w życiu doświadcza kryzysu duchowego. Dotknięty rozpaczą, nie może się z niej podnieść. Trud życia podejmuje tylko za sprawą filozofii Schopenhauera.

Parafraza literacka nie jest oczywiście pomysłem nowym w literaturze, a nawiązania do tegoż utworu Tomasza Manna miały miejsce wielokrotnie. "Czarodziejską górą" fascynowali się i jej motywy wykorzystywali choćby Czesław Miłosz, Jarosław Iwaszkiewicz, Bruno Schulz, Maria Dąbrowska, Jerzy Liebert... W powieści Castorp takie nawiązania pojawiają się w wielu miejscach. Ot choćby, jest między bohaterem Manna i Huellego, bardzo duże podobieństwo charakterologiczne.

Łączy ich między innymi gruntownie wpojone przekonanie, że tylko "z rzetelności w sprawach drobnych bierze początek właściwa miara życia", dystans wobec świata, kierowanie się racjonalizmem, poddawanie szczegółowej analizie tego, co dookoła się dzieje, ścisłe trzymanie się własnych planów a także brak miejsca na przypadek. A obok tego odnajdujemy również obopólne upodobanie do leżakowania, okrętów i cygar marki "Maria Mancini". W "Castorpie" jednakże brak dysput filozoficznych, które w "Czarodziejskiej górze" mają duże znaczenie. Natomiast u Huellego, jakby zamiennie, pojawi się parodia sporu intelektualnego Settembriniego i Naphty, który rozegrał się w Zakładzie Kąpieli Gorących, między Morsem (Wolfram Altenberg) a Chudzielcem (Jonatan Gray), czyli między kosmopolitą a nacjonalistą.

Utwór, oprócz opowieści o późniejszym kuracjuszu z Davos, którego los wszak jest nam znany, można odczytywać jako historię dojrzewania młodego Niemca, zmagającego się z uczuciem niemożliwym do spełnienia, co przyczynia się do powstania pierwszego w jego życiu kryzysu duchowego, który odbiera mu chęć życia. Pozytywnie melancholijny ton książki sprawia, że czyta się ją bardzo przyjemnie. Piękne opisy uliczek i miejsc położonych nad Motławą, a także klimat Gdańska z początku XX wieku, dodają książce uroku... "Castorp" (jak wszystkie książki Huellego) jest pięknem samym w sobie. Dlatego wydaje się, że do lektury książki nadmiernie zachęcać nie trzeba. Paweł Huelle należy bowiem do czołówki polskich pisarzy i niczym dobra marka, doskonale broni się sam.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto