Kiedyś, w zamierzchłej epoce PRL-u, kiedy brakowało wszystkiego, sznurka do snopowiązałek, łańcuchów do krów i gwoździ, krążył dowcip, o tym, że gdyby w Polsce była Sahara, mielibyśmy piasek na kartki. Tymczasem doczekałem chwili, kiedy na poczcie nie ma znaczków!
Dzisiaj bowiem na poczcie w Wirku, w Rudzie Śląskiej, pani odmówiła mi sprzedania znaczków i przyjęcia listu poleconego. "Atak" na pocztę przepuściłem dwukrotnie marnując czas i benzynę. Przesyłek nie wysłałem. Przed południem cofnął mnie z od progu widok tłumu ludzi w środku. Po południu spróbowałem ponownie i wydawało się, że szczęście tym razem mi sprzyja.
Przed jednym okienkiem stała kolejka, za drugi wolnym siedziała sobie pani. Radośnie poprosiłem o przyjęcie listu poleconego i o trzy zwykle znaczki. Pani powiedziała, że nie ma znaczków zwykłych w ogóle, a list mogę nadać priorytetowy.
Nie jestem skłonny płacić drożej tylko dla zaspokojenia chciwości Poczty Polskiej, więc odmówiłem. Zapytałem jak to jest możliwe, że nie ma znaczków. Pani odpowiedziała, że znaczków nie ma w jej okienku. natomiast są w tym drugim, więc muszę sobie tam stanąć.
Od drugiego okienka, tego ze znaczkami dzieliło panią tylko kilka kroków. Mimo to nie chciało jej się pójść, przynieść znaczki i mnie obsłużyć. Zadecydowała władczo: - musi pan stanąć w kolejce. Po czym sobie poszła, czyli jak się potocznie mawia: Wzięła d… w troki!
Słyszę niekiedy, że Poczta Polska ma trudności i jest bliska plajty. Oświadczam, że jestem pierwszym, którzy liczą na to, że ten upadek nastąpi nieodwołalnie i
szybko.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?