Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą wyrugować religię ze szkół

Maria Czerw
Maria Czerw
A. Caprelli
Polacy zdecydowanie przeciwni edukacji religijnej zapewne nie posyłaliby swoich dzieci na lekcje katechezy. Czy zaprzestanie jej finansowania przez państwo to kolejny palikotowy problem zastępczy, który ma dowieść, że lewica jeszcze żyje?

Determinacja antyklerykałów w walce o absurdalne przywileje dla niewierzących daleko przewyższa ich zdolność do stawienia oporu nieludzkiemu kapitalizmowi, który bez skrępowania molestuje większość. Kanapowi politycy są zbyt tchórzliwi, żeby dać odpór bankom, tak jak zrobił to PiS wyczerpując w praktyce prosocjalną retorykę. Natomiast dobrze im idzie atakowanie księży – obiektem agresji była w ostatnich latach bardziej znacząca część z nich, aniżeli dyskryminowana część homoseksualistów, która podrasowuje raporty o przemocy autorstwa organizacji LGBT.

Teraz populiści antyklerykalni wzięli na celownik katechezę szkolną. Nadali kształt obywatelskiemu projektowi ustawy o zaprzestaniu finansowania nauczania religii z budżetu . - Ani konkordat, ani konstytucja nie nakłada na państwo polskie obowiązku finansowania katechezy - bronił tego projektu w sejmie przedstawiciel inicjatywy "Świecka szkoła" - Marcin Celiński.

Odsetek uczniów zapisanych w roku szkolnym 2014/2015 na lekcje religii w przedszkolach wynosił 83,9 proc., w szkołach podstawowych - 91,5 proc., w gimnazjach - 90,8 proc., w liceach ogólnokształcących - 84,8 proc., technikach i liceach zawodowych - 84,6 proc., w szkołach zawodowych - 89,5 proc.

Konsekwentnie tylko 10 – 16 procent społeczeństwa neguje wychowanie do chrześcijańskich wartości w pełni profesjonalnej, systemowej oprawie. Owe 10 procent to zwolennicy religijnego homeschoolingu albo innowiercy, albo „etycy”, albo ignorujący temat.

Konkordat, prawo rodziców ujawnione w wyborze religii (a nie etyki; co z nią?) i powyższa statystyka dostatecznie chronią obecność teologiczną w szkole. Chroni ją również podstawa cywilizacyjna: renomowane uniwersytety nie wstydzą się wydziałów teologicznych, przecież od nich się wzięły. Katolickie szkolnictwo, najczęściej dotowane przez państwo zajmuje niezachwianie wysoką pozycję w rankingach; wzięło się ze szkół parafialnych. Katecheza jest przedłużeniem myśli chrześcijańskiej, tej samej myśli, która stanęła u podstaw nauki.

„Świecka szkoła” (na szczęście nie Zanbderga) i „głupie panny” od Petru (cytuję jedną z nich: „1 mld 350 mln zł rocznie przeznaczane na finansowanie religii można by wydać na bezpłatne obiady dla dzieci w szkołach, wyposażenie pracowni przedmiotowych i dodatkową naukę angielskiego dla najbiedniejszych dzieci”) ani myślą o uprawianiu pieniactwa na rachunek partyjny. Przewidywalna strata czasu, na którą naraża sejmową aktywność pomysł lewicy to także nasze pieniądze, z których można by ufundować dzieciom obiady w ocalałych od likwidacji stołówkach.

Nikomu też do głowy nie przychodzi, aby zaoszczędzić na "Wychowaniu Fizycznym". Atencja dla starożytnej sentencji, "w zdrowym ciele, zdrowy duch", nie przebrzmiała a powodzenie, którym cieszy się katecheza wśród rodziców i uczniów, wynika też z rozumienia wagi odwrotności rzymskiej maksymy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto